Wczorajszy dzień zaliczam do udanych. Dieta poszła w miarę gladko, zrobiłam z malutkim czlowieczkiem 6,88 km, endo mowi, że spalilam 561 kcal. Tez ładnie. Jestem zadowolona. Motywacja rośnie z kazdym dniem, wczoraj zdołałam oprzeć sie pokusie zjedzenia malutkich ciasteczek owsianych w czekoladzie. A ja je kocham. Także idziemy do przodu i nie ma to tamto. Wczorajsze menu:
1. 2 kromki razowca z twarogiem z rzodkiewka+ kawa z mlekiem
2. Jogurt z wkladka(nasiona, orzechy, miod)
3. Zupa pomidorowa
4. Łosoś z warzywami na patelnie z biedry.
5. 2 kromki razowca z twarogiem i jabłko.
Dzisiaj też sie trzymam diety, oby tak bylo jak najdłużej. Czuje sie lepiej, mam wiecej siły i chęci. Nie moge sie doczekac mierzenia i ważenia. Moje menu:
1. 2 kromki razowca z twarogiem z rzodkiewka, kawa z mlekiem
2. Jogurt naturalny z wkładką
3. Kasza jeczmienna, bitki z szynki w sosie, brokuly
4. Kromka razowca z zoltym serem i pomidorem, brokuly z obiadu, zbożowa kawa z mlekiem.
Dzisiaj zrobilam tylko 4,94 km i musialam prędko wracac bo Malutki Czlowieczek zglodnial i nie mialam serca go przeciagac. Z rana byla gimnastyka i tańcowanie z obciążeniem 8 kg ( tyle waży Malutki Czlowieczek) :-) :-) :-) :-) i tyle. Dzień senny, męczący ale trzymam sie dzielnie. Motywacja to podstawa.
Peanut_Butter
3 marca 2017, 13:00Ale smacznie to wszystko wygląda :) Grunt, ze motywacja z każdym dniem rośnie, a nie spada. Powodzenia życzę :)
annna1978
2 marca 2017, 21:50Brawo mamusia :)