Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Takaja85

kobieta, 39 lat, Wrocław

165 cm, 66.70 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

8 listopada 2013 , Komentarze (10)

Wizyta u lekarza była bardzo udana, z dzieckiem wszystko dobrze :) Jedynie z wizyty na wizytę moja waga jest niższa ale to pewnie przez wymioty chociaż teraz pojawiają się tylko dwa razy na tydzień. Tak więc na dzień dzisiejszy ważę 64, 5 kg. Odżywiam się zdrowo i można powiedzieć, że jem dużo :)

Tak wygląda moje maleństwo w 11 tygodniu :))))



Zapisałam się już na badanie 3D do dobrego profesora na styczeń bo akurat będzie 22 tydzień i lekarz zbada czy wszystkie narządy prawidłowo się rozwinęły. Moja szwagierka miała takie badanie i nagrany filmik jak dziecko się zachowuje w brzuszku :) Wspaniałe przeżycie jak i pamiątka...

a teraz zabieram się za deser który sama zrobiłam a co tam dziecku należy się coś słodkiego... ;)

Lody z sorbetem z mrożonych malin, jagód, truskawek, pokrojone owoce: kiwi, banan, jabłko plus bita śmietana :)




UDANEGO WEEKENDU :)

2 listopada 2013 , Komentarze (4)

Pogoda: deszczowa...
Samopoczucie: dobre ale nie bardzo dobre...
Waga: bez zmian 66 kg

Leże pod kocykiem, oglądam film i objadam się zapiekanką która zrobiłam :) Mam dzisiaj jakiegoś lenia mimo to uwielbiam spędzać czas w kuchni i eksperymentować. Ostatnie dni były można powiedzieć w kratkę z moim samopoczuciem, jednak wymioty i mdłości już mniej mnie męczą a niedługo mam nadzieje całkiem odejdą w niepamięć :) W środę zaczynam 11 tydzień ciąży i kolejna wizyta u lekarza. Leci czas jak szalony, pamiętam jakbym wczoraj robiła test ciążowy a tutaj już będzie 11 tydzień... :)

Zapiekanka z brokułami i kurczakiem :)



* woreczek ryżu
*  brokuły 2 szt.
* 1 pierś z kurczaka
* 100g śmietany
* 3 jajka
* 50g startego sera żółtego
* sól
* pieprz


Gotujemy woreczek ryżu. Brokuły dzielimy na mniejsze różyczki, gotujemy w osolonej wodzie około 2 minut, osączamy i przelewamy zimną wodą. Pierś kurczaka kroimy w kostkę i smażymy na patelni bez tłuszczu :) Śmietanę, jajka i ser mieszamy razem, doprawiamy solą, pieprzem. Ryż mieszamy z brokułami, kurczakiem i połową sosu, wykładamy do naczynia żaroodpornego. Wierzch zalewamy pozostałym sosem. Zapiekamy w 180 stopniach do zrumieniania (około 20 minut).


Smacznego :)

24 października 2013 , Komentarze (9)

9 tydzień...

Wczorajsza wizyta u lekarza bardzo dobrze przebiegła, maleństwo zdrowo się rozwija :) Miałam tylko wysokie ciśnienie ale to chyba jednorazowe ponieważ dzisiaj jest już w normie. Chociaż z tego co słyszałam to w ciąży można mieć wyższe ciśnienie niż przed... Lekarz podał mi wstępny termin porodu na 28 maja.... dzień po urodzinach męża :) Jednak mogę urodzić dwa tygodnie przed lub po wyznaczonym terminie. Ogólnie czuję się dobrze chociaż bywają dni, że męczą mnie mdłości ale trzeba jakoś przeżyć :)

Jestem BARDZO SZCZĘŚLIWA :))))

Waga bez zmian: 66 kg :)

Nudziłam się dzisiaj troszkę z rana więc zrobiłam ciasto cytrynowe :)
Pyszne i orzeźwiające :))


21 października 2013 , Komentarze (7)

Dzisiaj miałam tak szczęśliwy dzień, że chyba będę zasypiać z uśmiechem na twarzy :) Zadzwoniła do mnie kuzynka i jej koleżance bardzo podobała się moja suknia ślubna, zapytała czy nadal chce sprzedać - OCZYWIŚCIE! :) Dziewczyna przyjechała około południa, przymierzyła suknię i pasowała na nią idealnie, nawet chyba lepiej niż na mnie leżała ;) Powiedziałam, że sprzedam z welonem, bolerkiem a dałam za wszystko 2500 zł więc grzecznie zapytałam najpierw dziewczynę ile chce dać za suknię? ..... a ona 1500 zł :D oczy mi się zaświeciły bo sukienka do czyszczenia i myślałam, że 1000 zł mi da i wystarczy a tu proszę :))) Zarobiłam 1500 zł na jesienno/ zimowe zakupy - hurraaa :)

Jednak to nie koniec niespodzianek.... dostałam dzisiaj takie cudeńka od męża ( sama sobie wybrałam) :)



*ślicznie się prezentują na uchu :)

W środę mam kolejną wizytę u ginekologa, tym razem poznam już termin porodu :) Lekarz wcześniej nie potrafił dokładnie określić ze względu na nieregularne miesiączki. Mam nadzieję, że z maleństwem wszystko dobrze ponieważ cały tydzień męczyły mnie wieczorne wymioty.

Waga dzisiaj pokazywała : 65,9 kg ale dzisiaj troszkę pojadłam więc jutro pewnie będzie wyższa ;)

Teraz kończę oglądać film i uciekam do łóżka z książką :)


DOBRANOC :*



18 października 2013 , Komentarze (5)



I przyszła w końcu szara, ponura i deszczowa jesień... Jak ja nie lubię takiej pogody bo wtedy nic się człowiekowi nie chce. Jestem ostatnio jakaś senna i cały czas czuje się zmęczona a przecież nic ciężkiego nie robię. Pewnie te wieczorne wymioty tak mnie wymęczyły przez ostatni tydzień. Wiem, że w ciąży to normalne ale mam nadzieję, że szybko miną. Mam również wielką nadzieje na słońce :))) Jeszcze jesień jest do zniesienia jak można wstać rano zobaczyć słoneczko i blask żółtych liści- lubię to ;)

Waga skacze u mnie jak szalona... na początku tygodnia zobaczyłam na wadze 68,6 kg a już dzisiaj 65,6 kg :) Z jednej strony mnie to cieszy ale z drugiej mam nadzieje, że nie zaszkodzi to mojemu maleństwu. Jem 5 posiłków w ciągu dnia, staram się jeść zdrowo ale wieczorem i tak pojawiają się wymioty.. :/

Wczoraj odwiedziła mnie koleżanka i tak oto spędziłyśmy wieczór....



Wersja na ciepło - herbatka z cytryną, wersja na zimno- woda z cytryną :D Do tego zamiast ciastek pokrojone owoce i kawałek ciasta czekoladowego własnej roboty z konfiturami + ploteczki :)

Dostałam od koleżanki fajną książkę gdzie są rozpisane ćwiczenia dla kobiet w ciąży... Korzystał z niej ktoś może? :) Jeśli wszystko będzie dobrze i lekarz nie zaleci mi leżenia tak jak teraz to od 3 miesiąca zaczynam ćwiczyć :)




Życzę Wam miłego dnia,
 mam nadzieję bardziej pogodnego :)

7 października 2013 , Komentarze (9)

Weekend minął całkiem przyjemnie mimo tego, że praktycznie siedziałam w domu. Wczoraj pojechałam na zakupy z mama i kupiłam sobie szalik, czapkę i rękawiczki - przyda się na zimę :) Chciałam jeszcze jakieś butki ale teraz większość fajnych na obcasie a w tym sezonie to tylko płaskie jak dla mnie, nie mam zamiaru wywinąć orła na lodzie :P Ludzi w Centrum Handlowym jak mrówek ale z tego co widziałam to chyba większość chodzi dla zabicia czasu...

Waga....66,5 kg

Martwi mnie jedynie fakt, że pomimo miesiąca ciąży już mam 2 kg na plusie :( Staram się jeść zdrowo, czasem coś słodkiego ale co ja poradzę jak jestem ciągle głodna ...  Zjem śniadanie i za godzinę jestem głodna, zjem obiad - czuję się pełna ale za godzinę głód wraca. Jem między posiłkami dużo owoców ale głód "ugaszony" na chwilę :) Mam figurę jabłko dlatego każdy dodatkowy kg odkłada się na moim brzuchu...


Zrobiłam w weekend piankę z galaretek i jogurtu naturalnego :) Częstujcie się...



W środę idę do lekarza i już będzie biło serduszko mojego maleństwa, nie mogę się doczekać wizyty. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, dużo leże tak jak zalecił lekarz i faszeruję się lekami.

Udanego dnia i dużo uśmiechu :)

1 października 2013 , Komentarze (9)



Zaczęłam jesień od choroby.... raz ciepło, raz zimno i ludzie chorują. Najgorsze jest to, że jestem w ciąży i nie wiem jakie lekarstwa mogę a jakie nie. Może któraś z Was była przeziębiona w ciąży i mnie poratuje wskazówkami. Katar i ból gardła męczą mnie strasznie... :( Chciałam zapisać się dzisiaj do lekarza ale w naszym cudownym kraju jak zwykle nie ma miejsc. Dzwoniłam od 7.00 bo tak zaczyna się rejestracja ale cały czas zajęte więc ubrałam się i byłam w Ośrodku Zdrowia ok 8.00 a tam Pani w rejestracji powiedziała, że nie ma miejsc :/ Przez godzinę tyle ludzi się uzbierało, jakim cudem... Zapisałam się więc prywatnie dzisiaj na wieczór. Ja nie wiem po co płacimy te wszystkie składki jak nawet do lekarza ciężko jest się dostać. Dzisiaj prywatnie zapłacę za lekarza ogólnego, jutro za ginekologa... teraz to chyba tylko na lekarzy trzeba pracować :)

Obecnie jeszcze pracuję ale jak już będę na zwolnieniu to nie wiem co ja zrobię ze sobą w domu :) Nie potrafię tak usiedzieć na miejscu i nic nie robić. Wczoraj mimo tego, że czułam się fatalnie poleżałam z godzinę i już mi się nudziło... Telewizja nie rozpieszcza- nic ciekawego nie było więc ruszyłam do kuchni i zrobiłam PYSZNE czekoladowe babeczki z truskawkami :)))

Nie wiem ile jedna ma kcal i nawet się nad tym nie zastanawiałam bo każdemu od czasu do czasu się należy coś słodkiego :) Babeczki robiłam bez cukru a truskawki w połączeniu z sokiem z cytryny dały lekko kwaskowaty smak babeczek. Mój mąż nie lubi ciasta czekoladowego ale babeczki wyjątkowo mu smakowały :)


Oto moje dzieło :)



25 września 2013 , Komentarze (19)

Zacznę od tego, że okres spóźniał mi się kilka dni... (ostatnie miesiące dość często) więc się tym nie przejmowałam. W końcu po kilku dniach zrobiłam test ale była taka jasna kreseczka, że uznałam to za wynik negatywny. Okres dalej się nie pojawiał więc poszłam zrobić badanie krwi Beta Hcg..... wyskoczyłam na chwilkę z pracy i pojechałam odebrać. Wynik wskazywał na ciąże :D Czytałam wynik taka szczęśliwa i troszkę z niedowierzaniem "jak to, udało nam się zaraz po ślubie i to w pierwszym miesiącu starań". W tym szoku jak wyszłam z przychodni to szłam przed siebie, dopiero po chwili zauważyłam, że idę w zupełnie innym kierunku niż moje auto heh chyba "pijana szczęściem" :)))) Tego samego dnia umówiłam się na badanie i lekarz potwierdził - CIĄŻA :)))))  Co prawda jest zagrożona ale dbam o siebie najlepiej jak potrafię :) Kolejna wizyta za tydzień....



Tak więc Kochanie nie odchudzam się już ale mam zamiar zdrowo się odżywiać i za dużo w ciąży nie przytyć :)

20 września 2013 , Komentarze (7)

Po chwilowym zastoju znowu spadek, rano waga pokazała ...

64,8 kg


W końcu nauczyłam się jeść 5 zdrowych posiłków w ciągu dnia. Pogoda się poprawiła to też na plus bo jak słońce świeci to ma się więcej energii :)

Podaje przepis na smaczną, szybką i zdrową sałatkę :) Jadłam na śniadanie - PYSZNA :)
- gotowany kalafior
- pomidor
- jajka
- śmietana (3 łyż.)
- pieprz
Ja nie używam soli ale jak ktoś lubi to czemu nie... :)




a tutaj banan i nektarynka, moje drugie śniadanie...zaraz się za to zabieram




Udanego weekendu  :) 

17 września 2013 , Komentarze (13)

Waga pokazała dzisiaj mniej - 65,1 kg :) I to jest jedyna rzecz która mnie dzisiaj cieszy... Nie wiem jak u Was ale u mnie zimno i deszczowo. Taka okropna pogoda to nawet człowiekowi się nic nie chce. Jesień chyba zbliża się wielkimi krokami.  Lubię jesień i to bardzo ale taką prawdziwą złotą ze słoneczkiem. Liście już zaczynają opadać, jeszcze troszkę i będzie tak...



Uwielbiam jesienne spacery z mężem po parku, lesie :) No ale jeszcze troszkę, trzeba zadowolić się  "letnią" porą roku :) Teraz czas na kubek gorącej herbatki i najchętniej bym wskoczyła pod kocyk z jakąś dobrą książka a tak muszę siedzieć w pracy :/ ehh..

Moje dzisiejsze menu:  :))

Śniadanie: bułka wieloziarnista z szynką z indyka, pomidorem, ogórkiem, sałata + zielona herbata
II Śniadanie: bułka wieloziarnista z pomidorem, ogórkiem+ 2 brzoskwinie
Obiad: brązowy ryż z kurczakiem, pieczarkami w sosie słodko-kwaśnym
Podwieczorek: jogurt naturalny zmiksowany z malinami i kiwi
Kolacja: zapiekanka z rybki i warzyw +sos czosnkowy własnej roboty :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.