Daję radę!
Sama nie mogę uwierzyć w to, co się dzieje. Nie straciłam motywacji! Wręcz przeciwnie. Chyba w głowie w końcu mi się poprzestawiało, klepki na swoje miejsce wróciły![]()
Nie schudłam jeszcze dużo, ale już lepiej się czuję. Spodnie jakieś takie wygodniejsze się zrobiły. FAJNE UCZUCIE
Pamiętam czasy, kiedy ważyłam 63 kg i wydawało mi się , że jestem gruba.
Teraz mam 25 kg więcej. Jak można było się tak zapuścić! ![]()
Przede mną następny wyjazd służbowy. Postanowiłam się do niego dietowo przygotować.
Biorę ze sobą:
Jogurty pitne - jest zimno więc nie powinny się zepsuć
Owoce _ jabłka, gruszki, śliwki
Woda mineralna oczywiście
Po powrocie postanawiam w końcu ruszyć tyłek, bo jak na razie nie ćwiczę nie biegam NIE RUSZAM SIĘ W OGÓLE...
Bez tego chyba skutecznie wyszczuplić się nie da niestety
Postanowiłam:
Codziennie bieżnia - zacznę od 30 min
Skakanka - 200 - 300 skoków
Rower - póki jest pogoda.
Zastanawiam się nad zakupem albo rowerka stacjonarnego, albo orbitreka na zimę. Nie wiem co jest lepsze pod względem skuteczności w zrzucaniu kilogramów?
Może jesteście w stanie doradzić??? Byłabym wdzięczna