W sumie to się cieszę, że nowy tydzień się zaczął. Jakoś weekendy nie służą mojej diecie 😉.
Wczoraj, wszystko szło zgodnie z dietą. Niestety nie było czasu na ćwiczenia, ale przecież czas na regenerację też musi być. Miałam ćwiczyć dzisiaj, ale od rana męczy mnie alergia, mimo, że jestem na lekach. No nic do wieczora daleko więc może przejdzie.
Dziś na śniadanie 2 kromki chleba ze szpinakiem, fetą i pomidorem (jedno z ulubionych śniadań z czasów diety Vitalia)
Na obiad będzie pieczony łosoś, niestety mam 2 spore kawałki (ok 280 gram każdy), więc na obiad będzie tylko łosoś. a na kolację zaplanowana jest sałatka z buraków i fety.
A jutro szczepienie, trochę się stresuję. Już 3 razy trafiłam do szpitalu z powodu reakcji alergicznej i cały czas mam takie lęki, np przed zażyciem nowego leku czy nowego pokarmu....