Z racji braku podwyżek od 3 lat przygotowywuje się do zmiany pracy. U nas firmie nastąpił taki moment, że podwyżki nie dali nikomu, tłumaczą się stratami. Mam pracę umysłową, wymaga ona ode mnie wiele umiejętności i aktualnej wiedzy na różnorodne tematy, a moje wynagrodzenie brutto wynosi 3100 zł - w tej chwili praktycznie najniższa krajowa. Nie zawsze też mogę wziąć urlop, bo co miesiąc do określonych terminów muszę zrealizować moje obowiązki, których nikt za mnie nie zrobi. Nie pozwolę siebie nadal traktować jak śmiecia, szczególnie, że wiele razy poświęcałam się tej firmie i porozsyłałam wczoraj CV. Oferują 4500-5500 zł brutto. Dla mnie to ogromna różnica. Zadzwonili do mnie w ten sam dzień i dziś mam rozmowę. Trzymajcie kciuki żeby wszystko poszło zgodnie z planem. Tkwiłam w tej firmie też z takiej racji, ponieważ chciałam zajść w ciąże - po roku zatrudnienia podjęliśmy taką decyzję. No ale nic, minęły ponad 2 lata, a ja nie dość, że nie jestem w ciąży to zarabiam marne grosze, a wiadomo jak w chwili obecnej wygląda życie. Mamy kredyt hipoteczny, trzeba spłacać rachunki i jakoś godnie żyć. Być może jak zmienię pracę na bardziej motywującą zajdę w ciąże. W diagnostyce niepłodności jesteśmy coraz bardziej do przodu - z mężem jest wszystko ok, ze mną jest coś nie tak. Pozbyłam się insulinooporności, na monitoringu owulacji w listopadzie 2020 r. miałam stwierdzone PCOS, obecnie chodzę na monitoring i pęcherzyki już ładne, normalnej wielkości a nie 5 minimalnych niemających szans na owulację jak to wyglądało wcześniej. 1 czerwca mam mieć jeszcze diagnostyczną laparoskopie i ewentualne usunięcie zrostów, ponieważ moją jedyną córkę rodziłam przez cc. Także idziemy do przodu. Jak na tej rozmowie coś nie wypali, to trudno, może jeszcze z innych firm się odezwą.
Jednego czego żałuje to tego, że tak późno zadecydowałam o zmianie pracy. Nie spodziewałam się, że zajście w drugą ciąże zajmie mi tyle czasu - pierwsza córka została poczęta w pierwszym cyklu, od razu. Już dawno miałam zamiar zmienić pracę, ale właśnie trzymało mnie tutaj to, że przecież staramy się o dziecko, więc nie mogę jej zmienić. W tej chwili mam to gdzieś, będzie co będzie...