Oczywiście wczoraj sie wkurzyłam na męża, że zamiast spędzać z nami majówkę to jedzie sobie na działkę na 2 dni. Skonczylo sie to wieczornym objadaniem a o dzisiejszym obzarstwie to nawet nie będę pisać. Czemu jak jestem wściekła to nie rozładuję złości na orbim czy z Chodkowską? Czemu w takich chwilach moim przyjacielem jest lodowka i szuflada ze slodyczami? Czemu nie mam silnej woli? Jest do bani....
A tak ladnie szlo. Od poniedzialku do wczoraj schudlam pół kg, tak sie cieszyłam....
Teraz jestem wściekła nie tylko na męża ale i na siebie.
Nelawa
5 maja 2021, 12:49na codzień jesteście ze sobą, to może i dobre chociaż dwa dni rozłąki. Mój partner pojechał na prawie tydzień do domku w lesie. Warto czasem od siebie odpocząć. Nauczyłam się, że nie można zabraniać drugiej osobie spędzania czasu tak jak lubi. Nie ma się co wkurzać :) Powodzenia
eszaa
1 maja 2021, 19:59przeciez mogłas tez jechac na działkę. szkoda, ze nie napadłas na tego orbiego zamiast na lodówkę. To sie nazywa-na złośc mamie, odmrożę sobie uszy:)
Kasiaa1979
1 maja 2021, 21:04Właśnie nie moglam bo musialam zostac z dzieciakami. Oni nie chca tam jeździć. Z resztą ja też nie lubię.