Jakoś ostatnio nie za bardzo się czuję, straszni boli mnie kark, szyja. To pewnie od niezbyt dobrego miejsca pracy, ale i tak wolę zdalną niż jeździć do biura w tych nieludzkich warunkach w autobusie. Na szczęście maść i okłady pomogły i dziś zamierzam trochę poćwiczyć.
Od początku tygodnia nie liczę kcal i jem na oko.
Na śniadanie - 2 kromki chleba z czymś (w zależności od ochoty)
II śniadanie - koktail (ponad szklanka mleka owsianego banan, jagody, siemię lniane)
obiad - makaron (szklanka przed gotowaniem) ze szpinakiem i fetą
podwieczorek - jogurt
kolacja - budyń owsiany (mleko roślinne i 4-5 łyżek zmielonych płatków owsianych i jakieś owoce).
A czy mam dobre oko to niedługo się dowiem 🤣🤣🤣
daemon.next.door
1 maja 2021, 19:41W końcu mi się udało do Ciebie dostać! Nie wiem co to był za problem. Haha no ja na diecie na oko to bym nie wyszła dobrze, bo mam bardzo optymistyczne spojrzenie na to co jem 😁 Ale tez myślę, ze za jakiś czas będę w stanie już to lepiej oceniać :)
yohaulticetl
29 kwietnia 2021, 14:57Po jakimś czasie jak sie kontroluje wszystkie posiłki z wagą to później już odmierzanie 'na oko' się zazwyczaj sprawdza 😃 niedługo ważenie to będzie namacalny dowód 🤞