Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

witam ! mam na imię Kasia :) bardzo chcę schudnąć, ponieważ ciężko jest mi siebie taką zaakceptować i chcę wyglądać lepiej :) interesuje się wszystkim co związane z kosmetyką i pielęgnacją ciała :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 35081
Komentarzy: 845
Założony: 2 stycznia 2013
Ostatni wpis: 5 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Kasia2701

kobieta, 36 lat, Bydgoszcz

164 cm, 56.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: odchudzić się

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

Wczoraj pierwszy raz poszłam z siostrą do miasta bez kul ale o ortezie jeszcze na tak długi dystans zakładam, weszłyśmy do play-a gdzie pracuje tam moja koleżanka z którą pracowałam w w salonie kosmetycznym długo przed wypadkiem moim dowiedziałam się bardzo ciekawych rzeczy o których nie miałam bladego pojęcia. Nie wiem teraz co o tym myśleć ponieważ dawna pracodawczyni mówiła że na 100% będzie za mną czekać aż dojdę do pełnego zdrowia, a ja się dowiaduję od koleżanki że chodzi pomagać po pracy w play-u do salonu. Strasznie pokręcona sytuacja ponieważ tak samo jej jak mi obiecują zatrudnienie na stałe i to jeszcze od stycznia ( jej się kończy staż a mi świadczenie rehabilitacyjne w tym czasie ). Definitywnie coś tu jest nie tak albo mnie zwodzą albo ją bo mogą przyjąć tylko jedną osobę, z opowieści koleżanki na prawdę mają dużo pracy bo ona poszła przedwczoraj na 19 niby na 2h a była 4,5h do 23.30. Ja jestem wszystko wstanie zrozumieć ale czemu kłamią mi  żywe oczy że czekają na mnie, a tak na prawdę chcą mnie tylko wykorzystać bo nie dają sobie rady a w styczniu powodzą że już kogoś zatrudnili. Powinni powiedzieć w prost że nie będziemy za tobą czekać ponieważ nie wyrabiamy a nie kłamać. Jeszcze wracając do domku spotkałam szefowej mężusia to jest straszny cwaniaczek i nie przyjemny typ, to tylko ja mogłam mieć takie szczęście pierwszy raz wybrać się bez kuli do miasta i spotkać szefa a on od razu Ooo co ja widzę już bez kul, świetnie widzę już poprawę więc jak już dobrze się czujesz mogła byś przyjść i trochę pazurów porobić, ale to oczywiście jak ci się chce i masz czas jak nie to twoja sprawa, powiedział to takim tonem i z takim przekąsem jak by chciał powiedzieć nie udawaj już obłożnie chorej i nie leń się wracaj do pracy, a ja po takich informacjach od koleżanki nie wiedziałam co mam myśleć o tym. Ale już wiedziałam że na dniach się odezwie szefowa, bo przecież ja już się dobrze czuję według szefa no i nie musiałam długo czekać już o 16.44 miałam sms-y od nich z treścią" potrzebujemy cię na 19 !!!!" następny za minute" daj znać", następny za 15 min tylko znak "?" a już za chwile dzwonił co chwile miałam 5 połączeń od niego. A ja w tym czasie byłam u lekarza wcześniej wyciszyłam tel i nic nie słyszałam, przyjechałam do domku zjadłam kolację i z siostrą ruszyłam na basen o 19 nie sprawdzając tel bo zapomniałam że jest wyciszony. Po basenie jak spojrzałam na tel aż mnie obrzuciło już wiedziałam że mam przechlapane, jeszcze nie wiedziałam od kogo te sms-y tylko się domyślałam że to od szefa. Jak dla mnie sprawdzają mnie teraz ile im pomogę i to wszystko zależy czy mnie zatrudnią po zasiłku trochę ich już zdążyłam poznać przez 3 lata jak tam pracowałam. Zadzwoniłam do nich ale ani ona ani on nie odbierali a dzwoniłam kilka razy więc dałam sobie spokój ponieważ już było późno. Zadzwoniła do mnie szefowa o 22 i zapytała się jak ja stoję z czasem i czy bym mogła przyjść jutro, zgodziłam się ponieważ z kasą się nie przelewa niestety a ja będę jej potrzebować bardziej niż zawsze. Wizyta lekarza przebiegła dosyć normalnie wypisał mi skierowanie na USG i na rehabilitacje, z czego na USG nie mają jeszcze zapisów mam dzwonić pod koniec tego miesiąca a na rehabilitację dzisiaj się pójdę zapisać do nas po przychodni.

Aktywność fizyczna z wczoraj:

*spacer 4km do miasta,
*ćwiczenia na kolano 2razy po 20min,
* basen godzina -30długości gimnastyka pod wodą.
* Mel B 10min ABS rano,
* Mel B 10min brzuch rano,
* Ewa Chodakowska 6 min brzuch pod wieczór,
* Mel B 10min na brzuch pod wieczór.


 POZDRAWIAM!!!!!

11 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

Hej kochane miała któraś z was czasami tak że się zważyłyście po jednym winie??
Bo ja tak wczoraj z siostrą wypiłyśmy winko sobie co dla nas jest już to coś jeżeli chodzi o alkohol ponieważ ani ja ani siostra bardzo rzadko pijemy cokolwiek co ma %.
No i usiadły dwie bohaterki polały sobie do kieliszka i zaczęła się degustacja, jak dla nas pierwszy łyk jest naj trudniejszy i najważniejszy już wyjaśniam trudny dlatego że nas zawsze skręca co cokolwiek pijemy a ważny iż jeżeli nie podejdzie to jest pozamiatane. No i siostrze nie zasmakowało wypiła może 2kieliszki winka a ja nie pijąca w ogóle prawie przyssałam się aż wstyd i wypiłam do końca sama w towarzystwie siostry oczywiście żeby nie było haha . Oczywiście zapomniałam że rano koleżanka przychodzi żebym ją uczesała w dobierańca i koka na roczek, wstając z łóżka miałam jeszcze takie loty że hej aż musiałam kule przeprosić bo bym o własnych siłach nie dała rady wspiąć się na piętro do łazienki haha.
No i przez moje łakomstwo chodziłam jak po tuczona cały dzień, ale już jest dobrze tylko wiem że się powtarzam ale noga boli bardzo mocno już dawno nie musiałam brać tabletek przeciwbólowych. Chyba za gwałtownie kule odstawiłam i bez ortezy po domu dzisiaj chodziłam ale to już zalecenie ortopedy było, a teraz jest spuchnięta i jajko bym mogła usmażyć.  

Aktywność fizyczna:
*basen godzina - 30 długości + gimnastyka w wodzie na kolano i nie tylko.
*ćwiczeni 30 min na kolano.


POZDRAWIAM!!!!!

9 sierpnia 2013 , Komentarze (6)

Witajcie chudzinki dzisiejszy dzień żyłam tylko myślą wizyty u mojego Ortopedy tak się starałam ćwiczyłam więcej niż zawsze, myślałam że jest wszystko dobrze przecież chodzę na basen robię 40długości basenu bez bólu, bez kul zaczęłam chodzić trochę utykając ale tłumaczyłam sobie to że to jest normalne. Ja nie wiem jak już myślę ze będzie dobrze i wszystko się układa coś zawsze musi to zniszczyć, coś jest nie tak z tym moim kolankiem po pierwsze opuchlizny nie powinno być już dawno a po drugie nie powinnam kuśtykać tak lekarz twierdzi. W poniedziałek jestem umówiona do niego, wypisze mi jeszcze skierowanie na usg i na rehabilitację. Prawdopodobnie mam ubytki w chrzęści i będę musiała  co najmniej 3 zastrzyki na odbudowę wziąć a one są nierefundowane i strasznie drogie, jeszcze zależy jaka dawka taka cena.

Do poniedziałku to ja chyba nic nie zjem tak stres na mnie działa że apetytu nie mam w ogóle tylko jak mi się przypomni to coś skubnę. Nie ma co trzeba się ogarnąć i iść do przodu, nie powiem troszkę mnie to podłamało ale teraz sobie tak myślę że to nie koniec świata i nie takie rzeczy się dźwigało na swoich barkach.


 DAM RADE I NIE MA INNEJ OPCJI!!!!!!!
BUZIOLE:*:*:*

7 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

Hej kochane dzisiejszy dzień na prawdę i dosłownie wycisną siódme poty ze mnie taki żar z nieba padał że na ochłodę był mój ukochany basen i 30 długości tak jak ja lubię.
Dziewczyny chyba się uzależniłam tylko to uzależnienie myślę że wyjdzie mi na zdrowie, zauważyłam że jak opuszczę jeden dzień basenu coś mnie strzela i jestem nie wiem na co wkurzona a jak chodzę codziennie czuje się jak młody Bóg . Teraz już wiem jak to jest się uzależnić od czegoś nawet mi to pasuję, jak dla mnie mogło by być więcej takich uzależnień.
Moja Kuleczka (pies) też nie miała lekko dzisiaj ze mną ponieważ odebrałam furminator (grzebień) i nie mogłam się opanować, myślałam że będzie gorzej ona to znosiła a tu w ręcz przeciwnie sama mi się podkładała i pchała na kolana.
Wyczesałam ją całą i powiem szczerze że super rzecz z tego furminatora pozwala on na wyczesanie starej sierści, ja jestem zadowolona i Kuleczka też, przy czesaniu aż jęczała z zachwytu ona bardziej wzięła to jako drapaczkę niż grzebień haha.

Dietowo dzisiaj przebiegło wszystko dobrze poza wyjątkiem jednego małego lada ale tak jest super i oby tak dalej, jeżeli chodzi o wagę to nie wiem ile warze ponieważ waga mi się popsuła i to mnie denerwuję naj bardziej. Ale w następny weekend jadę w Bory Tucholskie to się okaże ile i czy w ogóle coś spadło. Odwiedziła mnie koleżanka i od wejścia Boże Kacha gdzie ty jesteś, jak ty schudłaś, jak ty to zrobiłaś, nie mogę się na patrzeć na ciebie ja tu taki wieloryb przy tobie teraz się czuję, znikłaś jak nie wiem. Na prawdę po takich komplementach ma się pałera do dalszej walki nie ma co. Wszystko fajnie tylko to moje kolano wszystko szpeci nie dosyć że spuchnięte jeszcze to noga na udzie mniejsza od zdrowej ponieważ mięśnia czterogłowego nie ma w 100% wygląda to strasznie, plus jest taki że w stabilizatorze na razie chodzi i tego nie widać ale jak zdejmę to katastrofa tak to widać. Już nawet blizn tak nie widzę jak kolano niczym buła a noga patyk, jak bocian dosłownie. Ćwiczę codziennie 3razy po 20min + godzina basenu ale cały czas wydaje mi się że mięśnie się nie odbudowują i wszystko stoi w miejscu tylko zajęcie w kolanie mam co raz lepsze bo do zdrowego zajęcia kolana brakuje mi około 10cm.
Sama nie wiem, idę w piątek na kontrole do ortopedy to się dowiem wszystkiego trzymajcie kciuki za mnie kochane.

POZDRAWIAM!!!!

6 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

Witajcie chudzinki bardzo dużo się dzieję u mnie i nie  mam czasu nawet waszych pamiętników nadrobić, ale postaram się wszystko po nadrabiać. W piątek mam wizytę u ortopedy jestem ciekawa co mi powie lekarz, zaczęłam chodzić bez kul więc myślę że wszystko jest dobrze martwi mnie tylko opuchlizna i przy zginaniu kolana coś mi przeskakuje w nim i trochę boli.
Pożyjemy zobaczymy przecież wszystko musi się w końcu ułożyć gorzej nie może być!!! Dzisiaj idziemy wszyscy na pogrzeb a słońce tak grzeje że szok, ale jeszcze dzisiaj jestem umówiona z koleżanką na basen więc się trochę rozluźnię.

Dzisiaj tak króciutko ponieważ nie mogę zebrać swoich myśli pewnie dzisiejszy wpis brzmi jak bełkot, miłego dnia kochane. 

5 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

Witajcie kochane czas tak szybko biegnie że nawet nie zdawałam sobie sprawy że tyle dni nie zaglądałam na Vitalie, po części dla tego że chłopak był chory i ja też się nie czułam za dobrze ale już jest dobrze. Wszystko wraca do normy nawet na basen zaczęłam chodzić znowu, mogę się pochwalić nowym osiągnięciem pływałam 10 długości przerwa na ćwiczenia i tak jeszcze 10 razy po 3 aż zdałam sobie sprawę że zrobiłam 40długości . Nawet tego tak nie odczułam haha zdrowe kolano bardziej czułam niż chore.
Mam też przykre wiadomości siostry chłopaka tata zmarł w piątek jutro idziemy na pogrzeb.

Dietowo idzie mi dobrze ale częściej kuszę się na coś słodkiego muszę to zmienić, czasami brak mi silnej woli ale postaram się uzbroić w silną wole.

Obiecałam że pokaże wam mojego pupilka "KOLKĘ"oto ona.




MIŁEGO DNIA POZDRAWIAM!!!!!

31 lipca 2013 , Komentarze (7)

Hej kochane co jak co ja jestem we wszystko już w stanie uwierzyć ale w życiu bym się nie spodziewała i to jeszcze po moim chłopaku że będzie miał temperaturę w środku lata!!!! Wstałam razem z min i wydawał mi się jakiś za spokojny i za bardzo rozgrzany mierze mu temp. a tu 38.01  a tylko gardło go bolało wczoraj. Pojechał do pracy niestety tłumacząc się że przecież w poniedziałek wrócił po urlopie 2 tygodniowym, jak to by wyglądało jak by poprosił o wolne teraz . Miejmy nadzieje że to przejściowe lub tylko 2/3 dniówka, ale wyjeżdżając z Borów chrześniaczka Chłopaka już 2 dzień walczyła z temperaturą pewnie od niej się zaraził a ja teraz się boję że ja też się zaraziłam tym wirusem ponieważ gardło mnie zaczyna boleć a od gardła się zaczyna u każdego. Boże jak sobie pomyśle że by mnie czekał znowu lekarz to aż słabo mi się już robi na samo wspomnienie o nim. Dzisiaj na obiad rosół ugotuję może lepiej się poczuję chłopak a mi też na te gardło się przyda i po pracy w pióra wypocić już ma zapowiedziane, jak to role się odwracają jeszcze nie dawno to ja potrzebowałam pomocy a teraz ja będę pomagać. Chociaż trening będę miała po schodach latając i może kuli się już na dobre pozbędę chociaż muszę się pochwalić że w domu już coraz częściej się puszczam bez kuli .

Wczorajsze ćwiczenia:
 *basen godzinę ( 20 długości basenu + gimnastyka ) spalone 400cal.
 *2 razy 20 min ćwiczeń na kolano. 


MIŁEGO DNIA KRUSZYNKI!!!!

30 lipca 2013 , Komentarze (6)

Hej kochane co jak co ale dzisiejsza burza wprawiała mnie o dreszcze na skórze, były momenty że strasznie się bałam, ale teraz na dworze jest o wiele lepiej w kącku jest czym oddychać. Urlop miną całkiem dobrze dietowo też nie najgorzej ale zawsze mogło byś lepiej, było bardzo leniwie i słonecznie więc jeden plus jest taki że nabrałam kolorków.
Jak dla mnie to i tak bomba że przez ten tydzień się trzymałam jakoś ponieważ w domu rodzinnego chłopaka pełno słodyczy i niezdrowego jedzenie leży i woła zjedz mnie hahah. Ja to już popadłam w jakąś paranoje liczyłam każde ciasteczko i każdy posiłek ile co ma kalorii, ale na szczęście to co z tych słodyczy zjadłam tylko przyznam się....lody w Borach są pyszne i nie mogę się im oprzeć ( dobrze że tylko im) haha.
Byłam wczoraj po tygodniowej przerwie na basenie i już kondycja spadła trochę ponieważ 20 długości robiłam już z palcem w nosie a wczoraj to już był wyczyn jak dla mnie i na tym skończyłam pływanie, tylko 30min gimnastyki zrobiłam i miałam dość.
Muszę się wziąć ostro do pracy z ćwiczeniami bo przez ten urlop wyszłam z rytmu a 9 sierpnia do lekarza jestem umówiona i na pewno będzie mierzył mój mięsień czterogłowy ile odbudowałam a ile powinnam odbudować, aż się boję ponieważ słyszałam że potrafi ostro opier..... Ale co tam co cię nie zabije to cię wzmocni!!!!!!

Ostatnio ostro wzięłam się za mojego pupila ( pieska) wabi się "KULKA" a że ma ona gęste i długie futro że tak powiem, zaczęłam je przycinać i czesać ale zwykła szczotka nie radzi sobie z jej futerkiem. Zaczęłam szperać u wujka allegro i zamówiłam furminator co o tym myślicie???

https://vitalia.pl/furminator-sredni-6-7-cm-polecam-promocja-i3409005938.html

MIŁEGO DNIA BUZIOLE!!!!

25 lipca 2013 , Komentarze (3)

Hej kochane jestem od poniedziałku na urlopie w Borach Tucholskich u rodziny chłopaka powiem szczerze nie jest kolorowo mogło i bywało lepiej dietowo, ale nie jest tragicznie cały czas się pilnuję ale zawsze z kolacją daje czadu, wiem to moje zakichane łakomstwo. Dobrze że w niedziele już wracamy do domu i bardziej będę mogła się przypilnować , jedno co jest dobre w tym wyjeździe to jeziorko 3km od domu, jesteśmy codziennie i nie ma taryfy ulgowej bo urlop oj nie nie jeszcze bardziej mi się chce bo więcej jem. Łudzę się że wychodzę wtedy na zero chociaż haha.

MENU:

Śniadanie: jajecznica z 2 jaj na wędlince, herbata czarna, woda.
2Śniadanie: nektarynka, winogrono zielone, woda.
Obiad: kalafior z bułką tartą, herbata czarna, woda.
Podwieczorek: jogurt owocowy, 2 malutkie cieńkie kiełbaski ala "POLSKA", woda.
Kolacja: bułka z serkiem naturalnym, sałata, serek topiony, pomidor, ogórek, woda, herbata czarna.

Około: 1200cal.

No i jeszcze wpadły po za tym moim menu frytki, herbatnik w czekoladzie jeden na szczęście.

Dzisiaj taki krótki wpis ponieważ nie lubię pisać jak jestem u kogoś i cały czas ktoś się kręci koło mnie, lecę czytać co u was kochane.

POZDRAWIAM!!!

21 lipca 2013 , Komentarze (8)

Hej kochane u mnie co raz lepiej odstawiłam jedną kulę zaczynam po troszeczku chodzić bez kul ale z asekuracją jednej kuli która trzymam w powietrzu, kondycja z dnia na dzień się poprawia.
Jestem pełna nadziei że wszystko zaczyna się powoli układać i mam nadzieję że teraz będzie tylko lepiej. Na basenie pobiłam znowu swój rekord może dlatego że byłam sama tym razem i mogłam się skupić tylko na sobie i się wyciszyć, zrobiłam najpierw 10 długości mała przerwa na brzuszki w wodzie i następne 10 długości strzeliłam, wyszłam z dużego basenu na mały żeby poćwiczyć i za jakiś czas jeszcze 6 długości zrobiłam.
Czyli razem 26 długości jestem dumna z siebie i zaczyna dostrzegać zalety samotnego chodzenia na basem a tak mi się samej nie chciało ale nie chciałam opuścić dnia ponieważ efekty widać i czuć z dnia na dzień po basenie.


MENU:

Śniadanie: bułka grahamka, serek naturalny, sałata, pomidor, ogórek, herbata zielona.
2Śniadanie: marchewka, arbuz, woda.
Obiad: rollo z serem,pomidorem, sałatą, ogórkiem, odrobinę ketchupu, herbata czarna, woda.
Podwieczorek: ( Tu niestety strzeliłam gafę!!!) lody śmietankowo-czekoladowe z adwokatem, woda.
Kolacja: 1bułka z dynią ( w biedronce kupiłam są pyszne ) z serkiem, sałatą, serem żółtym, wędliną, pomidorem, ogórkiem i na deser 3 ogórki małosolne ( nie mogłam się im opanować), dużo wody, herbata owocowa.

Około: 1300cal.

Ćwiczenia :
3 razy po 20min gimnastyk kolana, godzina basenu ( spaliłam 400cal.)


Do usłyszenia buziaczki !!!


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.