Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

witam ! mam na imię Kasia :) bardzo chcę schudnąć, ponieważ ciężko jest mi siebie taką zaakceptować i chcę wyglądać lepiej :) interesuje się wszystkim co związane z kosmetyką i pielęgnacją ciała :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 35064
Komentarzy: 845
Założony: 2 stycznia 2013
Ostatni wpis: 5 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Kasia2701

kobieta, 36 lat, Bydgoszcz

164 cm, 56.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: odchudzić się

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 września 2013 , Komentarze (1)

Witajcie kochane no i mamy prawdziwą deszczowo-szaro-burą jesień, jak ja nie lubię takiej pogody a zwłaszcza po operacji czuje się kiesko w takie wahania pogodowe, ale zaczynam do tego się przyzwyczajać .
Dzisiaj byłam na drugim zastrzyku u ortopedy tym razem zastrzyk był zrobiony rewelacyjnie prawie nic nie poczułam, ponieważ pierwszy był bardzo bolesny bo lekarz trafił w rzepkę, jeszcze tylko jeden i usg zobaczymy wtedy czy jest lepiej.
Co do diety już aż tak się nie pilnuję co nie co zjem na co wcześniej nie mogłam się skusić, ale bez przesady nie opycham się czekoladą kochane oj nie, za długo pracowałam na obecną figurkę żebym musiała się z nią pożegnać, a tak po za tym nie stać mnie na większe ciuchy już, bo garderobę musiałam nową kupić z czego się ogromnie ciesze. A tak po za tym szykują się chrzciny w rodzinie a ja nie mam w co się ubrać a będą one w lokalu i potrzebuję jakąś kieckę (wcześniej bym na wet nie pomyślała o spódniczce a teraz oglądam non stop sukienusie !!!), zaczynam kochać zakupy ponieważ jedyny problem to taki czy będą jeszcze rozmiary S lub XS a nie 38, 40 ale to już przeszłość która nigdy nie wróci.
Dawno mnie tutaj nie było więc spadam nadrabiać wasze pamiętniki chudzinki.
POZDRAWIAM!!!!

14 września 2013 , Komentarze (4)

Witajcie kochane jak wam minął piątek trzynastego ja z reguły nie wieże w takie zabobony, ale jadąc wczoraj do lekarza w Bydgoszczy mając odpowiednią odległość do hamowania widząc żółte światło zaczęłam hamować a auto cały czas jechało i nie jechałam szybko bo 50km na h zatrzymałam się dopiero za przejściem dla pieszych, na moje szczęście nikt nie przechodził przez pasy i nie jechałam za nikim uff. Nie powiem bo strasznie się przestraszyłam że jest tak ślisko a tylko sączyło się z nieba troszkę a jednak. Po całym tygodniu niecierpliwości, niepewności i strachu ponieważ w ciągu 2dni lekarz z usg i komisji mieli podobne opinie na temat kolana zaczęłam się bać że czeka mnie poprawka czyli następna operacja, jestem po wizycie u mojego ortopedy który zapewnił że żadnej poprawki nie będzie tyle że muszę dostać zastrzyki na odbudowę chrzęści której nie mam i przez to obcieram kość o kość. Też przez to kolano mi puchnie i boli, zrobił się stan zapalny i jak naj szybciej trzeba zrobić zastrzyki żeby tkanka kostna się nie wytarła. Ufff aż mi ulżyło ale jak lekarz powiadomił mnie o cenie jednego zastrzyku aż zdębiałam około 200zł ale w niektórych aptekach można wyrwać za 150 lub czasami ale to rzadko za 110zł. Dzisiaj robię najazd na wszystkie apteki będące w moim zasięgu, trzymajcie za mnie kciuki!!!! Do poniedziałku muszę kupić zastrzyki ponieważ od poniedziałku zaczynam i co tydzień powtórka, na razie mam 3 szt. i mam nadzieje że to wystarczy ale niestety sama nie mogę sobie zrobić tego zastrzyku będę musiała do bydzi dojeżdżać . Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło!!! 

MIŁEGO DNIA CHUDZINKI!!!!

10 września 2013 , Komentarze (3)

Witajcie kochane, jestem po komisji odnośnie uszczerbku na zdrowiu potrzebne do odszkodowania. Ciekawa jestem ile % mi przyznają mam nadzieje że nie 2% ponieważ mojemu szwagrowi po artroskopi tyle przyznali uszczerbku na zdrowiu. Ogólnie lekarz co mnie badał dziwił się czemu ja dostałam na komisję jeżeli kolano jest jeszcze chore, ale na szczęście trafiłam na super lekarza i napisał mi wszystko korzystnie , zostaje mi tylko czekać na decyzje.
Ja się już chyba nie uwolnię od tych wszystkich lekarzy wczoraj też byłam u lekarza na USG kolana po którym trochę się podłamałam, z usg wychodzi że mam rzepkę i wiązadła luźne, maziówkę przerośniętą, zbiera się woda i spuchnięte wszystko jeszcze w środku, ogólnie nie spodziewałam się tego i troszczę mnie to przybiło.
Czy ja na prawdę nie zasługuje żeby być wyzdrowieć, może komuś wyrządziłam jakąś krzywdę sama nie wiem dlaczego dostaje tak po dupie od losu .  Jedno co mnie ucieszyło dzisiaj z rana to że waga ruszyła w końcu w duł, a stała chyba jakieś 1,5miesiąca.  Weszłam na wagę i zobaczyłam moje wymarzone 55.8kg z przodu jeszcze trochę i dojdę do celu 
.
 
BUZIACZKI!!!!!

6 września 2013 , Komentarze (7)

Hej kochane czeka mnie bardzo ciężki dzień i nie pisze tego żeby się pożalić ale na prawdę boję się że kolano tego nie wytrzyma. Miałam chodzić na parę godzin tylko do pracy pomagać a jestem jeszcze na zwolnieniu i nie chciałam się aż tak bardzo wychylać, z 4h zrobiło się 6 a z później 8 które już skomentowałam bo kolano puchło i bolało a wczoraj szefowa tylko jak weszłam do zakładu wyjechała na urlop na 10 dni nie powiedziawszy mi że jutro czyli dzisiaj zapisała mi ludzi od 11 do 21 czyli 10godzin . A miałam tylko chodzić po południu tak mnie zapewniała żeby nie zbudzić niepotrzebnych kontroli. Nie wiem co ja zrobię jak będzie kontrola z ZUS-u chyba się oknem ewakuuję ale wydaję mi się ze to jakieś nie poważne z jej strony, oczywiście nie jestem sama bo jest druga kosmetyczna ale sam fakt.
 
Po pracy mamy jechać jeszcze w Bory Tucholskie na weekend więc czeka mnie długi i męczący dzień, trzymajcie kciuki kochani.


POZDRAWIAM I MIŁEGO WEEKENDU!!!

4 września 2013 , Komentarze (6)

Witajcie kochane ależ mamy pogodę raz deszcz na drugi dzień słoneczko ale na szczęście u mnie słoneczko świeci pięknie i zostanie do końca tygodnia ze mną podobno, zamierzam naładować akumulatory i wykorzystać ostatnie dni ciepła. Dlatego dzisiaj idę na basen, poćwiczę na kolanko, mel b na brzuch i zrobię sobie długi spacer, później idę do pracy na 5h więc też się nabiegam i zaliczam to do ćwiczeń.

Dieta idzie mi dobrze nie powiem że bardzo dobrze ponieważ bym skłamała zdarzy mi się czasami skubnąć czegoś co nie powinnam ale bez przesady, udało mi się pogodzić dietę z pracą co zawsze graniczyło z cudem. Zaczęłam zabierać jedzonko ze sobą czego nigdy przedtem nie robiłam ponieważ nie miałam czasu zjeść, a teraz znajduje 15 min na przerwę i zjadam wszystko i nawet mam czas na ciepłą herbatę. Jestem z siebie dumna że się tak zorganizowałam ponieważ jestem kosmetyczką i nigdy nie miałam czasu na jedzenie a teraz wpisuję sobie o 18 przezwę i  jem spokojnie.


POZDRAWIAM!!!!

1 września 2013 , Komentarze (8)

Hej kochane nie dam rady robić przysiadów niestety z dniem dzisiejszym kończę wyzwanie ponieważ kolano nie wytrzymuje, zaczęło mi puchnąć i boleć przy przysiadzie wiec myślę sobie że nie ma co kontynuować dalej.
Bardzo rzadko zaglądam na vitalie teraz ale nie myślcie sobie że diety się nie trzymam, trzymam się!!! i waga zaczęłam mi w końcu powoli spadać z czego się ciesze strasznie. Wróciłam do pracy i mam mniej czasu ale co jakiś czas wpadnę do was na vitalie sprawdzić co u was.


 POZDRAWIAM WSZYSTKICH TRZYMAJCIE SIĘ DZIELNIE!!!

26 sierpnia 2013 , Komentarze (1)

hej kochane wracam do żywych już mi lepiej choróbsko przechodzi na całe szczęście, dawno nie byłam taka chora ciesze się że to już jest po. W piątek byłam w salonie na kilka godzin i był też ten bioenergoterapeuta znowu zrobił mi terapie na kolanko i gardło ten koleś jest świetny kochane tylko trzeba wierzyć w jego działanie. Ja nigdy tak szybko nie wychodziłam z zapalenia oskrzeli jak teraz a najczęściej mam oskrzela, to na prawdę działa i nie bójcie się czy wstydźcie chodzić to takich ludzi. Jeszcze bardziej uwierzyłam po tym jak ten pan wyczuł coś na moich płucach a dokładnie na prawym płucu,  ja zapomniałam nawet o tym ale w szpitalu przy operacji 2 razy mi powtarzali badanie na płuca, ponieważ coś tam było dla pewności na szczęście można było operacje zrobić przy tym a ja zapomniałam o tym do tej pory. Ostatnio jakiemuś facetowi co ma nowotwór wyczuł co do mm guzki gdzie się znajdują, jestem normalnie pod wrażeniem. Ja podobno muszę iść do lekarza z tymi płucami bo to już nie przelewki jeżeli ten widzi przyciemnienia na jednej z nich a rzadko podobno widzi takie rzeczy, ja to już się chyba już nie uwolnię od lekarzy .
 
Z innej beczki przysiady idą mi coraz lepiej mam dzisiaj 8 dzień czyli dzisiaj przerwa obowiązuję, ale przez moje choróbsko tylko to z ćwiczeń było no i z dietą też różnie w ogóle apetytu nie miałam za wyjątkiem soboty gdzie dostałam miesiączkę na słodkie miałam ochotę i było niestety chipsy, żelki, max king, i dużo winogrona pod wieczór. Wiem kochane ale to było silniejsze o demie na całe szczęście mam tylko jeden dzień w miesiącu taki.
Już nie mogę się doczekać jak przestane antybiotyk brać w końcu będę mogła iść na mój ukochany basen.
Kolanko zaczyna przypominać już kolanko długo mu to szło bo jestem 12 tygodni po operacji ale na całe szczęści wraca do normy, bardzo się ciesze ponieważ bałam się że już takie zostanie a tego bym nie chciała. Wszystko wskazuję też na to że do pracy będę miała do czego wracać, tylko na zapas się nie cieszę jeszcze bo z moim szczęściem wszystko może się zmienić jeszcze 5 razy.



Walczymy dalej !!!!!

POZDRAWIAM BUZIACZKI.

22 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

hej kochane rozłożyło mnie na amen katar, kaszek, straszny ból gardła i gorączka nie ma to jak mieć zapalenie oskrzeli latem!!!! Nie dosyć że kuternoga to jeszcze zdechlak ciekawe co jeszcze mi się przyplącze w najbliższym czasie, dopiero co zaczęłam od poniedziałku chodzić do zakładu kosmetycznego sobie dorabiać. Mi to zawsze piach w oczy musi wiać bo przecież bym miała za dobrze, najlepsze jest to że szefowa była u wróżki która jej powiedziała że owszem wrócę do pracy ale długo nie porobię ponieważ się rozchoruje. Ciekawe czy miała na myśli w ogóle jak wrócę czy jak dostane umowę???  Nie no to już był by szczyt pechostwa jeżeli dostała bym umowę i się rozchorowała krótko po tym, ale wszystko możliwe z moim szczęściem.
Byłam wczoraj u tego bioenergoterapeuty co się zajmuję chirurgią fantomową wcześniej wam już pisałam o nim, zajął się kolanem i gardłem. Powiem szczerze byłam u niego 2 raz i zaczynam wierzyć że na prawdę potrafi pomóc, nie dotykając mnie stwierdził że wszystko mi siedzi na oskrzelach i na pewno mi się słabo oddycha a wcześniej nawet nie zakaszlnęłam. Coś musi w tym być kochane ponieważ jak to on mówi wyczyścił mi drogi oddechowe ale rzeczywiście po trapi mogłam odkaszlnąć i odetchnąć pełną piersią bez żadnych problemów no i spałam całą noc tak mi dobrze się oddychało a wcześniejszą noc myślałam że się uduszę. Z kolanem też trafił w dziesiątki tak jak by z moim ortopedą się konsultował czułam się, to jest coś nie samowitego ponieważ ja nigdy w takich ludzi nie wierzyłam.
Wczorajsza dieta hmmmm jeżeli to można nazwać dietą rano ciepła zielona herbata, jogurt pitny, brzoskwinia tylko to bo z przełykaniem mam problem, szklanka siemię lniane ( to są ziarenka lnu bardzo dobre na odporność i na wszystko w ogóle), obiad troszkę spaghetti 2 klopsy dużo herbat i to wszystko, mam nadzieje że dzisiaj będzie lepiej z jedzeniem . Jakoś nie miałam apetytu wczoraj w ogóle, ale za to przysiady udało mi się zrobić 60szt więc 3 dzień mam niezaliczony no i tylko przysiady dałam rade z ćwiczeń, no a dzisiaj odpoczynek od wszystkiego sobie robię. Musze się wykurować do poniedziałku ponieważ jestem potrzebna w salonie a ja potrzebuje gotóweczki, ogłaszam dzisiejszy dzień lenistwa i kurowania się .




Spadam patrzeć co u was, miłego dnia buźka !!!!

20 sierpnia 2013 , Komentarze (6)

Witajcie kochane wczoraj zabierałam się za wpis w pamiętniku nawet miałam, gdy nagle wszystko mi znikło  myślałam że białej gorączki dostane. Więc pisze dzisiaj wczorajszo- dzisiejszy wpis, a więc mam się czym pochwalić i też nie.
Po pierwsze zważyłam się i myślałam że zawału dostane przecież nie jem tłustego, słodkiego, jem 5posiłków, mniej a tu waga stoi w miejscu 57kg bite, idzie się zdenerwować ja byłam taka wkurzona że w sobotę nad morzem niczego sobie nie odmawiałam ( były frytki, kurczak w tortilli z warzywami, popcorn, pepsi, Hod-dogi ze stacji, piwko małe warka jabłkowa, chipsy, szejk waniliowy). Wiem wiem cal wtedy miałam w nosie ile jem i nawet przez myśl mi przeszło ze koniec z dietą, ale w niedziele już się ogarnęłam i postaram się dalej walczyć, może taka dawka cal przez jeden dzień dała do myślenia mojemu organizmowi i przestanie się buntować w końcu.
Po drugie z czego byłam ogromnie dumna ćwiczyłam kolanko systematycznie, było dużo spacerów. Wczoraj siostra wymyśliła robienie przysiadów bo samej jej się nie chcę i podjęłam się tylko ja trzymając się krzesła i na tyle ile mi zgięcie w kolanie pozwalało zrobiłam 50szt. Ale szczerze mówiąc przyda mi się ponieważ mięsień mi pracuję czterogłowy więc szybciej się odbuduje, zakwasy mam nie miłosierne ale dobrze ze byłam na basenie zrobiłam 16długości wczoraj troszkę się mięśnie rozluźniły i dzisiaj mniej bolą na więcej nie miałam siły w nogach jak by mi mocy brakowało aż się zdziwiłam zawsze lekko robiłam 30 długości a tu z połową miałam problem.
W sobotę pojechaliśmy na jeden dzień do Gdańska a że byliśmy za wcześnie na miejscu poszliśmy sobie do kina na "R.I.P.D Agenci z zaświatów 3D"super film godny polecenia oczywiście jak ktoś lubi komediowo fantastyczne filmy, ja fantastycznych nie lubię ale ten był na prawdę dobry, gorąco polecam!!! Po kinie na jedzonko do maka a później na plaże nabrać trochę kolorku, na szczęście pogoda nas rozpieszczała było tak cieplutko ale za to woda w morzu brrrr 17 stopni tylko miała żeby wejść cała musiałam na 3 razy po trochu wchodzić, ale jak już weszłam nie chciało mi się wychodzić no i masz w niedziele już gardło zawalone a dzisiaj ledwo mówię. Ale być nad morzem i się nie wykąpać to jak komputer bez monitora przecież .


A ty ja świeżo po Macdonaldzie trochę smażingu!!!

Ćwiczenia na dzisiaj:
*basen godzinka,
* 10min trening brzucha,
* przysiady 55szt,
* ćwiczenia na kolano 3razy po 20min.



Podjęłam się i mam nadzieje że podołam temu wyzwaniu trzymajcie za mnie kciuki bo na pewno mi się przydadzą .

POZDRAWIAM!!!!!!!!!!!!



14 sierpnia 2013 , Komentarze (5)

Jak ja kocham te długie weekendy no i z tej okazji iż mój chłopak dostał w piątek wolne, jedziemy na 2 dni w Bory Tucholskie i w Piątek wieczorem lub sobotę rano nad morze chcemy skoczyć. Jeszcze nie wiemy gdzie i czy to morze wypali zależy wszystko od naszej kochanej pogody. Jako takie plany już są i zostaje mi się modlić żebym czasami nie przesadziła z jedzonkiem na wyjeździe, bo w domu trzymam dietę ale jak jadę do kogoś jest mi ciężko. Na pewno jak przyjadę od razu wskoczę na wagę ponieważ dawno się nie warzyłam i nie mam bladego pojęcia ile warzę, mam cichą nadzieje że coś schudłam ale to się jeszcze okaże.
 
Wczorajszą aktywnością się nie popisałam ponieważ strasznie mnie żebra bolą od przedwczorajszych brzuchów z Mel, jak zwykle chciałam za dobrze i rzuciłam się na głęboką wodę, ze mną tak zawsze a później cierpię.

 
Wczorajsza aktywność:
* Mel B 10min na brzuch,
* 2 razy 20 min ćwiczenia na kolano,
* spacer 2km bez kuli.

Szału nie ma ale zawsze to coś tylko wczoraj mi basenu brakowało niestety chłopak za późno wrócił z pracy a ja na 17 szłam dorobić więc nie dała bym rady się wyrobić. Szkoda bo dopiero w poniedziałek będę mogła iść na basen a nie cierpię tak długich przerw sobie robić. Wszystko przez to że jestem uzależniona od auta bo basen niestety mamy daleko i na pieszo jeszcze jest to nie możliwe, ale spokojnie pracuję nad tym.

Do usłyszenia po weekendzie kochane, oczywiście życzę ciepłego i słonecznego wypoczynku !!!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.