witam Was
mój pamiętnik umarł na miesiąc.
nie wiem dlaczego... może po prostu jakoś nie miałam ochoty nic tu pisać, ale podglądałam Wasze poczynania:)
podziwiam i gratuluję - wielkie jesteście i dzielne :*
lato już Wam nie straszne
*****************
a co ja robiłam przez ten miesiąc?
upadałam, po to by następnego dnia się podnieść i po pewnym czasie znów upaść.
były dni ładne i dni o których lepiej nie pamiętać.
ćwiczenia? co jakiś czas były - to mel b (rozgrzewka + abs + nogi + cool down), to kiler Chodakowskiej.
niestety nie było systematyczności.
*****************
chcę by w czerwcu było lepiej
już jest lepiej. nie objadłam się od 4 dni, może jadłam w granicach 1700-1800 kcal, ale nie było napadu na półki sklepowe.
pragnę czuć się lepiej
chciałabym być z siebie dumna
.
.
.
chcę być szczęśliwa
nie chcę być dłużej samotna
****************
i na koniec menu z dziś:
śniadanie 6:30
owsianka (płatki owsiane, otręby pszenne, zdrowy błonnik, 100 ml mleka 1,5%, cynamon, orzechy laskowe, nerkowce, migdały, suszona żurawina)
II śniadanie /uczelnia/ 10:30
lunchbox (ok.80 g mixu sałat z 3 rzodkiewkami, ogórkiem kiszonym, pieprz, majeranek, polane delikatnie oliwą), 3 cienkie kromeczki chleba Ziomek (dynia i słonecznik), 150 g serek wiejski 3%
III śniadanie 13:40
duże jabłko
obiad 16:00
1. talerz barszczu czerwonego z fasolą jaś
i
2. mix sałat z pomidorem, pieprszem, majerankiem, polane oliwą + ok.150 g parowanego fileta z indyka w przyprawach
po: kostka czekolady gorzkiej 90% kakao
kolacja 21:00 (wtedy wróciłam po wieczornym wykładzie)
200 g sera białego z cynamonem i łyżką wiórek kokosowych
40 g czekolady gorzkiej 90%
1,5 l wody, 1 l herbaty zielonej
**************
aktywność:
3 km spacer
8 pięter schodów :P
kiler nocną porą - 23:45 rozpoczęcie :D
*************
dobranoc!