witajcie,
nie pisałam, bo:
* nie miałam nastroju
* nie miałam czasu (dziś pisałam egzamin, a nauki było co nie miara, a jeszcze praca)
*******************
wczoraj było w miarę ok.
jakieś 1500 kcal, w tym pieczony pstrąg z warzywami na obiad + lampka białego wina (w restauracji przy Rynku O.O z kolegą, a potem poszliśmy na prawdziwe sycylijskie lody (wzięłam jedną gałkę malinową - niebo w gębie - mówię Wam)
+ 40 minut dywanówki (m.in.400 półbrzuszków itd.)
dziś było też w miarę ok:
śniadanie 8:15
owsianka z garśćią mieszanki (żurawina, orzechy laskowe, migdały, nerkowce)
"obiad" 12:20
bułka żytnia z ogromną ilością ziaren podzielona na 3, każda posmarowana takim creamcheese (5%tłuszczu) a na tym pomidory i fura mixu sałat
deser: 2 garście mieszanki orzechów
podwieczorek 15:00 /praca/
smotthie (maliny, mleko, 2 łyżeczki płaskie cukru pudru)
kolacja 18:30 /praca/
jabłko, serek wiejski, cynamon, łyżka masła orzechowego
suma: +/- 1500 kcal
1,5 l wody, 0,8 l zielonej herbaty
aktywność:
kilka kilometrów spaceru (3-4?)
killer (będzie jak zawsze nocną porą)
*********************
a jutro cały dzień poza domem, eh
dobranoc
RhettButler
30 kwietnia 2013, 07:04smaczne jedzonko i fajnie, źe egzamin z głowy;)
RhettButler
30 kwietnia 2013, 07:04smaczne jedzonko i fajnie, źe egzamin z głowy;)
peanutbutter
29 kwietnia 2013, 23:20Oj tak, sycylijskie lody na pewno są przepyszne. Coś o tym wiem :). Menu super !