Pamiętnik odchudzania użytkownika:
niezapominajka33

kobieta, 45 lat, Ruda Śląska

163 cm, 72.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

16 maja 2013 , Komentarze (4)



Znacie jakiś dobry sposób na te "mole"

tak tak, mniej jeść bardziej zdrowo i duuuużo ruchu !!

Trzeba mieć od rana dobry humorek, w tedy lepiej dzień zlatuje
i wszystko wychodzi jak chcemy (no prawie - chyba, że tak jak wczoraj u mnie - nie bardzo -opis we wczorajszym pamiętniku, generalnie wszystko dobrze się skończyło, synuś niestety jednak parę dni musi chodzić w kołnierzu :(


Od poniedziałku szykują się u mnie wielkie zmiany
dlaczego dopiero za parę dni ?, bo mam urodzinki córki w sobotę , a w niedzielę komunia u kuzynki i wiem, że nie dam rady się oprzeć (sama będę piekła -co za pyszności)
więc już za parę dni, za dni parę, wezmę tłuuuuuuuszczyk mój i wyyyyywalę !!!!!
 na zbity pysk
i nigdy ma nie wracać


będzie : 1. regularne prowadzenie pamiętnika
2. co jem, kiedy jem i ile jem
3. ile czego wypiję
4. nie ma oszukiwania
5. ruch przede wszystkim
6. zdjęcia efektów


No to życzę sobie powodzenia

a WAM słonecznego dzionka
 Moje Kochane :)




15 maja 2013 , Komentarze (4)

 wszystko miało być dziś po mojej myśli 

rano z zamrażarki wyciągnęłam pstrągi -miały być na obiad z grilla, smacznie i zdrowo, bo nawet dzieciaki uwielbiają tę rybkę skropioną cytrynką

potem miałam mieć 3h jazd  17 -21 - kiedy ja to prawko zrobię to nie wiem jak tak dalej będzie, ale mój instruktor (już po 1,5 tygodniowym L-4) zadzwonił, ledwo go rozumiałam, że jest po zabiegu wycinania ropniaków i no sorry ale dziś nie może - rozumiem, a potem ....

dzwoni telefon  !!!! z przedszkola, wychowawczyni syna chwali, ze zajął pierwsze miejsce w konkursie ich przedszkola na wiedzę o Unii Europejskiej, że jak będzie zdrowy to za tydzień we wtorek to jadą do innego przedszkola na między przedszkolny konkurs w tej tematyce .... potem podziękowania za przygotowanie syna, bla bla bla, potem, podziękowanie za zgłoszenie się do upieczenia ciasta na Festyn z okazji Dnia Matki, Ojca i Dnia Dziecka - bla bla bla    jak zwykle mama pracująca z 3 dzieci, która wszędzie coś robi - ech

a na koniec informacja ; a wie Pani, bo dzwonię, bo Kubuś miał mały wypadek (ups) -czemu nie od razu ... ???? Przewrócił się w piaskownicy , uderzył  szyją o twardy piasek i go boli -smarowała olejkiem, masowała, ale popłakuje i nie wie co robić !!!!
Ja w pracy, raczej bez możliwości wyjścia, dzwonie do męża, dzwonię do teściowej -bo moja mam w pracy na popołudnie .... na szczęście zwolnił się i odebrał chłopaków z przedszkola
Hehe, żeby śmieszniej było ja mam karty chipowe ze sobą w pracy -ale dzwoniłam do przychodni mówiąc jaka sprawa, no problem, nie od razu przyjeżdżają

I teraz czekam na wiadomości ....


no i właśnie zadzwonił, ze jedzie na pogotowie do Chorzowa do szpitala na prześwietlenie

Ps. dobrze, że jazdy odwołane ... :(

11 maja 2013 , Skomentuj

Ale i tak mam dobry humor i ta waga tego nie zmieni

Tak, stało się, przytyłam
Nic nie zrobię, płakać nie będę bo tydzień upłynął a ja nie zrobiłam wiele dobrego dla siebie - świadomie !!!
W pracy dietę trzymałam, było OK, dużo wody mineralnej - teraz mamy firmową dla pracowników -mogę pić ile wlezie hehehe
zdrowe jedzonko, owoce
a niestety wieczorami raczej już nie było tak zdrowo:
w poniedziałek po jazdach 3godzinnych  (skończyłam przed 21) wróciłam pełna entuzjazmu, adrenalinki  i chęci zdobycia prawa jazdy już .... na ogródku czekał na mnie mój mąż z piwkiem i papieroskami - no przecież nie odmówię heheheh
podobnie było w środę, a wczoraj to i grill i pifkoooo x 4 -ile to kaloriii, paczka fajek itd. (mąż szukał pstrąga - by było smaczniej i zdrowiej, ale nigdzie akurat nie było)
No to posiedzieliśmy z sąsiadami naszymi kochanymi do 24 i było suuuper
No i dlatego chyba ta waga taka jest
Co mi zostaje - czekać na lepsze jutro.

Pozdrawiam Vitalijki chudzinki :)
życzę Wam owocnego weekendu, chociaż pogoda nie bardzo dopisuje

6 maja 2013 , Komentarze (6)

Tak, wczoraj zaczęłam biegać, tzn przeleciałam 1,5 km i wróciłam do domu. Nie wiem czy to dużo, czy mało, chyba raczej to drugie, ale  następnym razem będzie dystans dłuższy.
Potem prysznic i wieczorem na oczyszczenie zielona herbata.
Nawet zakwasów nie mam dzisiaj, chyba dobrze się rozciągnęłam przed i po, to strasznie ważne

Od czegoś trzeba zacząć. Muszę też ramiona poćwiczyć, bo flaczki takie, że aż wstyd

A tak w ogóle strasznie ciężko idzie mi ta dieta, no nie powiem, że czasem czegoś tam nie zjem, bo bym skłamała, a nic mi dobrego nie przyjdzie z oszukiwania samej siebie i wypisywania głupot, że owszem jem tylko to co kazali, a waga drgnie tylko ociupinek - nie na tym to polega.
Ważne by samemu sobie odpowiedzieć na pytanie czego właściwie chcę -chcę być szczuplejsza - TAK - to rób coś w tym temacie , a nie marudź tylko !!!
Wiem z doświadczenia, że łatwiej powiedzieć, niż zrobić. Ja tak mam, że jestem mega pozytywnie nastawiona, trochę poćwiczę, zjem coś dietetycznego, a na drugi dzień klapa na całej linii -nic mi się nie chce, zjem - podjem ECH.
Najważniejsze przyznać się do błędu i ruszyć na nowo, oj ile razy ja już tak miałam hehehe, ot taki słomiany zapał ...

Życzę dietetycznego dnia z dużą dawką pozytywnej energii
Mnie się też przyda

Ps. Zaczynam się rozglądać za jagodami ACAI - czytam co to daje itd. -boje się efektu jojo i jednak zostanę tylko na czytaniu - a tak z ciekawości
Czy któraś to stosowała ???

1 maja 2013 , Komentarze (11)



I tak jest TRAGICZNIE, ale odrobinę lepiej, niż 2 miesiące temu

Dużo pracy przede mną !!!

                                      16 luty 2013                         20 kwiecień 2013




A morał z tego taki, że dopiero jak patrzę na te zdjęcia uświadamiam sobie jak naprawdę wyglądam - w ubraniu o niebo lepiej hehehe
Nic tylko patrzeć na nie częściej.
To tyle na chwilę obecną ...
Trzymajcie się w ten długiiii weekend
I nie dajcie się pokusom :)

30 kwietnia 2013 , Komentarze (1)


Hej Moje Drogie!!

Kilka słów muszę tu wrzucić, bo zwariuję - jakoś tak muszę się wygadać do pamiętnika ...

 Za trzy tygodnie koniec diety Vitalii -planowo - powinnam być jak sarenka, powinno być 11 na minusie a tu tylko dwa - szkoda gadać. Nooooo nie powiem, że sama sobie nie jestem winna, bo pierwsze 3 tyg szło nawet nie źle, potem trochę kłopotów w pracy i takie tam, że odstąpiłam od diety, ale teraz jem zdrowo, czasem małe co nieco, nawet zaczęłam ćwiczyć - trochę, ale zawsze coś - ostatni tydzień spędziłam w domu, chora byłam, dalej mnie trochę trzyma, ale do pracy wrócić trzeba było. Więc nic nie robiłam, mało jadłam, mało piłam i waga dalej stoi, może , że okres mam .... zmierzła byłam jak cholera - nawet za to jestem zła sama na siebie. Zresztą w ogóle nie jestem z siebie zadowolona Myślałam, ze jak wykupię dietę -to stanie się cud
Czytam Wasze pamiętniki, czasem kogoś uda się pocieszyć w jego chwilowych zwątpieniach, bardzo często się cieszę Waszymi sukcesami i sobie myślę, że ja też mogę tracić na wadze, trochę pozbyć się cellulitu (........) długo by jeszcze wymieniać. A dziś sama potrzebuję KOPA w 4 litery.
Jak obiecałam jakieś 2 tygodnie temu zrobiłam w końcu porządek w szafie, odłożyłam mniejsze rzeczy - ile ja tego mam !!!! No i mam nadzieję je jeszcze w tym roku założyć Chyba wieczorem wrzucę swoje fotki, za każdym razem co tu wejdę i spojrzę to sobie szybko przypomnę po co mam tu konto !!!

 poczytam sobie jeszcze Wasze pamiętniki, może ktoś ma podobnie jak ja 

19 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

 Opieram się ........ Pokusom oczywiście, słodkościom ... ciasteczkom czekoladowym, maślanym, orzechowym i wszystkim innym co przed oczami przebiega :) na każdym kroku tego pełno
Tragicznie jest w sklepach, gdzie zapach wypiekanych świeżych ciasteczek, pączków i innych dobroci wodzi mnie za nos heheh, ach te zmysły - daję rady .

Tak i jestem z tego dumma, bo ostatnio było ciężko z utrzymaniem odpowiedniej diety. Dlatego też nie było spadku a jedynie wahania :(, a powinno być już co najmniej  z 6 kg mniej, a jest tylko 2

No i zaczęłam trochę ćwiczyć, nie jest to na razie jakiś ogromny wyczyn, ważne , ze w ogóle coś się dzieje, tym bardziej pozytywnego dla mojego ciała i umysłu przy okazji.

Tak więc w weekend w wolnej chwili przejrzę moje ubranka, te mniejsze spakuję w jedno miejsce i daję sobie jeszcze jedną szansę !!! Tak a potem jak ich nie spalę na stosie ze złości, to oddam córce hehehe
Każdego ranka jak ubieram się do pracy patrzę na spódniczkę, specjalnie powieszona w widocznym miejscu i myślę jakie to były piękne czasy , hmmm nic straconego, niedługo wrócą mam nadzieję :)

śniadanko -     kromka ciemnego chlebka, jajko na twardo i garść winogron
II śniadanko - serek Danio waniliowy
przekąska -    surówka z białej kapusty z ogórkiem kiszonym, połową jabłka, polane
                       oliwą  -pychotaaaa

a potem się zobaczy, bo dzień się jeszcze nie skończył

Moje Drogie - życzę dalszego udanego spalania kalorii i zrzucania zbędnych kg :)

17 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

Niestety dzisiaj tylko też jeden malutki trening, bo zero kondycji, myślę , że już jutro zdobędę się na więcej. Uda bolą, tzn, że pracowały, trochę plecy-dolna partia ała. Dobrze, że z autobusu do pracy mam ponad 1km, będę szła i mięśnie napinała hehe, zawsze coś

Lecę, trzeba kawkę dopić i rodzinkę budzić

Dużo energii Wam życzę ...

16 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

HEJ
godzina 5:30
Zebrałam się dzisiaj i załączyłam kompa i Ewę, tak na spróbowanie, bo kondycji szczerze nie mam żadnej. I zostaję. Jest świetna. Ćwiczenia proste -dla mnie męczące heheh, ale  z dnia na dzień będzie coraz lepiej.
Dziś taki lekki tylko 6 minowy, (co? tylko tyle -myślicie !!!)dla sprawdzenia, jutro będą dwa, potem trzy treningi i tak dalej. Może nie będę wyglądała jak ona, ale na pewno lepiej niż teraz. Jak będzie można podziwiać efekty wrzucę zdjęcia  porównawcze.
Znikam, obowiązki czekają i śniadanie :)
Miłego dnia
A Wy jakie doświadczenia macie z Ewą ?


Jest godzina 9:12
dziś rozpoczęłam ćwiczenia, mało, ale zawsze jutro będzie więcej i tak co dzień... Czuję się świetnie, na psychę to działa najbardziej, bo od niej wszystko się zaczyna. Najlepsze w tym to, że mam świadomość robienia czegoś dobrego dla samej siebie. A efekty będą moją NAGRODĄ -nie mogę się doczekać :)

śniadanie     - płatki z mlekiem i rodzynkami, 1/2 jabłka
II śniadanie - surówka z białej kapusty z koperkiem, jabłkiem i małym ogórkiem kiszonym 
                     z kapką oliwy
jak na razie 0,75l wody i 1 kawa

 

13 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

mało, ale w dół, tak tak, zawsze coś byle nie w górę :)
a za oknem ładna pogoda się robi, więc słoneczko napawać nas będzie dobrym humorem, co przekształca się na lepsze wyniki w odchudzaniu - bo po prostu SIĘ CHCE :)

Jakiś czas temu pisałam, że prawko robię, wczoraj miałam pierwszy wyjazd na miasto .. SZOK, piątek, popołudnie, masa ludzi gdzieś się wybiera i ja biedna wśród tylu debili na drogach, masakra. W ciągu dwóch godzin byłyby 4 stłuczki  - bo komuś nie podobało się, ze jadę przepisowo .... ALE BYŁO ZAJEBISCIE  - wiadomo, jak wsiadłam to się bałam jak cholera, ale po pierwszym skrzyżowaniu, STOPIE, itd. .. szło w naprawdę dobrze
Jestem z siebie dumna, bo to frajda na maxa
Jestem dlatego dziś pełna optymizmu, biorę się za sobotnie porządki w domciu - to też dobre ćwiczenia - bo na "normalne" na razie nie mam czasu
hmm, a może pójdę w końcu pobiegać wieczorkiem

Życzę Słonecznego Dzionka :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.