Pamiętnik odchudzania użytkownika:
niezapominajka33

kobieta, 45 lat, Ruda Śląska

163 cm, 72.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

30 maja 2013 , Komentarze (2)

W sumie to cały dzień w domu, lało, więc nigdzie nie byliśmy.
Zresztą wstałam taka połamana, że nawet nie miałam ochoty na przysiady, dopiero po dwóch godzinach stwierdziłam, ze trzeba i zaliczyłam 105.
Ale od paru dni  boli mnie  mięsień nad biodrem, czy ja jestem taka zrupieciała ja stara rura już ???

Lece , bo mi zaglądają przez ramię, jutro napiszę
Pa pa

29 maja 2013 , Komentarze (6)






 a to tak na przywitanie

Bo pogoda dziś słoneczna, przynajmniej na razie, więc od razu więcej się chce

100 przysiadów zaliczone
wieczorem może jeszcze wymachy, a zresztą, co może
trzeba powiedzieć ZROBIĘ, NA PEWNO !!!
Nastawienie trzeba mieć dobre - łatwo powiedzieć hehehe
po ostatnich dniach dołka
ale weekendzikkkkkkkkkk wielkimi krokami się zbliża
morda się śmieje

Jeszcze się odezwę, poczytam co u Was

28 maja 2013 , Komentarze (7)

Witajcie

Już zawaliłam postanowienie pierwsze -codzienne wpisy, buu
ale miałam ograniczony dostęp
w pracy się działo, a w domu laptop uległ zniszczeniu, kolejne buuu
***
Zmieniam pasek, ale nie z powodu utraty wagi, chociaż taka nastąpiła -1,4 kg, bo @ sobie już poszła (no te 0.4kg to nie@), zmieniam go bo chyba za dużo chciałam od samej siebie, niestety zgubiłam po drodze siedmiomilowe butki i pójdzie mi dużo wolniej niż na początku zamierzałam. Najważniejsze, że cel pozostał - Zniżyć wagę  ile się da.
Czytałam pamiętnik jednej z Vitalijek, która zrobiła to samo parę dni temu, dobrze w tedy napisała, że cel staję się mniej odległy, bardziej REALNY !!!. Moim zdaniem mniej to łatwiej, może to zadziała energetyzująco na moją psyche, kto wie ?
***
Wg "przysiadowej" rozpiski mam dziś wolne, ale i tak machnęłam 30, żeby było coś, a do tego wymachy nogami - lekko ugięta np. lewa noga, i równomierne wymachy prawą -10 razy, potem z drugą nogą to samo. I do kawki porannej dwie serie i trochę przysiadów i gotowe.
***
A tak w ogóle jestem z siebie dumna
 bo wyglądam tak :

mam w firmowej  szafie ciasteczek od groma -na cele reprezentacyjne
jednak zjadłam garść winogron i surówkę zaraz zjem (ze sklepu, ale dobra) -lepsza niż ciastko

***

No to jeszcze poczytam inne pamiętniczki



25 maja 2013 , Komentarze (2)

Wg. rozpiski wczoraj pauza, a dziś z rana 70 przysiadów zaliczone bez większych problemów

zaraz dietkowe śniadanko i ćwiczenia w formie sobotniego sprzątania

ostatnie jazdy 3 h, a popołudniu urodzinki -może małe ciasteczko wpadnie

Papa Udanego Weekendu Wam Życzę

mała motywacja








24 maja 2013 , Skomentuj

Heloo Pamiętniczku i Drodzy Vitaliusze

Dzień minął tak sobie.
W pracy spokój, potem gonitwa na Festyn z przedszkola - zimno jak cholera - potem raz dwa na jazdy i już 21:30 i koniec dnia
Ogólnie bez wielkich rewelacji, ale za to bardzo dietkowo
zamiast wody, było dużo herbaty - czarna, zielona, czerwona
wieczorem troszkę coli , zaledwie pół szklanki


Jutro zapowiada się pracowity dzień, większe sobotnie sprzątanko, potem jazdy - już ostatnie, nareszcie koniec, a popołudniu urodzinki, jakoś przeżyję

Miłego wieczorku, poczytam jeszcze co u Was


A to coś dla oka, na spokojny wieczór








I moje ulubione 
 

23 maja 2013 , Komentarze (7)

Hej Kochane Perełeczki i Pamiętniczku !!!

60 przysiadów zaliczone z samego rana, jeszcze przed kawką
waga pokazała 1kg więcej, ale za 2 dni przychodzi @, więc zejdzie, ale i tak każdy wzrost jest mało przyjemny dla oka -  tak czy inaczej

niedawno kupiłam sobie sukienkę z mniejszym rozmiarze - ile już takich mam , ech
Mam nadzieję je założyć jeszcze w tym roku
daję sobie więcej czasu na dojście do wymarzonej sylwetki, na wariata nie ma sensu, szybko schudniesz, jeszcze szybciej wróci !!

ale szczerze  - to pomału tracę siły do wszystkiego
nie wyrabiam,jestem wiecznie zmęczona buuuu
rano do pracy, po pracy poczta ... potem zakupy, obiad, ogarnąć chałupę, czas dla dzieciaków, a moja 12-sto latka daje ostatnio baaaardzo popalić, zastanawiam się gdzie ja popełniłam błąd wychowawczy ??? Ktoś ma nastolatkę w domu i coś doradzi  ????? plssss
Być może to okres buntowniczy i przejdzie
***
już mi się nazbierała hałda prasowania, a gdzie reszta
wczoraj do 21 robiłam gołąbki na dziś, bo wrócę z pracy później, wieczorem muszę zrobić ciasto do przedszkola , bo jutro Festyn, w sobotę na urodzinki  - hmmm dobrze, że szwagierka nie umie piec, więc tylko kawałek z cukierni będzie hehehehe, może się skuszę, a może nie

To tyle marudzenia, poczytam jeszcze trochę Wasze wpisy i trzeba popracować - jestem w pobliżu


A może II śniadanko w ogrodzie???
 hmmmm fajnie by było






22 maja 2013 , Komentarze (2)

Witaj Pamiętniczku i Drogie Vitalujki i Vitaliusze

55 przysiadów zaliczonych  z samego rana

dzień zleciał, że nawet nie wiem kiedy, a już po 21-wszej
- odczuwam wielkie zmęczenie

dziś w miarę dietkowo
za to wczoraj już pod wieczór : zrobiłam sobie kogel - mogel, mniammmmm,
połowę dzieci mi zjadły więc nie tak strasznie się to skończyło

Zmykam
poczytam jeszcze Wasze pamiętniki
dowiem się co u Was

Dobrej nocki, niech moc będzie z Wami, a kalorie same się spalają



Ps. Marzą mi się już zakupy w mniejszym rozmiarze










ŚCISKAM WAS PEREŁECZKI

21 maja 2013 , Komentarze (10)

Witam Pamiętniczku i Moje Drogie Vitalijki

Obiecałam sobie pisać codziennie, wiec jestem.
Co wczoraj jeszcze ?: wieczorem zjadłam troszkę czekolady - niestety, ale to była Lind z orzechami i wsunęłam 4 kosteczki, no może 5 buuu- ech, no i popijałam herbatką (gorzką -bo nie słodzę)
Nie biegałam już wczoraj , bo jazdy miałam, wróciłam po 21, posprzątałam co było i spać, bo na filmik nie starczyło mi już sił


a od dziś przyłączyłam się do maratonu przysiadów, 50 zaliczone :)
nie było trudno, zrobiłam je czekając aż mi się zagotuje woda na kawę
i powiem Wam, że takie ćwiczenia w wolnej chwili to zawsze coś -ktoś powie, że rozgrzewka i spalanie zaczyna się po 20... minutach, ale lepsze coś nic NIC
w pracy też, jak robię kawę szefowi albo gościom -zanim ekspres zajarzy to stojąc robię wymachy nogami, 10 jednej, 10 drugiej zależy ile kaw, to czasem po 20 się uda, oczywiście jak żadna z dziewczyn akurat nie jest w kuchni ... to by było dopiero hehehehe

Jakby któraś chciała to poniżej rozpiska (mniej więcej) też odgapiłam od jednej z dziewczyn

dzień 1 -50
dzień 2 - 55
dzień 3 - 60
dzień 4 - odpoczynek
dzień 5 - 70
dzień 6 - 75
dzień 7 - 80
dzień 8 - odpoczynek
dzień 9 - 100
dzień 10 - 105
dzień 11 - 110
dzień 12  - odpoczynek
dzień 13 - 130
dzień 14 - 135
dzień 15 - 140
dzień 16 - odpoczynek
dzień 17 - 150
dzień 18 - 155
dzień 19 - 160
dzień 20 - odpoczynek
dzień 21 - 180
dzień 22 -185
dzień 23 - 190
dzień 24 - odpoczynek
dzień 25 - 220
dzień 26 - 225
dzień 27 - 230
dzień 28 - odpoczynek
dzień 29 - 240
dzień 30 - 245


Nie jest to jakoś specjalnie skomplikowane, a może coś dać naszym pośladkom, a przy okazji udom i trochę łydkom
A może tak będziemy wyglądać :









w tytule napisałam tęsknie
za czym? za spokojem, wyciszeniem, za górami





Rok temu w Boże Ciało wybrałam się z kuzynem na 4 dni w góry (Beskidy), z pełnym osprzętem chodziliśmy sobie po górach, ile potu wylałam... ile się zdyszałam heheh
ale od dziecka kocham góry i ten spokój
a najlepiej, jak po całym dniu chodzenia
usiądziesz pod schroniskiem
a na polanie 1km poniżej wychodzi sarna, taka dzicz... ech
i właśnie za tym tęsknie




Pozdrawiam Kochane :)

20 maja 2013 , Komentarze (2)

Jak obiecałam sobie i poniekąd Wam parę dni temu: ZACZYNAM JESZCZE RAZ, ale opowiem od początku ........

No tak, w sobotę skończyła mi się dieta wykupiona na Vitalii. Cudu nie ma i nie będzie. W sumie to na te 14 kg, co chciałam schudnąć, poszły na początku 3 , ale jeden wrócił - stęsknił się

Kupiłam dietę po obejrzeniu jej rezultatów na mojej szkolnej przyjaciółce - jej starczyła tylko zmiana jedzenia i zrzuciła 10 kg i od listopada zeszłego roku już je normalnie - oczywiście mniej, ale wszystko - a to najważniejsze.

Ja potrzebuję jednak czegoś innego, od samej zmiany jedzenia i gadania o tym, że chce schudnąć -NIE SCHUDNĘ. Mam inny organizm, każda z nas jest inna, każdej pomaga co innego.
Więc oprócz zdrowego jedzonka to jeszcze ruch - dla mnie chyba intensywny. Niestety nie mam czasu na Fitness czy aerobik w jakimś klubie. W domu czasowo też nie wyrabiam, także ciężko. Próbowałam o 5 rano, tak jak wstaję - parę razy sie udało -muszę się sprężyć jeszcze raz aaaaa i zostaje bieganie - to mi się czasami udaje

W weekend się napracowałam w domu - okna, dokładnie całe mieszkanie - to dopiero ćwiczenia  i szykowanie na urodziny córki w ogródku. Tort zjadłam, musiałam sprawdzić, co upiekłam hihihihi, potem kurczaka z grilla i dużoooo sałatki ze świeżych warzywek. Torta spaliłam przy zabawie z dziećmi ( w sumie było ich ośmioro) której nie było końca.

Jak pisałam parę dni temu, niedziela też ze smakiem. Na komunii starałam się nie objadać wszystkim - tylko po troszeczku.
Obiad:
rosół z makaronem zielonym i marchewką, 5 malucieńkich  kluseczek, mała pałka z kurczaka i pół rolady, kapusta czerwona i kapusta młoda po łyżce + sok
Ze słodkiego było:
 obowiązkowa kawka z mlekiem, mały kawałek tortu śmietankowego i 2 cukierki Tiki Taki.
A potem konkrety : zimna płyta , bo na ciepłą już nikt nie miał ochoty....
kawałek szynki, jeden mały plaster salami, 2 połówki jajka, sałatka z selerem, kukurydzą, ananasem i majonezem.
To w sumie chyba nie tak dużo ???
No i pomagałam troszkę w kuchni, sprzątałam ze stołu, latałam z kawami itd. potem trochę z dziećmi na placu zabaw, więc spacer zaliczony


aha, rano 6:30 w domu kawka z mlekiem i na szybko ćwierć kajzerki -bo jazdy miałam i nie zdążyłam sobie przygotować nic pożywnego.


I tak dzień zleciał

a od dziś WIELKA ZMIANA, sama biorę się za siebie, nikt inny za mnie tego nie zrobi !!!
zjadłam już dziś;
śn.     ryżowe pieczywo z łososiem wędzonym
II śn. dwie kromki pumpernikiel z podwójną sałatą, plastrem wędliny drobiowej i pomidorem
przekąska : 2 ciasteczka zbożowe
potem mam jeszcze sałatkę i jabłko
i kolacja : chyba będzie filet  z kurczaka z warzywami
i na razie wypiłam 1l wody i 2 kawy w małą ilością mleka


Wieczorem już nie pobiegnę, bo mam jazdy, za to dziś biega moja córcia. Miasto organizuje cały tydzień imprez pod nazwą : "Nie zmarnuj swojego życia", a ona bierze udział w biegu 11-15 lat na 800 m. Najważniejsze, że to lubi, a jak nie zajmie dobrego miejsca to i tak będzie sukces, że się odważyła wśród tylu ludzi wystartować

Ściskam Wam Kochane
!!!

iiiiiiiii trochę motywacji









Mnie osobiście te ostatnie !!!


17 maja 2013 , Komentarze (2)

Czuję się jak Ci na dole ...., wybieram miśka :) a Wy ?







A tak poważnie, coś nie tak z biorytmem
kręci mi się w głowie, myślałam, że to po słodkim (tak tak, dziś też) koleżanka którą zastępuję w pracy przyjechała pochwalić się dzidziusiem i przywiozła CIACHOOOO, a że lubię makowiec i dawno nie jadłam ... sami wiecie
kurcze, ale nie umiem zjeść więcej
jeden kawałek do kawy i jestem pełna

i mam zgagę, już wypiłam chyba z 1l wody, ale będę latać hihihi

Generalnie czekam już na koniec dnia pracy i weekendzik

Słonecznego zdrowego weekendu Wam Życzę :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.