Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Julia licealistka z wyobraźnią i chęcią zmian :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 23163
Komentarzy: 120
Założony: 18 października 2012
Ostatni wpis: 17 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
inseguro

kobieta, 28 lat,

163 cm, 74.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 czerwca 2013 , Komentarze (6)

Moja siostra dała mi do przymierzenia swoje spodenki i jakimś cudem się w nie zmieściłam i wyglądałam dobrze.. ona jest szczupła! to są jej największe spodenki, ale mimo wszystko kurde no zmieściłam się! myślałam, że radość moja się dzisiaj nie skończy, ale do czasu.. przymierzyłam moją nowo kupioną spódniczkę i patrzyłam jak wyglądam w niej w różnych bluzkach. siostra i mama patrzyły na mnie i powiedziały mi ?to cie pogrubia? zrobiły to delikatnie, ale mnie to tak zabolało, bo wtedy to zauważyłam. Mają racje! Wyglądam jak gruba świnia, a ta spódniczka jeszcze bardziej mnie pogrubia! Jak byłam w sklepie z przyjaciółkami, to mówiły, że dobrze wyglądam.. może nie wiedziały jak mi to powiedzieć?

Wtedy zaczęłam przypominać sobie o moich wszystkich kompleksach, a szczerze to mało rzeczy w sobie lubię, a nawet jeśli coś już mi się w sobie podoba to i tak znajdę drugie dno, czyli coś w tej części ciała, która mi się nie podoba. Np. oczy. Mam śliczne oczy, kurde no! Ale z drugiej strony mam zmarszczki pod oczami (głupio to brzmi z ust, a raczej spod ręki 17latki, ale mam je. Są to tzw. ?śmieszki? ? mrużyłam oczy za dużo.)

Nie mam pojęcia co jutro założę na zakończenie roku, ani co zabiorę na wyjazd.. czuję się źle w swoim ciele pomimo ostatnich sukcesów ? i tak jestem już szczuplejsza! Ci ludzie z którymi będę się widziała ostatnio widzieli mnie w styczniu. Muszę sprawdzić czy schudłam czy przytyłam od tamtego czasu.. ale z drugiej strony jeśli okaże się, że przytyłam będę się z tym czuła fatalnie! Nie wiem czy powinnam ryzykować..

Nie wiem co mam ze sobą zabrać, bo nagle czuję, że w niczym nie będę wyglądała dobrze! jest źle. 

23 czerwca 2013 , Komentarze (6)

witajcie! ;*

minęły 2 tygodnie mojej diety 

niestety nie wszystko było tak jak sobie to wymarzyłam. dużo potknięć zwłaszcza ze względu na wyjazdy (3 - czy wszechświat się na mnie uwziął?! ;)) na których często nie mam jak trzymać diety.. ćwiczeń nie było zbyt dużo ze względu na napięty grafik jeśli chodzi o szkołę, ale było warto, bo dzięki temu moje oceny znacznie się polepszyły ;) niestety tuż po zakończeniu roku szkolnego wyjeżdżam na 2 tygodnie, więc znowu nie wiem jak będzie z moją dietą.. ale nawet jeśli nie będę mogła jeść tak jak powinnam to będę chociaż ograniczać spożywane kalorie i wybierać "lepszą opcję" ;) w połowie lipca wezmę się za siebie tak naprawdę na ostro :D 

ostatni tydzień przed wyjazdem przeżyję bardzo dobrze - tak jak bym chciała to przeżyć. OBIECAŁAM TO SOBIE! :D

mam nadzieję, że początki są trudne, a potem jest już tylko z górki ;) 

a teraz jeśli chodzi o dzisiejsze mierzenie podaję niektóre miejsca, które mierzyłam: 
1.piersi - 97
2. talia - 82 (buuuuu! ;c )
3. biodra - 97
4. uda - 42-55-66 (kolano, środek, góra) 
5. złączone nogi w najszerszym punkcie - 102 (to jest moja największa zmora.)
 
od początku diety zeszło mi: 
z brzucha tylko 1 cm mniej, z nóg: -2 z nad kolana, środek -1, góra -1 (dla mnie uda są ciężkie do zrzucenia, więc cieszę się tak, że szok! :D ), -1 z rąk, -2 cm z tyłka, -1 z szyi 
w tym tygodniu mam zamiar zwiększyć aktywność fizyczną. zamierzam: 
skakać na skakance co najmniej 10 minut dziennie, ćwiczyć moje ulubione ćwiczenia - śmiominutówki filmiki na brzuch, nogi i ręce, a także inne ćwiczenia z filmików np. jakieś dobre cardio. Do tego postaram się więcej wychodzić na spacerki - zawsze coś :) 

powodzenia w staraniach o wymarzoną sylwetkę! ;*

12 czerwca 2013 , Komentarze (5)

wpis z wczoraj, bo wieczorem padł mi internet ;) 

kolejny dzień - 3! :D 

dzisiaj elegancko odmówiłam "gryzka kanapki" a wyglądała na pyszną, a ja byłam lekko głodna - jestem z siebie dumna! ;D ze względu na stres i dużą przerwę pomiędzy przekąską, a obiadem zrobiłam się lekko głodna na obiad, ale to chyba nawet lepiej! ;) 

niestety mój obiad był koszmarny! ;c krokiety z paczki

(takie pyszne pakowane po kilogram z Auchan) 2 sztuki oczywiście na czym? na oleju, ale byłam głodna, a nic innego ciepłego na obiad nie było, więc stwierdziłam, że nic się  nie stanie jeśli ten raz je zjem! :)


ale cała reszta dnia oprócz tego nieszczęsnego obiadu była OK

 

śniadanie: kromka chleba z szynką, pół jabłka

przekąska w szkole: jabłko, marchewka i koło 30g bakalii (dzisiaj pestki dyni i żurawina, którą kocham! :D )

obiad: nieszczęsne krokiety ;c 

2 przekąska: gałka lodów bakaliowych z bakaliami (żurawina i orzeszki - 30 g łącznie) i szklaneczka mleka

kolacja: mój własny chlebek (ten, który upiekłam w niedziele był lepszy :P) z plastrem szynki i plastrem sera, odrobinka pestek dyni (garść), zielona herbata, jabłko

 

ćwiczyłam! :)))))))))))))))))

rozgrzewka, 8 minut na nogi, 8 minut na ręce i 8 minut na brzuch + 20 grzbietów aby rozciągnąć mięśnie brzucha. :)

 

motywacja: 

 

 

podam wam przepis na chleb, który robiłam w niedziele autorka nazwała go Ciabattą chociaż nie wiem skąd takie skojarzenie, bo mi ciabatty w ogóle nie przypomina! ;) 

nie jadam twarożku, a mimo to mi smakował! :D uważajcie z czasem sprawdźcie patyczkiem jakieś 10 minut wcześniej czy aby się już nie zrobiło, bo u mnie np. było właśnie trochę przed czasem gotowe :) 

SKŁADNIKI NA CIABATĄ

·         6 czubatych łyżek otrębów owsianych (mogą być płatki, ale trzeba je zmielić delikatnie na mniejsze kawałki (nie na mąką))

·         1/4 paczki drożdży

·         2 jajka

·         1 paczka białego chudego sera (200 gramów)

·         1/2 łyżeczki soli

·         1/2 łyżeczki suszonego tymianku

WYKONANIE

Do miski wkładamy otręby, dodajemy rozgnieciony lekko widelcem biały ser, jajka i przyprawy, dokładnie mieszamy, aby nie było grudek. Można zmiksować ciasto mikserem. Na koniec dodajemy pokruszone drożdże, dokładnie, ale delikatnie mieszamy. Ciasto powinno mieć konsystencję gęstej śmietany. Masę wlewamy do silikonowej foremki. Moja foremka ma długość 20 cm. Wychodzi z niej ciabata o długości 20 cm i grubości około 6-7 cm. Pieczemy około 50 minut w temperaturze 180 stopni. Jeśli nie masz silikonowej foremki możesz wlać ciasto do zwykłej formy z tym, że lekko wysmaruj ją tłuszczem może być oliwa i posyp otrębami. Jeśli robisz ciabatą po raz pierwszy najlepiej jest kontrolować jej pieczenie patyczkiem i sprawdzać co jakiś czas czy już się upiekła. Upieczona powinna mieć lekko złotawy kolor. Po wyjęciu z piekarnika należy pozostawić ją jeszcze przez kilka minut w foremce, a następnie wyjąć i przełożyć na bawełnianą ściereczkę, aby ostygła.

smacznego! ;*

10 czerwca 2013 , Komentarze (7)

cześć! ;*
dzień 2! ta dieta jest genialna! 
nie wiem ile razy jeszcze to powiem lub napisze, ale tak naprawdę jest! :D 

dzisiaj zjadłam: 
śniadanie: 1/4 jabłka (bo nie zmieściło mi się w pudełeczku :P), 2 kawałki chleba z szynką
1 przekąska, czyli co zebrałam ze sobą do szkoły: 30 g bakalii, marchew, 3/4 jabłka 
obiad: 50 g kurczaka w jogurtowej marynacie (miałam zjeść 150g, ale zjadłam te 50 i byłam najedzona! szokujące, ale naprawdę tak było! dietetyczny, zdrowy i sycący!), 1 szklanka fasolki szparagowej, łyżka masła do polania fasoli.
2 przekąska: 30 g bakalii, grejpfrut (mmm ;))
kolacja: kolejne 50 g kurczaka (tyle ważył 1 szaszłyk cały nabity kurczakiem), 2 kawałki pełnoziarnistego chleba, jajko, pół szklanki fasolki
+2 herbaty zielone

ćwiczenia - niestety mało, ale zawsze coś! tylko rozgrzewka, 8 minut ABS i 15 powtórzeń takich ćwiczeń rozciągających brzuch. 

"widać, że schudłaś" 

usłyszałam to od mojej przyjaciółki zdziwiłam się, bo nie rozmawiałam z nią jeszcze o diecie ani o ćwiczeniach, dopiero potem! faktycznie schudłam, ale widzi mnie codziennie a i tak zauważyła - super! :D strasznie się ucieszyłam i dało mi to power, żeby walczyć z chęcią sięgnięcia po ten piękny słoik pełen czekolady i zrobienia sobie kanapki :P na razie 0 słodyczy, nie wiem co będzie potem, ale dopuszczam jedynie te, które zrobię sama! :)
 
w sobotę się zmierzę i zważę i zobaczymy czy faktycznie coś widać czy przesadza! ;)

buziaki! ;*

10 czerwca 2013 , Komentarze (7)

cześć! ;* 
dzisiaj wprowadziłam w życie nową dietę.
JEST PYSZNA! 
najlepsze w niej jest to, że mogę jeść przepyszne rzeczy i wcale nie jem mało, ale za to mega zdrowo! 
Odpadają wszystkie słodycze, napoje gazowane (nie pije ich dużo, ale mimo wszystko) i reszta wysokokalorycznych rzeczy, a pozostaje mnóstwo owoców, warzyw i białka w postaci mięsa i ryb. moja dieta to oficjalnie "1800 kcal", ale nie wiem jakim cudem zjadłam dzisiaj koło 1200 na początku musiałam obliczyć sobie, że potrzebuję dostarczać organizmowi 2263 kalorie, po zmniejszeniu tej liczby o 20% (tak, żeby nie było zbyt dużego wstrząsu i organizm nie zaczął oszczędzać) pozostaje mi 1810,4 czyli w zaokrągleniu 1800 kalorii :) 

dzisiaj zjadłam:
na śniadanie: 2 jajka na twardo i 2 szklanki papryki (tyle mi przysługiwało, ale zjadłam koło 1,5)
przekąski nie miałam, bo moje śniadanie było bardzo późno, więc nie miałam już ochoty nigdzie jej wciskać :D 
na obiad: 150g pstrąga pieczonego pokropionego cytryną i kilka liści sałaty z łyżką oliwy z oliwek
przekąska: gałka lodów bakaliowych, szklanka truskawek i 15g żurawiny
kolacja: 120g pstrąga, kawałek chleba ciabatta (nie ma to nic wspólnego z ciabattą oprócz nazwy ;) dzisiaj piekłam pierwszy raz i jest pyszny i zdrowy, bo nie ma ani grama mąki!) i 3 liście sałaty

najpiękniejsze jest to, że byłam naprawdę najedzona! dieta jest przyjemna, więc jak najbardziej polecam! :D nazywa się "alchemia odchudzania" 
jest jeden minus mianowicie nie jest to zbyt tania dieta, ale myślę, że zdrowie jest ważniejsze, a poza tym pewnie moja rodzina na tą dietę wyda tyle samo albo i nawet mniej niż na te wszystkie słodycze, które kupowaliśmy z uporem maniaka! ;) 

Oczywiście ćwiczenia również były - sama dieta mi nie wystarczy niestety mało, bo byłam peregrynacji, ale zawsze coś! :D 

pozdrawiam! ;*

1 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

cześć! ;*

nie miałam czasu, a czasami ochoty na dodawanie żadnych wpisów po moim przyjeździe z Hiszpanii, bo miałam za dużo na głowie - nadrobienie szkoły, znajomi, rodzina, przygotowywanie się do świąt.. itp itd ;) 

pokochałam ten kraj! 


to nie jest moje zdjęcie, ale z miejscowości w której byłam ;) 

uwielbiałam Hiszpanie już wcześniej od wielu lat, ale po tym jak tam pojechałam! ten klimat jest nie do opisania.. coś niesamowitego! :D 
piękna pogoda wyobraźcie sobie, że w czasie gdy w Polsce padał śnieg ja leżałam sobie na plaży albo na balkonie i roztapiała mi się czekolada! haha ;) przystojni mężczyźni, nauka języka, dobre jedzenie i cudowni ludzie z którymi jechałam - to sprawiło, że ten wyjazd był niesamowity!! :D 

facet, który mi się podobał też tam był. już przed wyjazdem nie byłam nim jakoś mega zainteresowana, ale wiecie na takich wyjazdach można dobrze poznać ludzi i nie mam pojęcia co ja w nim widziałam! ale za to poznałam dużo lepiej innego.. no cóż trzymajcie kciuki ;) 

dieta na czas wyjazdu poszła w odstawkę chociaż nie do końca, bo starałam się mimo wszystko nie jeść zbyt wiele, nie jeść późno i wybierać rozważnie jedzenie ;) dużo spacerowaliśmy i gdy mierzyłam się przed świętami (tylko brzuch, biodra i ramiona) zauważyłam, że mój brzuch zmniejszył się o 6 cm w stosunku do początku miesiąca! :D ale mnie to nakręciło, bo bałam się, że będzie więcej a tu taka niespodzianka! ;) 

od dzisiaj zaczynam wyzwanie w robieniu przysiadów! 30 dni i zobaczymy jakie będą efekty ;) 


jestem na etapie próbowania różnych ćwiczeń - mam ich zapisanych mnóstwo, więc muszę je obejrzeć, a potem zacznę ćwiczyć :D stwierdziłam, że zacznę ćwiczyć plecy, bo są to potrzebne mięśnie, a ja mam je słabe :) do tego cardio (np. skalpel) i raz na jakiś czas jakieś nowe ćwiczenia do wypróbowania i mam nadzieje, że uda mi się schudnąć jakieś 5 kg do końca miesiąca :) 
jutro się zważę już wiem, że te 70 kg to nie jest żart i przygotowałam się do zobaczenia nawet 75 (oby nie więcej..!!!) wiem, że z moją wagą nie jest dobrze, więc muszę się wziąć i coś z nią zrobić ;) 

jestem szczęśliwsza. nie wiem dlaczego, bo właściwie po moim wyjeździe nie zmieniło się wiele, ale od czasu wyjazdu jestem jakaś taka pełna energii i szczęśliwsza. po prostu. mam problemy, ale walczę z nimi i nie poddam się. ostatnio czuje, że dam rade! :) 



życzę wam optymizmu, utraty zbędnych kilogramów i pięknej pogody! ;))

4 marca 2013 , Komentarze (3)

hejka! ;*

wczoraj jak obiecałam poćwiczyłam! jestem z siebie dumna, bo naprawdę przykładałam się do ćwiczeń każde wykonywałam tak jak mówiła p. Chodakowska - zaczęłam dobrze oddychać i spinać brzuch :D 

nie wiem jakim cudem, ale wydaje mi się, że moje uda już wyglądają lepiej.. to wręcz niemożliwe, ale zobaczymy w piątek czy coś się zmieniło czy tylko sobie to wmawiam. nawet jeśli to tylko moja wyobraźnia to niech tak zostanie chociaż do piątku ;)

jedzenie ostatnio zdrowe! takie jakie powinno być :D jutro muszę kupić sałate lodową, to zrobie sobie moją ukochaną sałatkę grecką! ostatnio zrobiłam gyrosa - polecam przepyszna + bardzo sycąca przez to, że jest z mięsem, a kurczaczek ma w sobie białko, które nas pożądnie syci :) 

powodzenia chudzinki!

3 marca 2013 , Komentarze (2)

cześć dziewczyny! ;) 

zaczęłam się zastanawiać co mam zrobić, bo w Hiszpanii w hotelu będziemy mieli basen i tu nachodzi mnie pytanie o to czy popływać czy nie.. nie wiem czy jestem na to gotowa.. wiem, że moje ciało mnie nie zadowala i nie wiem co mam zrobić, bo z drugiej strony chciałabym trochę poszaleć na basenie. jedzie tam ten chłopak, który mi się podoba, więc pewnie nie będę pływać chociażby ze względu na to, żeby mnie nie widziałam w bikini. 

To trochę smutne, że aż tak przejmuje się opinią innych, ale byście widziały dziewczyny, które będą jechały tam ze mną w większości są szczupłe. nie jestem brzydsza od nich. wiem to. ale moja figura jest dużo gorsza od ich.

mam bikini dobrane do mojej figury - podkreśla mi biust, bo góra jest kolorowa, a dół wzięłam sobie czarny. może gdybym miała ładny brzuch to bym poszła, bo mam takie specjalne spodenki do pływania, ale nie wydaje mi się, żeby moja sylwetka zmieniła się aż tak do tego czasu
ale spróbuje ją zmienić! ;)
chce mieć chociaż trochę cm mniej i będę miała!
 
może uda mi się na tyle schudnąć z brzuszka, że będę mogła ubrać bluzkę, którą zostawiłam sobie na czasy w których będę szczuplejsza, bo jest trochę bardziej dopasowana :D jest śliczna taka rockowa trochę haha :)

dzisiaj moja dieta była wręcz genialna! zauważyłam, że coraz lepiej potrafię się kontrolować i jem rozważniej! jak jeszcze dzisiaj poćwiczę, to będzie to idealny dzień osoby odchudzającej się! :D 

motywacje: 

27 lutego 2013 , Komentarze (4)

Wracam po raz 509182736135418231. Oby tym razem na dobre.

Co mi wyszło przez ostatnie tygodnie? Prawie nic. Mierzyłam się 16 i zeszło mi, ale oczywiście mądra ja musiałam iść na imprezę do koleżanki i nażreć się tyle wszystkiego ile tylko się dało. I tak się powstrzymywałam, ale nie jestem z siebie zadowolona, bo zjadłam dużo za dużo! A już niedługo wyjazd! Tak. Pamiętam swoje postanowienie o tym, że będę ćwiczyć i w Hiszpanii będę wyglądała genialnie i olśniewająco, ale nie wychodzi.. zostało mi 16 dni. W 2 tygodnie da się coś zrobić, ale wiadomo, ze to nie będą nie wiadomo jakie wyniki.. ale warto chociaż spróbować! Mam dość patrzenia na siebie tak jak teraz na siebie patrzę! Wiecie marze o tym, żeby zobaczyć dziewczynę, która ma takie same wymiary jak ja i zobaczyć co bym o niej myślała. Czy uważałabym ją za grubą? Czy polecałabym jej nosić krótkie spodenki czy raczej odradzała jak sobie?

A jeśli chodzi o Hiszpanie to ja nie mam pojęcia co ze sobą tam zrobię.. jedzie tam chłopak, który mi się podoba... ale czy wyglądając w ten sposób mam u niego szanse? Rozmyślałam ostatnio o swoich wadach i zaletach. Przeanalizowałam każdą część swojego ciała i chce za 2 miesiące zrobić  to jeszcze raz i porównać wnioski, więc zapisze to co myślę. Od góry do dołu.

Twarz:

Mam ładne oczy, nos i usta. Nie podoba mi się szerokość mojej twarzy, ale wydaje mi się, że jeśli schudnę to będzie wyglądała lepiej. Pomimo szerokości mojej twarzy podobają mi się wklęśnięcia na policzkach. Są naprawdę ładne. mam pryszcze, ale na szczęście nie za dużo. Używam maści i ładnie działa, a to co wyszło zakrywam i jest dobrze :)

Jeśli chodzi o moje włosy, to podoba mi się ich kolor i długość, ale niestety mam zniszczone końcówki.

szyja powinna być trochę chudsza tak koło 2 cm w obwodzie.

Ręce:

Dłonie i paznokcie mam ładne, ale niestety nad łokciem zaczyna się problem.. 4 cm mniej i będzie dobrze

Piersi mam fajne. Lubie je pomimo, że są duże. Jeśli będą mniejsze to dobrze, bo nie wyobrażam sobie być szczupłą z miseczką E. wyglądałoby to sztucznie.

Brzuch nie jest ładny. Mam boczki. Powinnam zrzucić co najmniej 14 cm z najszerszej części brzucha, a z talii co najmniej 10 cm

Tyłek mam fajny, ale co z tego skoro moje nogi są tragiczne? Niestety. Łydki nie są złe, stopy też nie :P uda to mój największy wróg. Chciałabym, żeby były mniejsze o co najmniej 7 cm. Jeśli chodzi o moją dolną partie ciała, to mam problem. Biodra (jeśli dobrze mowie na to miejsce. Według mnie jest to ta najwęższa część, tam gdzie zapina się biodrówki ) mam 93 cm, ale kilka cm niżej uda mają najszerszy punkt, który jest o wiele większy niż te 93 cm! Ta różnica mi się nie podoba, bo bardzo ją widać. Wiem, że większość kobiet ma różnice, ale u innych wygląda to dobrze, bo tego aż tak nie widać, a u mnie niestety.

Omówiłam chyba wszystko. A teraz jakie rezultaty chciałabym osiągnąć w ciągu tych pięknych 2 tygodni:

Piersi, biodra nie muszą się zmienić.

Szyja -1

Talia -3

Brzuch (najszersza część) -5

Brzuch (góra) -1

Najszersza część ud -3

Uda -2

Łydka -1

Ramiona -1

STAY STRONG! ;*

12 stycznia 2013 , Skomentuj

siemanko!

na początku chce przeprosić, że tak długo mnie nie było. nie było mi łatwo i nie miałam ochoty tu wchodzić.. wiecie nie radze sobie z niektórymi tematami. są sprawy w moim życiu, które nie idą po mojej myśli, ale chce to zmienić. dlatego tu jestem. dlatego wróciłam. CHCE BYC SZCZUPŁA! ;) i będę! to pomoże mi z moim jednym z gorszych problemów - niską samooceną, która powoduje dołki i zły humor gdy patrze w lustro. nie chciałam wam mówić jak to zawalałam cały czas diete i ćwiczenia.. ale tego dosyć! trzeba sie za siebie zabrać!

nie lubie ćwiczyć. to fakt. ALE dzisiaj ćwiczyłam! CHCIAŁAM ćwiczyć i zrobiłam to! jak dla mnie to mały sukces! nawet nie wiecie jaka jestem z siebie dumna! chce osiągnąć sukces, a nie osiągne go leżąc na kanapie!!

wiecie rozpoczęły mi się ferie. mam zamiar je dobrze przeżyć oprócz wyjazdów będę też ćwiczyć i starać się jeść zdrowo a chociaż próbować. jestem już po kolacji (od dawna ;)) mam zamiar spisywać co zjadłam każego dnia i raz w tygodniu eliminować to, co jest złe w mojej diecie. brzmi znajomo? tak. Pani Chodakowska ;) dzisiaj zaczęłam trening z nią. pierwszy killer za mną. nie zrobiłam całego, ale zrobiłam więcej niż pół. jak na pierwszy raz gdzie ćwicze bardzo rzadko to jest naprawde dobrze. mogło być lepiej? no jasne. nie było, ale będzie!

w tym nowym roku życze wam dążenia do upragnionego celu, zdobywania szczytów, pokonywania samego siebie i zadowolenia z życia! ;*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.