nie miałam czasu, a czasami ochoty na dodawanie żadnych wpisów po moim przyjeździe z Hiszpanii, bo miałam za dużo na głowie - nadrobienie szkoły, znajomi, rodzina, przygotowywanie się do świąt.. itp itd ;)
pokochałam ten kraj!
to nie jest moje zdjęcie, ale z miejscowości w której byłam ;)
uwielbiałam Hiszpanie już wcześniej od wielu lat, ale po tym jak tam pojechałam! ten klimat jest nie do opisania.. coś niesamowitego! :D
piękna pogoda wyobraźcie sobie, że w czasie gdy w Polsce padał śnieg ja leżałam sobie na plaży albo na balkonie i roztapiała mi się czekolada! haha ;) przystojni mężczyźni, nauka języka, dobre jedzenie i cudowni ludzie z którymi jechałam - to sprawiło, że ten wyjazd był niesamowity!! :D
facet, który mi się podobał też tam był. już przed wyjazdem nie byłam nim jakoś mega zainteresowana, ale wiecie na takich wyjazdach można dobrze poznać ludzi i nie mam pojęcia co ja w nim widziałam! ale za to poznałam dużo lepiej innego.. no cóż trzymajcie kciuki ;)
dieta na czas wyjazdu poszła w odstawkę chociaż nie do końca, bo starałam się mimo wszystko nie jeść zbyt wiele, nie jeść późno i wybierać rozważnie jedzenie ;) dużo spacerowaliśmy i gdy mierzyłam się przed świętami (tylko brzuch, biodra i ramiona) zauważyłam, że mój brzuch zmniejszył się o 6 cm w stosunku do początku miesiąca! :D ale mnie to nakręciło, bo bałam się, że będzie więcej a tu taka niespodzianka! ;)
od dzisiaj zaczynam wyzwanie w robieniu przysiadów! 30 dni i zobaczymy jakie będą efekty ;)
jestem na etapie próbowania różnych ćwiczeń - mam ich zapisanych mnóstwo, więc muszę je obejrzeć, a potem zacznę ćwiczyć :D stwierdziłam, że zacznę ćwiczyć plecy, bo są to potrzebne mięśnie, a ja mam je słabe :) do tego cardio (np. skalpel) i raz na jakiś czas jakieś nowe ćwiczenia do wypróbowania i mam nadzieje, że uda mi się schudnąć jakieś 5 kg do końca miesiąca :)
jutro się zważę już wiem, że te 70 kg to nie jest żart i przygotowałam się do zobaczenia nawet 75 (oby nie więcej..!!!) wiem, że z moją wagą nie jest dobrze, więc muszę się wziąć i coś z nią zrobić ;)
jestem szczęśliwsza. nie wiem dlaczego, bo właściwie po moim wyjeździe nie zmieniło się wiele, ale od czasu wyjazdu jestem jakaś taka pełna energii i szczęśliwsza. po prostu. mam problemy, ale walczę z nimi i nie poddam się. ostatnio czuje, że dam rade! :)
życzę wam optymizmu, utraty zbędnych kilogramów i pięknej pogody! ;))
laauraa
4 kwietnia 2013, 07:38Zawsze marzyłam o wyjeździe do Hiszpanii właśnie!!
Aleksandra1174
1 kwietnia 2013, 20:51Jeju, tak Ci zazdroszczę tej Hiszpanii.. To jeden z najlepszych krajów, jakie odwiedziłam, cudowny! :)
PaniCapulet
1 kwietnia 2013, 18:54Wow, ogromny sukces, 6 cm to już zauważalna różnica - gratuluję i zazdroszczę! Na pewno masz dzięki temu power do dalszych zmagań :)