Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 62025
Komentarzy: 601
Założony: 9 lipca 2012
Ostatni wpis: 8 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
blabli

kobieta, 46 lat, Poznań

173 cm, 78.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 lipca 2014 , Komentarze (1)

Cześć. 

Wczoraj tak sobie myślałam, że może rano zrobię Chodakowską. 

Niestety chyba nie należę do tych którzy potrafią się zmobilizować rozpoczynając dzionek. 

Jakoś to mi nie pasuje. Zanim się ogarnę, zrobię śniadanie a potem jeszcze trzeba dać chwilkę żołądkowi, aby odpoczął to już czas aby się wyłonić z domu. 

Pozdrawiam wszystkich

28 lipca 2014 , Komentarze (1)

Cześć.

Właśnie skończyłam Skalpel. 

Za oknem fajna pogoda, padało, powietrze rewelacyjne. Należy się długo delektować, aby móc przetrwać jutrzejszy dzień. 

Menu na dzisiaj:

Śniadanie: bułeczka z dynią, posmarowana delikatnie delmą i szyneczka wędzona

II śniadanie: baton musli light i kawa

Obiad: 100g morszczuka smażonego na łyżeczce oleju (bez panierki) i cały talerz fasolki szparagowej też lekko podsmażanej z cebulką (gdzieś znalazłam taką wersję light, alternatywa dla masełka z bułeczką) Trzeba przyznać, że było dobre.

Podwieczorka nie było ponieważ obiad był zbyt późno.

Kolacja: Cztery łyżeczki jogurtu truskawkowego 0% + 100g borówek

Później jeszcze będzie pół grapefruita na lepszą przemianę materii.

Pozdrawiam.

Idę poczytać troszkę was.

28 lipca 2014 , Skomentuj

Witam.

Poprawiłam mój paseczek na aktualny.

Generalnie to jest spadek o koło 2,5kg.

Nie można jednak tego zaliczyć do jakiegoś wielkiego cudu bo biorąc pod uwagę, że najpierw przez ostatni rok przytyłam około 7 kilogramów to i tak zmieniłam go w górę a nie w dół. 

Wizja walki jest. Moje menu będzie po powrocie z miasta. Myślę o pysznej kawie u koleżanki. Dzisiaj czas na fasolkę z ogródka.

Pozdrawiam.

Muszę troszkę was poczytać. 

27 lipca 2014 , Skomentuj

Witam.

Koniec pierwszego tygodnia diety. Jestem względnie grzeczna.

Wczoraj kupiłam cisto na przyjazd teściów i nic nie zjadłam. Trzeba się przyznać, że to nie jest jakieś wielkie osiągnięcie ale zawsze coś.

Dzisiejsze menu bardzo podobne do wczorajszego (nadmiar składników)

Śniadanie: bułka z dynią, posmarowane margaryną i wędzona szynka

II śniadanie - kawa i paczuszka suszonych jabłek 

Obiad: Wczorajsza pomidorówka z łyżką makaronu

Podwieczorek: kilka łyżeczek jogurtu z borówkami (kupiłam ich tyle, że będę to jadła kilka dni)

Kolacja: jak zwykle serek wiejski z cebulką 

I oczywiście wieczorem grapefruit.

Wierzę w to, że przyspiesza przemianę materii i jest więcej plusów niż minusów jedząc go o tej godzinie. Jest wiele artykułów na ten temat. W końcu coś musi w tym być skoro dwa lata temu, gdy udało mi się stracić przeszło 20 kg jadłam go w ten sposób każdego dnia. Lub jest to bardzo przyjemne placebo. 

Pozdrawiam wszystkich. 

26 lipca 2014 , Komentarze (1)

Cześć.

Część planów na dziś udało mi się zrealizować, część mocno kulała.

Pani Chodakowska zrobiona tylko w połowie, na więcej nie starczyło czasu. Teście szybciej przyjechali niż myślałam. 

Ogólnie dzień fany, miły i przyjemny.

Menu na dziś:

Śniadanie: bułka posmarowana lekko margarynką z szynką mocno wędzoną (rewelacja)

II śniadanie: batonik musli (około 90kcl)

Obiad: pomidorówka niestety zaciągana (ale na mleku) + parę makaroników (około 8 dla zrównoważenia tego mleka)+ troszkę mięsa gotowanego

Podwieczorek: kilka łyżeczek jogurtu 0% z górą borówek

Kolacja: 100g serka wiejskiego z cebulką

Przed snem pół grapefruita.

No i niestety piwo Desperados - mam  zamiar je przyjemnie spalić.

Pozdrawiam. 

26 lipca 2014 , Komentarze (2)

Cześć.

Dieta trwa, ćwiczenia dzielnie są każdego dnia.

Jaki to wyczyn szósty dzień ćwiczyć i się cieszyć. Sama się śmieję do siebie.

Dzisiaj dzień jak dla mnie troszkę na wariackich papierach. Nie wiem od czego zacząć aby się wyrobić.

Sprzątanie, obiad, kawa imieninowa u mamy, teście popołudniu i jeszcze inne dziwne pomysły. 

Czas na pamiętnik oczywiście przy porannej kawie jest. :o)

No to  do dzieła. 

Pozdrawiam. 

25 lipca 2014 , Skomentuj

Cześć.

Minęły dwa lata od pierwszego dużego spadku wagi. Po kilku miesiącach zaniechałam dietę i powolutku zaczęłam mimowolnie wracać do starych nawyków. Nie abym chciała, tak jakoś wyszło. Coś tam zostało na zawsze ale nie było szału. Bez ćwiczeń przybywało na wadze - choć bólu nie ma - mieszczę się cały czas w te same rzeczy.

Jest tylko dziwne spostrzeżenie. Patrząc na siebie w lustro nie widzę już tej odchudzonej osóbki. Mam wrażenie, że czuję się tak samo jak wtedy gdy miałam przeszło 110. Ciekawe czy kiedyś powiem sobie, że wszystko jest OK i bez ale uśmiechnę się do siebie.

Pozdrawiam. 

24 lipca 2014 , Komentarze (1)

Cześć.

Mój wypoczynek zakończony już parę dni temu. Grzeszyłam i to bez większych wyrzutów sumienia. Było piwko, gofry z bitą śmietaną i rybki w panierce i bez. I nieustanne wylegiwanie się na plaży. Troszkę zwiedzania. To był czas wyrwany z życiorysu. Było fajnie, przyjemnie i nie ważne ile jest na wadze czy w obwodach. 

Po powrocie czas kontynuować walkę. Mam nadzieję, że to jest walka a nie słomiany zapał. 

Zaczęłam w poniedziałek. Każdego dnia Chodakowska i prawie każdego dnia 50 minut rowerek po okolicy. (Najlepsza jest boląca pupa, gdy ktoś jest nieprzyzwyczajony).

Menu na dziś.

Śniadanie: ciemna bułka, serek i pomidor

II Śniadanie: batonik musli, kilka borówek

Obiad: coś ala leczo z fasolki, papryki i marchewki + 100g wędzonej piersi z kurczaka

Podwieczorek: 75g jogurtu ze świeżą górą borówek i malin (chyba, że do tego czasu mała mi wciągnie maliny)

Kolacja: 100g serka wiejskiego z cebulką

Musowo przed snem pół grapefruta. 

Na dzień dzisiejszy p. Chodakowska zaliczona.

Pozdrawiam was wszystkie.

9 lipca 2014 , Skomentuj

Cześć.

Trwa 3 dzień diety oczyszczającej.

Z diety owocowej zrobiła się dieta warzywno-owocowa. 

Myślę, że jest ciekawsza i nieco zdrowsza. 

Założeniem było przetrwanie 3 dni a potem delikatny powrót do diety ograniczającej kalorie. 

Jestem pozytywnie nastawiona choć za kilka dni wyjeżdżam na wakacje i tego się troszkę boję. 

Pierwsze od kilku ładnych lat. Według zasady ciężko będzie sobie odmówić. 

Wyzwaniem będzie nie przytyć.

Pozdrawiam. 

8 lipca 2014 , Komentarze (1)

Cześć.

Zaglądam po bardzo długiej przerwie.

U mnie niestety pasek do zmiany. Wielkiego bólu nie ma ale niestety.

Lubię odchudzać się latem więc do dzieła. Zobaczymy jak to będzie.
Zaczynam od diety oczyszczającej. Trzy dni na owocach. Pierwszy już za mną. 

Jest ok.

Pozdrawiam wszystkich.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.