Witam.
Poprawiłam mój paseczek na aktualny.
Generalnie to jest spadek o koło 2,5kg.
Nie można jednak tego zaliczyć do jakiegoś wielkiego cudu bo biorąc pod uwagę, że najpierw przez ostatni rok przytyłam około 7 kilogramów to i tak zmieniłam go w górę a nie w dół.
Wizja walki jest. Moje menu będzie po powrocie z miasta. Myślę o pysznej kawie u koleżanki. Dzisiaj czas na fasolkę z ogródka.
Pozdrawiam.
Muszę troszkę was poczytać.