CHCIAŁABYM WRÓCIĆ :(
tak bardzo bym chciała wrócić, do dni kiedy odchudzanie sprawiało mi tyle radości i było takie łatwe, dawałam radę. a teraz????? masakra jakaś :( szok po prostu nie daję rady. nie umiem znaleźć motywacji ani siły w sobie. jestem zła za to na siebie. dlaczego gdy tylko pojawiają się kłopoty, nerwy to ja nie umiem nad sobą zapanować na tyle aby nie zatracać dotychczasowych osiągnięć. tak długo walczyłam o swoją wagę i co???? właśnie dobre pytanie, nawet nie wiem w którym momencie poluzowałam sobie i trach ciach zatraciłam to o co walczyłam. nie wiem czy znajdę w sobie tyle siły aby zacząć walkę od nowa :( ??????
POMOCY
DESZCZ............
Jest godzina 23.12 i pada....... pogoda typowo jesienna...no tak... sierpień dobiega końca dzieci zaraz wrócą do szkoły to i jesień blisko.... a co za tym idzie smutaśnie?! hmmm oby nie....................................kurcze ale w taką pogodę tyle myśli się kłębi w głowie, masakra. czy Wy też tak macie?
Wtorek
to kolejny dzień za mną. wtorek minął mi hmmmm pracowicie, bo 11 godzin w pracy i tak też miałam aktywność fizyczną :) samopoczucie hmmm powiedzmy że ok, nadal jest tęsknota za drugą połówką echhhh
ŚNIADANIE
2 kromki chleba z masłem i dżemem truskawkowym domowej roboty
gorzka herbata
II ŚNIADANIE
serek wiśniowy
2 ciastka z orzechami
POSIŁEK W PRACY
sok marchwiowo-bananowy 330 ml
4 kromki chleba z masłem i serem mierzwionym
3 krokiety z mięsem + kieczup
baton lion
kubek barszczu czerwonego
PO PRACY
śliwka
czerwona herbata
tak oto przedstawia się moje dzisiejsze menu i 11godzinny dzień w pracy :)
Jest dowod......:):):)
no to dowód córki jest wyrobiony :) i teraz świat stoi otworem hihihihi a jeśli chodzi o jedzonko to oto ono
ŚNIADANIE
-2 grzanki pomidorowe z oregano
-2 plasterki sera mierzwionego
-łyżka jajecznicy
II ŚNIADANIE
-paluch kukurydziany
OBIAD
2 kolby kukurydzy
1kg arbuza :):) PYCHOTKAAAAAA
- lód 330 ml
póki co to tyle jeśli chodzi o jedzonko, a na kolacje szykuje sałatkę ale czy sie uda hmmmmmmmmm zobaczymy
SPOKOJNEGO POPOŁUDNIA
Z WIZYTĄ NA
POGOTOWIU.............................
No i zdecydowałam się po 5ciu dniach wybrać się w końcu do jakiegoś lekarza,a że dziś niedziela to tylko zostaje mi pogotowie... i tak też uczyniłam. miałam juz jakieś wizje że z pogotowia mnie odwiozą do szpitala, masakra jakaś. ale od początku, od kilku dni czuję się kiepsko, duszności, moge zrobić tylko do połowy wdech, kłucie w klatce, masakra:(:( na pogotowiu nic w sumie groźnego nie stwierdzono, raczej na tle nerwowym, ale cóż nerwów u mnie nie brakuje, ale u kogo ich nie brakuje. kurcze ale po prostu tak się bałam że szok :( zapisała mi jakieś tabletki jutro wykupię.
a tak reszta dnia w sumie ok mija, pogoda nawet ładna, chociaż tak jakby miało sie na padanie. jedzeniowo troche popłynęłam, jakieś 10 kostek czekolady i 5 cukierków w czekoladzie. achhhhhhh te NERWY :( a teraz nadchodzi wieczór i czas przemysleń :( ajjjjjjjj jak ja nie lubie samotnych wieczorów i nocy :(, bo wtedy do głowy jakieś głupoty mi przychodzą.strasznie nie lubię..........a na wieczór chyba zjem sobie loda, za ten straszny koszmar na pogotowiu...a co tam od loda nikt nie umarł, zjemmmmm
zimnego algide :) a co tam nie będe sobie żałowała i obejrze jakiś film chyba,w końcu jutro wolne to dziś mogę sobie troszkę dłużej posiedzieć :):)
TYMCZASEM SPOKOJNEGO WIECZORU ![]()
arbuzowo......
kolejny dzień uważam za otwarty :)
ŚNIADANIE
-3 grzanki pomidorowe z oregano
- 3 plasterki sera mierzwionego
II ŚNIADANIE
-arbuz jakieś półtora kilograma PYCHAAAAA
OBIAD
-ziemniaki
-2 nugetsy z piersi kurczaka
marchew w groszkiem PYCHAAAAAAAAAA
-łyżeczka sosu chili
to tyle z jedzonka póki co. dzień zapowiada się nawet dobrze, pogoda ładna, ja mam wolne :) i czas z dzieckiem, tylko szkoda że druga połówka daleko ![]()
MIŁEGO DZIONKA
Łzy ........................
jakie to życie ludzkie jest kruche. od samego rana w mojej głowie kłębi sie tysiące myśli......pochowałam dziś moją Kochaną Babcię.....nie mogę nadal dojść do siebie....córka tuliła mnie w trakcie pogrzebu, zachowywała się jak dorosła, a ma dopiero 7 lat. Ja wiem że starsi ludzie umierają, każdy się z tym jakoś godzi....Jednak gdy odchodzi od nas ktoś bliski, to jak mamy się z tym godzić??????nie da się pogodzić, ze stratą bliskiej osoby :(:(:(:(
ciezkie powroty....
czy też tak macie że powroty do ćwiczeń i trzymania diety są ciężkie?????sama już nie wiem. tzn od kilku dni trzymam dietę i jest ok, nawet wróciłam do biegania :) z czego jestem dumna:) wczoraj było to godzina i 40 minut:) jest gites uważam :) tym bardziej że miesiąc nie biegałam.ale jak przyjemnie do tego wrócić...... bosko....ale jak to będzie dalej sama nie wiem.... chyba znowu za dużo na głowie i problemów przybywa.... sama nie wiem co robić jak postępować, jaką drogę wybrać:(:(:( POMOCY.............
CZWARTKOWO :):)
TO MAMY JUŻ CZWARTEK..... JAK TE DNI SZYBKO MIJAJĄ.....
ŚNIADANIE
czerwona herbata
2 kromki bułki pszennej z masłem i kiełbasą żywiecką
OBIAD
ziemniaki, 2 mini klopsy z sosem pomidorowym i kalafior z bułką
DESER
budyń z sokiem
z dzisiejszej aktywności tylko pół godziny sprzątania
samopoczucie dziś nawet ok, pogoda dopisuje, upał a ja mam akurat @ i nawet dobrze na słońcu posiedzieć nie mogę :( druga sprawa tęsknota za 2-gą połówką:( echhhh jak ja nie lubię rozłąki
ale cóż tak musi być póki co. samo życie.......
mam nadzieję że Wam dzionek mija dobrze :)
jest ok :)
jest ok reszta dnia mija dobrze jeśli chodzi o posiłki to też uważam że jest ok
OBIAD
ziemniaki z sosem pomidorowym, 2 mini klopsy mielone, fasolka szparagowa żółta
DESER
lód 220 ml, kilka cukierków,serek Danio kawowy :), 15 paluszków juniorków:)
a po deserku trzeba było troszkę podreptać, żeby to spalić:)no i dreptałyśmy DWIE godziny :) nawet fajnie się szło, pogoda dopisuje towarzystwo też ok( moja mama i dziewczynki) o dziwo nawet grzeczne :) hihihihi
KOLACJA
czerwona herbata, 3 grzanki z serem mortadelą koncentratem i kieczupem :)