deska?
oto deska kolejne nowe ćwiczenie, nie wiem czy to coś daje czy tez nie, ale zrobiłam 2 razy po 15 sekund i czułam brzuszek.poszperam na necie odnośnie tego ćwiczenia i sama poćwicze zobaczę co to da.
jeśli chodzi o dziejsze menu to jest ono następujące
śniadanie
-bułka z ziarnami razowa z masełkiem
-plasterek polędwicy sopockiej
-2 plastry ogórka kanapkowego
-cukierek
-czerwona herbata
obiad
-żeberko
-10 frytek
-200ml lodów(deser z okazji dnia mamy)
kolacja
-sałatka z ( pomidor, mozzarela,ogórek gruntowy, ogórek konserwowy i grzanki czosnkowe) zjadłam z tego jakąś salaterkę 200 g
-czerwona herbata
-activia pitna 195 g
to moje dzisiejsze jedzonko,samopoczucie ok pomimo tego że za oknem deszcz jest ok.dziś się nie ważyłam ponieważ jeszcze trwa @ więc wolę się nie stresować aż tak. dlatego pomiary za tydzień
pompki i deska coś nowego
do ćwiczeń dodaję pompki 2x po 10 oprócz tego było 15 minut różnych ćwiczeń podczas rozmowy telefonicznej z facetem ( robiłam brzuszki, nożyce, wymachy nóg na każdym boku, roweryk) łącznie było 15 minut i jeszcze dodaje do ćwiczeń deskę 2x po 15 sekund.
dzisiejszy dzionek hmmmmm
i tak oto mamy dziś dzień mamy, ważny dzień. dzień spędzony z córką, facetem i jego córka uważam dzień za udany. jeśli chodzi o moje menu dzisiejsze to hmmmm szału to nie ma,ale tak nie robię codziennie a poza tym zwale wszystko na okres :(
oto moje dzisiejsze posiłki
śniadanie
-jajecznica z kiełbaską z dwóch jaj
-bułka maślana z masełkiem i plasterkiem polędwicy sopockiej i plasterkiem sera z ziołami
-herbata malinowa bez cukru
obiad
-10 frytek
-4 nugetsy kulki z kurczczka z kieczupem
-2 łyżki czerwonej kapusty
-sok jabłkowy
-lód rożek czekoladowy
kolacja
-jogurt jagodowy pitny 350 ml
to tyle jeśli chodzi o jedzonko. zreszta dziś taki dzień był szalony i jakoś specjalnie czasu na robienie dietetycznego jedzenia nie było czasu. a jeszcze bym zapomniała spałaszowałam owsianke jakieś 200ml pychaaaaaaa jabłkowa:):):)
mamo zobacz jaka jestem napompowana :)
rozbawił mnie tekst mojej córki. pyta się mnie jak się nazywają takie osoby napompowane..pewnie chodziło Jej o osoby otyłe i nagle podgina bluzke i pokazując na brzuch mówi ....mamo zobacz jaka jestem napompowana..... zaczęłam się śmiać mówiąc dziecko Tobie żeberka widać.... ta raczej taki tadek niejadek chociaz czsami jak zacznie jeść to końca nie widać.
Tylko tu nasuwa sie myśl.... jejku jak takie małe dziecko przejmuje się wagą. az boję siepomyśleć co będzie za jakiś czas. ja w Jej wieku nawet nie zastanawialam sie jak wygladam. hmmmm a to może też dlatego że moja mama sie nie odchudzała. a ja jednak tak i moje dziecko widzi jakie jem produkty a jakie Ona i często sie teraz słyszy o dietach, odchudzaniu. zreszta wystarczy spojrzec na ten portal tui też są młodziutkie osoby......
tekst mojej córki dał mi sporo do myślenia.......
na lepszy poczatek dnia
to tak żeby troszkę lepiej mijał dzionek
-310x skakanka czyli 31,8 kcal i 4,1 g
-50x wejścia na stopień i łączenie prawego kolana do lewej ręki i odwrotnie
-10x damskie pompki
-30x wejścia na stopień i przyciaganie łokci do siebie( coś na ćwiczenia biustu)
póki co to wszystko ale mam nadzieje,że na tym nie poprzestanę. najważniejsze,że humorek się poprawił
Trzy święta w jednym .....
jejku jak ten czas leci. i oto mamy 3 święta w jednym tak mozna powiedzieć, ponieważ wczoraj imieninki, dziś 3cia rocznica rozwodu a jutro dzień mamy....jesli chodzi o wczorajszy dzionek to tylko znajomi w pracy pamietali, reszta nie, to przykre troszke, ale cóż... przeżyje. dziś natomiast 3cia rocznica rozwodu.... nie wiem czy warto pamietać taką datę ale od 3 lat jestem wolną psychicznie kobietą, powiedźmy że żyjacą bez takiego stresu jak kiedyś. jak sobie przypomne dzień w którym sędzina ogłosiła wyrok to..... sama nie wiem... wracają jakieś tam wspomnienia. jestem sentymentalna i uczuciowa, to źle? sama juz nie wiem co o tym myśleć. gardzę byłym mężem, po tym jak skrzywdził dziecko a o sobie to nawet nie wspomne bo ja jakoś sobie poradzę, a dziecko każdego dnia ponosi skutki rozstania. ale dobra koniec o tym bo nie ma sensu się rozczulać. chociaż pogoda wcale nie nastraja optymistycznie, pada ponuro brrrrrrrrrrrrrr zimno do tego i na dodatek dziecko chyba oszalało z powodu tak brzydkiej pogody :( i jest strasznie nieznośne :( a tak wogóle to wsciekła jestem sama na siebie bo zniedbałam ćwiczenia od kilku dni :( ale zaraz to zmienię bo mam nadzieję że właśnie ćwiczenia poprawia mi dzisiejszy nastrój :) to do dzieła.
miłego dnia życzę wszystkim :)
nieobecnosc
od kilku dni mnie tu nie było, dużo się działo,ale zbyt malo czasu na pisanie o tym . jeśłi chodzi o moje jedzenie przez te kilka dni to nie było tragedii.szalu w sumie tez nie. dalam jakos rade.
jednak nie bylo cotygodniowego mierzenia i wazenia, bo jestem przed okresem i jakos nie usmiecha mi sie psuc humoru nadmiarem wody :( wystarczy ze czuje sie nabrzmiala.
nauka jezyka :)
oj nie wiem kiedy uciekł mi ten dzisiejszy dzień. praca od rana do 19ej, później solarium jakieś 10 minutek i powrót do domku, zrobiłam kolacje dziecku a teraz sie uczę niemieckiego..... tzn powtarzam sobie, po w szkole się uczyłam ale to dawno temu było, więc teraz przypominam. i jak się okazuje ku mojemu zdziwieniu sporo pamiętam. warto było uważać jednak na lekcjach :)