Wtorkowo....
Taki to dziś dzień...wtorek...A jak mija? Z racji tego,że obecnie nie pracuję postanowiłam w urzędzie złożyć papiery o rodzinne, alimenty i program 500 + ....i teraz pozostaje czekać na decyzję... Zobaczymy co z tego wyjdzie, opcje są dwie dostanę lub nie... :)
Pogoda za oknem kiepska...zimno brrrr i do tego deszczowo..i jak tu trwać w postanowieniu o bieganiu? No jak, jak się pytam ??? No ale troszkę chociaż pochodziłam....pozałatwiałam sprawy...
Z innej beczki...zaproszenia na komunię rozdane...właśnie dziś dzwoniła była teściowa i pytała bo by Moje dziecko chciało w prezencie, bo by nie chciała,aby prezenty sie zdublowały...To miłe z Jej strony...ale Moje dziecko w sumie nie ma jakiś wygórowanych marzeń odnośnie prezentów...A swoją drogą jestem ciekawa, czy chrzestna potwierdzi swój przyjazd na komunię...i czy tatuś dziecka się zjawi... Chociaż jemu nie wysyłałam zaproszenia ani nawet zawiadomienia... Z Nim to jest w ogóle gruba sprawa... komornik poszukuje Go w bazie skazanych i ewidencji ludności...Tak to wszystko zabrnęło...Zresztą sam sobie jest winien....
![]()
Dokładnie tak zrobił ojciec Mojego dziecka....
Posiłkowo bez szaleństw...ale i bez rewelacji... a teraz jeszcze jestem przed @ i ciągotki mam...oj mam....tak oto krótka relacja dnia dzisiejszego :)
Taka to niedziela jest.....
A taka to dziś niedziela... deszczowa, ponura, smutna....a do tego dla mnie dziś samotna, bo Pan M wyjechał do znajomego coś załatwiać :( a ja sama z dziewczynkami....uziemione w domu bo pogoda nie zachęca do wyjścia....
No właśnie jeśli chodzi o wyjście.... a raczej wczorajszy wyjazd...hmmm tak wybraliśmy się do Solca Kujawskiego.... Do Jura Parku...Wyjeżdżając z domu kropiło ale postanowiliśmy pojechać.... jednak i tam pogoda była do bani... były chwile ,że tylko siąpiło ale chwilami to lało....zwiedziliśmy w deszczu wszystko :) do tego poszliśmy na film 5 D.... jak dla mnie szału nie zrobił....ale dziewczynkom się podobało... Tam to fajnie jest jechać gdy słonko świeci i jest ciepło... ale pewnie jeszcze któregoś dnia tam się wybierzemy.... To w umie mogę stwierdzić,że sobota była nawet udana....
Ale, ale nie ma nic za darmo jak to mówią... Pan M pojechał z Nami wczoraj dlatego,że dziś chciał mieć wychodne...i żebym się nie czepiała wczoraj nas zabrała do Solca....Pojechał o 11ej i ciekawe o której wróci...a do tego jeszcze dziś żużel....i pewnie obejrzy u kumpla...nie, nie zabraniam Mu...ale ostatnio mało bywa w domu... zawsze jest coś do zrobienia...a to auta, a to coś przy domu... a to sprawy w banku... i tak się lata....a czasu dla Nas mało...A wieczorami jak Pan M już wraca to ja zasypiam ;) i taki to jest...
Takie to nasze życie jest....nic na to nie poradzimy...Najważniejsze,że dni są coraz to dłuższe...i tym należy się cieszyć... a teraz czeka mnie zrobienie obiadku....
Udanej niedzieli :)
URODZINY.................
Wczoraj skończyłam 33 lata...straszne... tak straszne....Może nie tyle wiek co wydarzenia tego dnia. nikt w sumie nie pamiętał o moich urodzinach...No poza dziećmi, rodzicami, bratem i Panem M... Jakie to głupie uczucie gdy masz na fejsie 300 znajomych i nikt Ci nie złoży życzeń...Hmmm ale zauważyłam taki głupi paradoks...bo gdy ja składałam to i ludzie mi składali :) a gdy ja z jakiegoś powodu nie złożyłam to i ludzie mnie olali...Ale widać kto jest Twoim prawdziwym znajomym :)
To miał być mój dzień.... hmmm ale nie był. Moje dziecko nadal ma swoje odchyłki od normy....Pan M pokrzyżował mi od rana plany i dupa...do końca zła chodziłam wściekła jak osa....kupił mi tylko kwiaty i torcika...bo prezentu nie chciałam taka zła byłam...Wkurza mnie czasami to Jego podejście odnośnie dzieci.... Jego córka niszczy właściwie wszystko co dostaje...Nie dba o nic... łatwo przyszło to i kupi się nowe----taką ma dewizę... A gdy coś powiem,to Pan M odpowiada---bo zdarza się.. bo to jest dziecko... Hmmm żeby nie było,że jestem wredna...Ja to wszystko jestem w stanie zrozumieć, ale Ona ma to gdzieś... można Jej powtarzać. Bo dobrze wie,że tatuś kupi nowe... pokrzyczy, pokrzyczy ale i tak kupi :) Ręce mi opadają... Bo wchodzi w okres dojrzewania ma 9 lat i będzie coraz gorzej... Ale widać ma charakterek po mamusi... ciężki...
A dziś co jest sobota.... i co???? Powiedziałam wczoraj Panu M ,że bym gdzieś sobie pojechała...nie siedziała w domu... To leży sobie...i czuję,że dzisiejszy dzień będzie w domu... Okiełznałam pranie, później poszłam na szybko ogarnąć samochód i teraz usiadłam przed kompem.... mało tego nie mamy nic na obiad, bo wczoraj podczas zakupów zrobiło mi się nie dobrze i musiałam opuścić sklep...a Pan M nie wiedział co jest do kupienia... i nic na obiad nie kupił :) Wrrrrrr...a teraz sobie śpi w najlepsze... Oj nie, ja nie będę się wkurzała, niech się pomartwi co na obiad dać dzieciom....A ja ? Ja sobie na necie posiedzę....
Taka to jest sobota...a u Was jak przebiega?????/