Witajcie Kochani ;) Jak minął dzisiejszy dzień ? Ogólnie ciężko, bo od samego rana robiłam za kierowcę. Byliśmy u psychologa, M siedział 2 godziny w gabinecie....Już się wystraszyłam,że coś się stało... Maglowała Go pani solidnie :) Pytania jakie zadawała, szok.... np. co ma ze sobą wspólnego marynarka i spódnica? Kim była Maria Curie-Skłodowska? I wiele, wiele innych.... teraz musimy czekać na wyniki tych badań, które będą na początku lutego. Byłam też u komornika, okazało się że Mój były mąż ma 5 innych komorników i nawet 3 w innych miastach. Szok...Ale sam sobie jest winien, nie będę Go żałowała.
Co poza tym u mnie ? Hmmm po wczorajszym treningu mam zakwasy ałaaaaaaaaaaaaa. Nawet prowadzenie samochodu sprawiało mi ból hihihi. Czułam nogi, uda, łydki szokkkkkkk. Ale wiecie, co ? Fajne to uczucie mimo wszystko. Dziś zaliczyłam 20 minut skalpel i 15 minut piłka ;) Ciekawe czy jutr wstanę ;)
Oj zawzięłam się hihihi na wadze 64,8 kg. Mam nadzieje,że taka waga będzie w sobotę. Nie obrażę się, jeśli będzie mniej :) Jestem pozytywnie nastawiona, jak nigdy ;)
Mam nadzieję,że Wy także nie odpuszczacie i walczycie. Za chwilę wiosna i fajnie by było, przywitać ją z lżejszą wagą :D Zatem do dzieła, nie poddawać mi się hihihi
Buziole wielkie dla Was :) do jutra :)