Witam moje kochane pzrepraszam tak wiem tyle czasu mnei nie bylo...niestety mam kryzys , nei w odchudzaniu lecz w zyciu, jestem taka przybita masakra....wszystko leglo w gruzach, mam beznadziejna sytuacje, ale coz musze jakos to wszystko sobie poukladac....zaczac zyc od nowa, nauczyc sie zyc od nowa, w zwiazku z tym zaplanowalam zmiany, np zapisalam sie do szkoly, kontynuuje nauke, jutro pierwsze wyklady:)Juz sie nie moge doczekac:)Jesli chodzi o moej odchudzanie to pzez ten czas zwiekszylam troche kalorii tak mniej wiecej tysiac dziennie bow czesniej jadlam 700 czy 800 zalezy jaki dzien, chce stopniowo przyzwyczaic organizm do jakiegos normalnego funkcjonowania:)oczywiscie przez ten czas nie jadlam ziemniakow, chleba i takie tam, przestrzegalam co moeg a czego nie:)ale pozwolilam sobei czy to na wafelka czy na ciasteczko:)Przez ten czas nie przytylam:)ale tez i nie schudlam:/, no ale nie dziwie sie, przez ten okres rowniez cwiczylam, robilam brzuszki, skakalam na skakance:)A od kiku dni biegam i sa juz pierwsze zakwasy hehe, dzis nie biegam, dzis step i brzuszki, musi byc odpoczynek po zakwasach jutro bieganko, jestem z siebei dumna:)A wiec moej kochane dalej walczymy:)Moim zadaniem bylo schudnieciw do 60 kg ale stwierdzialm, ze to bedzie zbyt malo:(Bylam tez u lekarza, pani dokor stwierdzila ze jest ok, ale jakbym schudla jeszcze z 5 kg byloby idealnie:)Ja chce tak do 65-67 schudnac i bedzie ok:)Zaraz wstawie nowe fotki do profilu, troszke sie zmienilam, zmiana fryzurki itp, jestem z siebie dumna, widze wielka zmiane na lepsze, wreszcie czuje ze moge byc szczesiwa, cieszyc sie z tego jak wygladam, nie ukrywac sie i moge stac sie pewna siebie.Przepraszam ze tyle mnie nie bylo, ale balam sie tu wejsc, nei mialam odwagi, mialam lekka depresje mozna to tak nazwac,nadal nei jest kolorow ale nie poddaje sie, trzeba sie podniesc i jakos to wszystko sobei poukladac, postaram sie wszystko nadrobic, pozagladam co u was dziewczynki, a jak u was?Jak wam idzie?
Tesknilam:**********