Chce mi sie tylko plakac...:(((((((((
Nie mam motywacji, zerooo...przetrzegam diety, nagle np dzis zjadlam batonika...mialam taki niedobor cukru, az mi nie dobrze bylo, poztaym zero motywacji do cwiczen, wczesniej cwiczylam codziennie, zawzielam sie strasznie i ladnie chudlam, codziennie waga pokazywala mniej....Nie wiem co sie ze mna dzieje....juz mi tak malo brakuje, jeszcze kilka kg....Ja chyba juz nie schudne, najchetniej to bym wlazła do lozka przykryla sie koldra i juz tak zostala...Nie wiem..ni eumiem sie pozbierac, chce mi sie plakac, czuje sie bezradna...
87 dzien odchudzania, 12 marzec 2013
Noi dzis dostalam @@@ czuje sie fatalnie...juz jeden ketonal zapodałam sobie...mam zawsze straszne bole i bez ketonalu sie nie obedzie...czuje sie okropnie, strasznie gruuuubo bleeeeeeeee, Nie wiem dziewczynki co robic..przestrzegam wszystkiego jesli chodzi o jedzonko, ale nie mam motywacji do cwiczen....
Śniadanie:
serek waniliowy=180 kcal
4 z pieczywo lekkie= 98 kcal
1x ser bialy=15 kcal
2 x dzem truskawkowy=46kcal
Obiad:
pierś z kurczaka=300
warzywa na patelni=100kcal
pieczone ziemniaki=200kcal
Razem:939 kcal
86 dzien odchudzania, 11 marzec 2013
Śniadanie:
2x parówki drobiowe = 304 kcal
3 x lekkie pieczywo = 60 kcal
ketchup= 45 kcal
2x plasterki zóltego sera= 70 kcal
Obiad:
Odtłuszczone frytki-= 500kcal
Razem: 979 kcal
85 dzien odchudzania, 10 marzec 2013
Śniadaie:
4x pieczywo tostowe=194 kcal
1x plasterek szynki=15 kcal
1,5 x plasterki zoltego sera=53 kcal
3 x ketchup=45 kcal
Obiad:
Domowa zapiekanka= 450 kcal
No to dzisiaj poszalalam...
84 dzien odchudzania, 9 marzec 2013 ZŁA ZŁA ZŁA
ZŁA ZŁA ZŁA ZŁA
Moje kochane imprezka udana i to bardzo, takze dzien kobiet wspanialy, wytanczylam sie jak nigdy, moj mezczyzna nie zawiodl:)
Natomiast dzis..:(((jestem na siebie zla!! No wiec jak wrocilam do domu po imprezce polozylam sie spac po 7 dopiero noi tak sobie spalam z przerwami do 16!! Noi co...mama zrobila mi moje ulubione danie noi co zjadlam, do tego zjadlam rano malego schabowego jakies 300 kcal, noi pozniej mama poczestowala mnie troszke czerwonym winem i szampanem, dobrym ciastkiem....:(((((
Pewnie zjadlam wiecej niz 1000kcal :(((((((((((((((((((
83 dzien odchudzania, 8 marzec 2013
Sniadanie:
2 jajka na miekko-186 kcal
3x pieczywo lekkie-60kcal
1,5 plasterka zoltego sera-65 kcal
2 x palasterek wedlinki= 30 kcal
Obiad:
pomidorowa =300kcal
schabowy=350 kcal
Pozwolilam sobie na schaboszczaka hihi
Razem: 991 kcal
No mam nadzieje, ze spalilam tego schabszczaka, bylam potanczyc i nozki strasznie bola:)no napisalam to teraz ide spac:)
82 dzien odchudzania, 7 marca 2013 r.
Śniadanie:
Platki kukurydziane:180kcal
mleko (300ml)=135kcal
cukier(łyzka)=60kcal
Niestety bylam na miescie i nie udalo mi sie zjesc II śniadania i tylko obiadek na miescie.
Obiad:
Kanapka w takiej knajpce gdzie sa kebaby i inne dania, nie wiem ile moze miec kcal, kanapka z miaskiem, surowkami i sosem łagodnym, ale mysle ze spokojnie sie zmiescilam w tysiacu kalorii, bo nic wiecej nie jadlam, tylko duzo pije.
Razem: 1000 kcal
81 dzien odchudzania, 6 marzec 2013r.
Wczesniej mialam ilosc kalorii dziennie 700 kcal, teraz wieksze do tysiaca kalorii
Sniadanie:
2 jajka na miekko-186 kcal
3x pieczywo lekkie-60kcal
1,5 plasterka zoltego sera-65 kcal
troszke majonezu[nie wytrzymalam:)]- 100kcal
II sniadanie:
batonik fitness-93 kcal
To na razie tyle za chwile zjem marcheweczke, i zrobie brzuszki
Obiad:
1x serek waniliowy =210 kcal
2x maca= 142 kcal
Podwieczorek:
1 x kisiel pomaranczony z marchewka=111kcal
No i to na dzis koniec:)
Razem: 967 kcal Huraaaa zmiescilam sie:DDD
Teskniłam...
Oj moje kochane przepraszam, ze was na tak dlugo zostawilam...no ale coz zycie...duzo za mna, duzo, duzo i jeszcze raz duzo zmian...rozstalam sie z partnerem, z ktorym bylam 6 lat, planowlaismy przyszlosc a tu prosze...no ale nie moge bez niego zyc i chyba bedziemy ze soba do konca zycia hehe, jednak dobzre zrobilam ze odeszlam wreszcie cos dotarlo do niego i wstrzasnelo nim to strasznie i wiem jak bardzo mu na mnie zalezy, no ale na razie nadziei mu nie robie, niech pokaze co potrafi:P Potem problemy z ojcem...mam ojca alkoholika, sprzedalismy z mama mieszkanie wreszcie pozbylysmy sie pasozyta...potem przeprowadzka, ale ciesze sie bo wyprowadzilam sie z bloku do domku:)idzie wiosna i grile beda hahaha no nie wiem czy to taka dobra wiadomosc heheh dla nas odchudzajacych sie:)No ale coz noi nie mialam czasu na odchudzanie sie, w sumei nei myslalam o tym, zylam w stresie, ale na szczescie nie przytylam, nie trzymalam mocno diety, ale przestrzegam wielu rzeczy, np nie jem ziemniakow, makaronu, smaozego itp, jem nabial, pije wode i tp, cwicze. No ale wychodze, ze tak powiem na prosto i postanowilam kontynuowac odchudzanie:) Zmienilam sie, zmienilam fryzurke, pokaze wam:)Ttesknilam straaaaaaaasznie, zaraz bede was odwiedzac:)
Moje kochane:*******
Co tam?Jak tam?10.10.2012
Co tam dziewczynki?Jak wam idzie?Mi dobrze dobrze, wczoraj zrobilam taki maraton sobie, ze masakra, odstawilam auto , bo ciagle tylko dupsko woze:)Noi tak odwalilam, tak mnie nogi boay, myslaam ze umre:/Ale jestem z siebie dumna, zrobilam jakies ok 10 km:)Zauwazylam malenkie swiatekow tunelu, troszke lepiej sie czuje i mam nadzieje, ze wszystko sie jakos ulozy:)
Buziaczki kochane