Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ale wiecie co...


Wczoraj zrobilam postep...a mianowicie zrobilam 8,5 km....na pieszo:)nie wiem czy to duzo czy nie, czy duzo spalilam,ale to mnei torche podbudowalo, a dzis umieram nogi bola...
  • Perlit30

    Perlit30

    29 czerwca 2012, 07:39

    Hej, wiem co czujesz po pierwszym marszo-biegu (8km) przez dwa dni czułam sie jakby walec po mnie przejechał, czułam każde włókno w mięśniach. pocieszające jest to, że potem organizm się oswaja, nic nie boli i można trasy wydłużać. a z pracą się nie przejmuj. teraz takie czasy mamy, że wogóle się nie szanuje pracownika bo pracodawca wychodzi z założenia, że jest tyle bezrobotnych, że jak nie ten to drugi i szukają sami nie wiedzą czego. głowa do góry!

  • blondiblue22

    blondiblue22

    28 czerwca 2012, 22:16

    pewnie, że dużo:) skoro i nogi bolą...

  • havre

    havre

    28 czerwca 2012, 13:16

    to całkiem sporo, jak dla osoby która w ogóle nie chodzi. :) Ja jak zaczynałam swoje przygody z maszerowaniem to też było po 6/8/12 km. Przez rok tak się wyrobiłam, że śmigałam nawet po 30 :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.