A tak siedzę sobie na kompie i weszłam na V. poczytać was i postanowiłam napisać !
Dzisiaj rano po przebudzeniu stwierdziłam, że z czystej ciekawości wejdę na wagę i! no i co?!
Mniej mimo tego, że się okazało, że postanowiła mnie moja @ odwiedzić!
Takie coś to mi się podoba!
Zobaczymy za kilka dni jak ta zła odejdzie i się przekonam czy okłamała mnie ta paskudna waga czy też prawdę mówi i mam powody do szczęścia i dumy! Wtedy dopiero postanowiłam w razie czego zmienić pasek.
Z dietką nie mogę powiedzieć, że wspaniale, bo nie wychodzi mi opcja z 5-cioma posiłkami dziennie.
Ale przynajmniej ze sportem nie ma większego problemu.
Dziennie mel b na brzuch, czasami do tego dojdzie mel b- abs :]
Niedziela dodatkowo około 40 min hula-hopem i ponad godzinka biegania ;)
Wczoraj na 19 aerobik, a po o 22.30 łyżwy- korzystam, bo mam dwie opcje za darmo ze względu posiadacza karty AZS :]
Dzisiaj 50 min biegania i 40 min kręcenia hula:)
Powiem wam, że tak mi się spodobało, że nie umiem usiedzieć na dupie, jak przez cały dzień nic nie robię. Po bieganiu wymęczona, ale szczęśliwa! Wiem, że robię to dla siebie.
Noo wszystko dla ludzi jak to się mówi, ale właśnie. Wiecie jak to se studiami..
Studenci to tu piweczko to tam coś i tak czas leci, a kilogramy czyhają !
Przyjechałam z pracy z Niemiec i wam powiem moja znajoma strasznie się zapuściła i mimo, że mówi, że nie je za dużo, to wiadomo od czego. To tu piwo, to ram no i masz! A do tego żadnego sportu. Więc skutki są.
Fajnie, że zmotywowałam ją do robienia czegoś po moim przyjeździe! Cały czas wyciągam i namawiam! Razem raźniej.
A wracając do studiów. Ciągle wyciągają na imprezy, a ja to nie jakaś bardzo do tego, wolę się troszku porobić % co by wytrzymywać tam patrząc na niektórych ludzi (nie oszukujmy się;p) no i tu problem, bo czasami nawet nie mam ochoty wychodzić, bo jak wiadomo % najwięcej procent. Co zrobić. Czasami można, ale co by znać umiar ;]
Faceci. Koniec za częstego myślenia. Jest mi dobrze jak jest sobie uświadomiłam! Tak to dodatkowy problem, kontrola, zazdrości. Chyba nie chcę się nawet zakochać, co by potem nie mieć z tego powodu jakiejś załamki. Może to faktycznie nie dla mnie ;]
Będzie dobrze i tylko lepiej! Damy rady babićki! Stwierdzam, iż my tym bardziej będziemy z siebie dumne i będziemy szczęśliwe z uzyskanych efektów niż inne, które bez niczego mają wszystko idealne. Nie muszą nad niczym pracować. Fakt. Boli to! Ale co zrobić. Mamy po prostu za dużo tłuszczyku który może i nie tak łatwo zrzucić, ale jest to możliwe! Cieszmy się, że jesteśmy zdrowe! I duuużo optymizmu życzę! ;***
Dobranoc !!:)