Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierońska waga!


No i wiedziałam! Nie wchodź na wagę! Nie ważne czy się starasz, noc nie da. No i nic nie dało.
Mimo, że jadłam dobrze, to jeszcze obsługa w kawiarni od 9.30 do 20. A do tego jeszcze bieganie i brzuszki rano.
Jak człowiek ma nie być zrezygnowany. Chociaż mimo to wiem, że jak bedzie pogoda to będę rano wstawała biegać, bo fajna rozkmina. A bez pogody na basen, bo od 7 otwarty się dowiedziałam dzisiaj.
Mimo tego idę się o 20 opić.
Byłam od 9.30 zbierać winogrona, na 18 do kawiarni na 2 godzinki i o 20 do dum.
Dobrze, że od szefa 4 flaszki dostałam.

Ech. JEDNO WIELKIE ECH!

  • 88sweet88

    88sweet88

    24 września 2012, 14:13

    witaj w klubie ehh..:(

  • ciasteczko91

    ciasteczko91

    22 września 2012, 21:57

    ja też jestem w takiej samej sytuacji, staram sie, robie co moge a waga ani drgnie :(

  • martini18

    martini18

    22 września 2012, 17:12

    Nie martw się, na pewno ruszy. :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.