dzisiaj nie mam siły i jestem zmęczona,bo znów córki są chore to chyba już czwarty raz tej zimy,czuwałam do 24 nad młodszą i już sama nie wiedziałam co mam zrobić,a ona tak kaszlała,że myślałam że zaraz ją udusi.Postanowiłam,że jak jej nie przejdzie trzeba będzie jechać na dyżur do przychodni,ale zrobiłam jej inchalację,wysmarowałam pulmexem i oklepałam plecki,udrożniłam nosek i po tym zasnęła pokasływała,ale już tylko trochę.cztery godziny noszenia na rękach i bezradność.
Co do rowerka super kolejne 1000kal spalone,trochę się obawiam,że jak tak dalej pójdzie to nie schudnę tylko nabiorę masy mięśniowej,wczoraj ze wzgledu choroby córki nie ćwiczyłam dywanówek
moje menu(nie do końca dietetyczne)
ŚNIADANIE:3 KANAPKI Z SZYNKĄ I HERBATA
2 ŚNIADANIE :GRUSZKA,POMARAŃCZA
OBIAD:ŻUREK,TROCHĘ BIGOSU
KOLACJA:3 MAŁE NALEŚNIKI Z DŻEMEM NISKOSŁODZONYM,HERBATA