Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MllaGrubaskaa

kobieta, 46 lat,

165 cm, 82.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 czerwca 2014 , Komentarze (34)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Tydzień zleciał mi błyskawicznie i pracowicie.
Nawet w czwartek musiałam przyjść do pracy od 6 do 13, a jeszcze do domu przyniosłam sobie roboty na kilka godzin.
Przy życiu trzyma mnie tylko to że w lipcu będzie lepsza pensja.

Dziś też nie mam wolnego, ale dziś jest mniej pracy, a więcej czasu na relaks, liczę że uda mi się nadrobić czytanie waszych wpisów bo ma duże zaległości.

Dietę warzywno-owocową miałam zacząć w czwartek, ale z racji tego że musiałam pracować, nie mogłam sobie pozwolić na osłabienie i jakieś bóle głowy które mogą się pojawić w pierwszym dniu przesunęłam jej rozpoczęcie na dziś.

Zaczynam więc dziś dzień 1.
Jestem już po pół litrowej szklance soku z marchewki, jabłek i grejpfruta, połowie dużej kalarepy, kubku pokrzywy i kubku zielonej herbaty. Popijam też cały czas wodę z butli.
Samopoczucie jak na razie ok.

Zapomniałam tylko dziś się zważyć bo za późno wstałam i szykowałam się w biegu.
Nie sądzę jednak żeby na wadze była jakaś zmiana, trzy dni temu było tyle co na pasku.

W planach na popołudnie jest orbi i może hula.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
    
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

18 czerwca 2014 , Komentarze (17)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

U mnie nadal w pracy kołowrotek.
Wczoraj miała chwilę oddechu, nadrobiłam część waszych wpisów, ale niestety jeszcze nie wszytko. Tak dobrze to nie ma.

Decyzja o diecie zapadła. 
Zaczynam jutro, pełne 6 tygodni.

Wracam oczywiście do orbitrekowania i hula, a jak się uda to wplotę w to jeszcze jakieś inne ćwiczenia.

Uciekam do pracy, bo fakturkami już mnie dziś zasypano.


Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
  

*Dziękuję za wszystkie komentarze.

17 czerwca 2014 , Komentarze (40)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Nie mam ostatnio czasu na pisanie.
W pracy non stop coś do zrobienia, na V udaje mi się wejść, ale na krótko, zamiast dodawać wpis najpierw próbuję nadrabiać co u was i  tak nadal nie jestem na bieżąco.

Brak mi energii i motywacji.
Czuję się jakaś taka ociężała, ospała i nie do życia.

Staram się jeść zdrowo, 5 posiłków, dużo wody, dużo warzyw i owoców.
Waga stoi jak zaklęta, to i tak dobrze że nie idzie już w górę.
Ćwiczeń brak,  leń się przyplątał i nie chce się odczepić.

Podjęłam decyzję że jednak zrobię sobie powtórkę WO.
I wcale nie chodzi mi o ten spadek kilogramów, ale o poprawę samopoczucia, odzyskanie energii i chęci do wszystkiego.
Na jesieni  przy WO czułam się jak młody Bóg, energia mnie rozpierała, miałam i siły i chęci na wszystko. 
Ćwiczyłam, wykonywałam wszystkie domowe obowiązki, dobrze spałam i miałam piękną cerę.
Teraz nie ćwiczę, spać bym mogła na okrągło, a i tak jestem nie wyspana, a na dodatek bez przerwy wyskakują mi na buzi jakieś syfy.
Mam już tego dość, jeśli teraz nic z tym nie zrobię to będzie tylko gorzej.

Rozpoczęcie diety planuję na 19.06.
Możecie uważać że robię źle, możecie krytykować, albo możecie mnie wspierać.
Ja podjęłam decyzję i nie mam zamiaru jej zmieniać.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
   

*Dziękuję za wszystkie komentarze.

8 czerwca 2014 , Komentarze (53)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Humoru brak, wszystko mnie drażni, raz mi się chce śmiać raz płakać.
Gigantyczna huśtawka nastrojów.
Zbliża się @ i mam maga PMS.
Dziś nie mam ochoty na nic, a nie przepraszam może ktoś mi podrzucić worek czekolady!

  
albo zamiast tych słodyczy niech ktoś podrzuci mi łopatę!
zaznaczam tylko że ja dołek chcę zasypywać!

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
             

*Dziękuję za wszystkie komentarze.

6 czerwca 2014 , Komentarze (20)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

                  

Tak się cieszę ze dziś piątek, a jeszcze bardziej się cieszę że juro wolna sobota!

Miał być upał, a leje i jest zimno!

U mnie ostatnio dzień za dniem wygląda podobnie.

Wczoraj zaliczyłam i orbirgo i hula po godzince, dziś wieczorem będzie to samo.
Warzenia nie było bo przed @ jestem i już po biustonoszu czuję że woda zaczyna się zatrzymywać.

Zaczynam się zastanawiać nad wykupieniem na miesiąc diety na V, ale boje się że nie będę się jej trzymać. Nigdy nie potrafiłam wytrwać na takich dietach gdzie miałam podany konkretny jadłospis. 
Sam nie wiem, a może zrobić sobie urlop od diety,
Trzymać się tylko paru prostych zasad zdrowego żywienie, przestać myśleć ze muszę koniecznie schudnąć i oczywiście ćwiczyć.
Nie chcę za bardzo kombinować, bo coś przekombinuję!

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
           

*Dziękuję za wszystkie komentarze.

5 czerwca 2014 , Komentarze (31)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Ból brzucha przeszedł.
Pomógł nifuroksazyd, jeszcze raz dziękuję za radę Marusiu i espumisan.
Po południu ból przeszedł, ale wydęło mnie jak balon i znajoma pielęgniarka doradziła mi właśnie espumisan.

Wczoraj cały dzień było już dobrze.
Dieta grzecznie i nawet wieczorem była godzinka orbiego.
Na wpis tylko czasu nie było bo w pracy urwanie dupy miałam i na V udało mi się wejść tylko na chwilkę i zostawić  tylko kilka komentarzy. W domu M mi marudzi że za dużo przy kompie siedzę więc też nie dałam rady i jeszcze teściówka z wizytą była. Wieczorem ćwiczenia, kąpiel, tv we dwoje i spać.

Dziś rano w domku.
Zjadłam już śniadanko, wstawiłam młodą kapustkę na chudym mięsie, już się dusi więc będzie pyszny obiadek.
Zaliczę też hula i orbiego.

Czy wy też macie teraz truskawko mannie??
 

Drugi tydzień co dziennie jem przynajmniej małą miseczkę, w końcu sezon krótki, a te owoce to prawie sama woda.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
     
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

3 czerwca 2014 , Komentarze (27)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Wszystko zawarte w tytule.
Dieta jest, a dziś to nawet będzie zaostrzona.
Cosik z żołądkiem mi się dzieje, mam jakieś rewolucje i brzuch mnie boli.

Nie lubię jak mi coś dolega, a bóle brzucha to już wyjątkowo źle mi się kojarzą.

Dziś się może troszkę przegłodzę i mam nadzieję że to pomoże. Jak nie jutro pójdę do lekarza.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
       
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

2 czerwca 2014 , Komentarze (15)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Weekend zleciał ekspresowo, grzesznie i leniwie.

W sobotę po pracy były zakupy, a później w domku pizza i wiśnióweczka domowej roboty mojego M.

Niedziela, leniwa na kanapie. Przespałam chyba z pół dnia.
Oczywiście musiałam zaliczyć jeszcze  raz sklep bo w sobotę połowę rzeczy zapomniałam.

Ćwiczeń nie było, ale wyrzutów sumienia z tego powodu nie mam.

Dziś już grzecznie i dietetycznie.
Wieczorem będą ćwiczenia i orbi i hula.

Muszę coś jeszcze z dietą pokombinować co by wagę odczarować żeby jakieś chociaż minimalne spadki były.


Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
 
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

31 maja 2014 , Komentarze (11)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Koniec moich trzynastogodzinnych dniówek. 
Bałam się że będzie ciężej, ale przetrwałam i to z całkiem niezłym samopoczuciem.
Dziś jeszcze tylko do 13 i wolność. Zleci na pewno szybko, ostatni dzień miesiąca to kupa biurokracji.

Dziś też będzie popołudnie relaksu, czyli na obiad coś z knajpy na wynos, może jakieś winko czy inne alko i leżenie do góry dupcią.

Cieszę się że po mimo tylu godzin w pracy dałam radę co wieczór zaliczyć godzinkę orbiego.

Wczoraj miałam ciężkie popołudnie, oczy same mi się zamykały, głowa zaczynała boleć.
Jak wiecie kawy na co dzień nie pijam, więc postanowiłam strzelić sobie mocną kawkę.
Doszłam do wniosku że skoro nie piję regularnie to ten płyn powinien postawić mnie na nogi.
Nie pomyliłam się. Kawa zadziałała znakomicie.
Rozbudziłam się, po pracy z chęcią wskoczyłam na orbiego i przepedałowałam godzinkę, jest tylko jedno ale.
Kawa zadziałała też przeczyszczająco i co i róż biegam do kibelka.

Mam nadzieję że jakoś mi się żołądek uspokoi i po pracy będę mogła pojechać na zakupy.
Wiadomo jak się coś w kosmetykach kończy to wszystko na raz więc ma do kupienia: szampon, odżywkę, dezodorant, wkładki.


Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
     

*Dziękuję za wszystkie komentarze.


30 maja 2014 , Komentarze (29)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

                     PIĄTEK! NARESZCIE!!

Zleciał mi ten tydzień jak błyskawica.

Wczoraj w pracy z lekka nudno było, ale jak mogłam to uskuteczniałam życie towarzyskie przez telefon i jakoś przetrwałam.
Wieczorem oczywiście był orbi, nawet nie z przymusu, tylko z chęci.
Lepiej mi się śpi po takim męczącym dniu.

Dopadła mnie wczoraj głodomorra i ochota na słodycze.
Czekolady mi się chciało jak diabli, całe szczęście skończyło się na małym batoniku czekoladowym.
Muszę się pilnować bo jak znowu zacznę to nie będę mogła tego opanować.

Dziś było też kontrolne ważenie. 
Waga stoi jak zaczarowana.
Nie podoba mi się to, ale jak wrócę do normalności to zacznę działać i mam nadzieję że będą jakieś spadki.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
     


*Dziękuję za wszystkie komentarze.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.