Jak w tytule już 18 tygodni na luziku po zwałce ufff i było jest bez cierpiętnictwa trza sie pilnować to fakt i codziennie ćwiczyć i to na świeżym powietrzu a nie tam tylko liczyć same kroczki po mieszkaniu ..u mnie to mus bo z kapcia trza trafić do spółeczki a potem na chatę i taak codziennie te 10 km z kijkami NW a sobota niedziela ...mały wycisk po lesie jal sziś te 16 km a jadło cóż te oki 1900kcal bo bez masła chleba i ziemniaków no i herbata kawa bez cukru no i bez alkoholu i.... można. W moim wyzwaniu pilnowaliśmy nawodnienie to ważne ale jest jeszcze dużo więcej czynników wyłuskanych przez innych co to zbadali a ja to zebrałem by robić se "rachunki sumienia" które sie przestrzega a które im więcej zaliczone... tym wyższy współczynnik dodawanych grupie km w drodze do Bieguna Południowego bo jeszcze zostało a sukces to nie tylko zdobyć biegun ale i wrócić na wybrzeże Antarktyki by statkiem dostać sie do domu jak to uskutecznił Pan Amundsen .I taak jest u mnie nie tylko trza było schudnąć ...zostało utrzymanie wagi i to na miesiące ....może lata ..oby Na dziś meldunek jak mi idzie oczywiście w tabelce bo czytelnie no i dopinguje do przestrzegania i bez ściemy bo i po co
dzisiejszy "wycisk" zaliczone 16 km oczywizda..z kijkami a pogoda przy tym..miodzik pozdrawiam tomek 😀