Jestem szczesliwa -400 g od wczoraj ;D Dla mnie to jak wisienka na torcie za te wszystkie moje trudy odchudzania, az sie lezka w oku kreci ze tyle mozna dla siebie zrobic jesli sie tylko naprawde chce ! Uwierzcie mi ze od 2-óch lat próbowalam zrzucic zbedne kilogramy i konczylo sie to wszystko tak samo, mówilam sobie ze w koncu nadejdzie ten moment i zrobie to, bede w koncu szczesliwa, do cholery mam 21 lat !! Nadzieja z biegiem czasu we mnie gasla ... az do pewnego dnia kiedy znów zobaczylam swoje nagie cialo, czy ja naprawde musze tak wygladac czy musze ?!? Trzeba pokazac sie ze wszystkich najgorszych stron samej sobie zeby w koncu zrozumiec, ze jest ZLE, naprawde zle ...
Dzisiejszy dzien zaczal sie dosyc wczesnie bo o 6 rano, wiec o 7 zjadlam wieksze sniadanie niz zwykle jem ale nie bardziej koloryczne... a wiec :
Tost ciemny duzy, + 3 naprawde duze pieczarki, pokrojone w kostke i uduszone + 2 plasterki odtluszczonego zóltego sera ( wszystko razem z pieczarkami wymieszac az sie ser ropusci i zrobi sie z tego taka papka :) Wszystko to wylozyc na tosta, na to pomidor + mozna dodac fasolke w sosie pomidorowym ok.2-3 lyzki ( w Anglii tak jedza,nie bylam przekonana ale mi bardzo smakuje ) Pycha ! Calosc ok.250 kcl
To na tyle, reszte dnia opisze pózniej ;))