Nie moge uwierzyc swoim oczom, - 400 g od wczoraj :D
Jestem z siebie dumna, jem odpowiednio, duzo cwicze, nareszcie widze ze moja ciezka praca sie oplaca :)) Przeciez nie jest latwo oprzec sie pokusom które czekaja na nas poza scianami naszego domu ( czasem nawet sa w nim :) chodz ja staram sie zeby mnie nic nie kusilo :D Na tym cierpi moja rodzina, ale co tam, krzywda im sie nie stanie jak sobie wyjda na jakies ciastko bezemnie niz jak beda trzymac lakocie w szafce gdzie zawsze zagladne od tak o ;d
Drogie Panie oto moje menu z dzis :
S : Koktajl oczyszczajacy - pól szklanki mlek 0.0 % + pól banana + kiwi
z 2 malymi kromkami chlebka ciemnego z pasztetem pomidorowym i duzo iloscia ogórka i pomidora :))
O : Obiad byl na miescie, naszczescie zdrowa wersja w miare, nie wiem czy slyszalyscie o Jacket Potato z fasolka ( na oko 1/4 puszki ) i odrobina sera zóltego, smaruja tego ziemniaka najpierw maslem ale ja poprosilam bez, do tego świeże warzywa :)) Najgorszy w tym wszystkim ziemniak ale nie dajmy sie oszalec :)
K : 5 lyzek zurku bo chcialam spróbowac :D
i Wsio ! Zaraz wybieram sie na silownie wiec DOBRANOC :)