Tym razem nie z męża strony a przyjaciółki.....Środek imprezy powiedziała że idzie do baru po piwo, ja się patrzę a Ona niesie piętrowy tort z fajerwerkami, a za nią kelnerzy z szampanem kieliszkami i talerzykami:) Ależ mnie zaskoczyła! Aż mi łezka wzruszenia poleciała:) Bawiłyśmy się super:) Ostatni raz miałam takie powodzenie na moim panieńskim:) Oganiałam się pokazuję im obrączkę a Ci dalej swoje:) Mąż już momentami miał skwaszoną minę a nie jest typem zazdrośnika.
Wspólne oglądanie płyty z wesela na dużym ekranie (cała ściana) zrobiło na wszystkich wrażenie. Jak mi się uda wyciągnąć od kamerzysty trailera to wrzucę na YouTube i Wam podam linka bo fanie jest zrobione.
Póki co czas na spowiedź-nie odmawiałam sobie niczego na urodzinowym weekendzie, ale tez nie przesadzałam z ilością. Waga 48,5 kg , @ przyjechała. Postaram się w 5 dni zrzucić kilogram zaległości jelitowych żeby zrobić zapas na sobotnie wesele koleżanki:) Będzie ciężko bo szykują się spotkania ze znajomymi i wspólne oglądanie płyty. Ale będę się starała ze wszystkich sił...
ŚCISKAM WAS CIEPLUTKO:*