DIETA & ĆWICZENIA
Wróciłam!!!!
A raczej staram się ze wszystkich sił:)
Mianowicie-wczorajszy dzień zaliczam do udanych-może nie był rozdzielny zupełnie bo wpadł gołąbek:p ale porcje małe i przerwy między posiłkami były jak należy:)
Nie było słodyczy mimo że w lodówce kuszą, ruch z mężem-ale uwaga uwaga-NIE TYLKO! Godzinę ćwiczyłam:) pierwszy raz od wielu tygodni ruszyłam mój tyłek! Może to nie był jakiś hardcore (przez kolano) ale popedałowałam pół godziny i pół godziny ćwiczyłam na podłodze uda i brzuszek:) Jestem z siebie bardzo dumna;))))
Mąż mnie wspiera-razem walczymy z nadprogramowymi kilogramami:)
Pierwszy mały spadek zaległości jelitowych zaliczony:) 48 kg więc jest good:)
PRYWATA
Wczoraj po raz pierwszy od dawna obejrzeliśmy z mężem film w całości od A do Z. Piszę o tym bo to mega sukces-gdyż mój mąż zawsze zasypia w połowie grrr...
Dzisiaj wizyta z mama u lekarza a potem fryzjer-odrosty i podcinanie końcówek:)
Wieczorem mąż się umówił z kolegami na wspólne oglądanie meczu więc będę miała czas dla siebie-będzie pilling, balsamowanie, i nadrobię zaległości serialowe:)
Wspaniale dzień się zapowiada:) Mimo kiepskiej pogody mam doskonały humor.
Hmmm...może to zasługa porannego śniadania (wg rozdzielnej) podanego do łóżka przez męża i porannego seksiku z dużą ilością pieszczot ;p
MIŁEGO I CHUDEGO DNIA DZIEWCZYNKI:*
Naaii
9 listopada 2012, 12:05Kiziu cieszę się z Twojego szczęścia :) miło się czyta takie pozytywne wpisiki :) fajnie, że ćwiczysz, też chcę zacząć od nowa:) Buziaki ;*
chcebycpieknaaaa
8 listopada 2012, 18:50Chciałabym, aby moje życie po ślubie było takie owocne jak Twoje! :D
Madzik2244
8 listopada 2012, 11:17Ty to zawsze trafiasz na dobre tory;))
XXXJAXXX
8 listopada 2012, 09:29super-ze wróciły chęci i power-oby trwały jak najdłużej...u mnie też powrót....oby nam sie udało jak najdłużej wytrwać.miłego dnia
Aspenn
8 listopada 2012, 06:33Hehe mój ma to samo że zapypia co najśmieszniejsze akurat jak się zaczyna cała akcja w fimie on juz spi w najlepsze:))
Tysiia
7 listopada 2012, 22:14ciesze się Agaciu:) buziolki
juliette22
7 listopada 2012, 20:41Małymi kroczkami i do celu:) Ja też jestem z Ciebie dumna:):):)
Tysiia
7 listopada 2012, 19:30Super :-) dzień faktycznie udany i wspaniały :))) i fajnie, że wada spada...:*
Windsong
7 listopada 2012, 17:38Nam też rzadko zdarza się obejrzeć cały film. Tylko, że zasypiamy oboje, przeważnie na reklamach :0 i budzimy się w nocy w fotelach - zdziwieni ;)
Sunshine...
7 listopada 2012, 16:53Nawzajem ;) I powodzenia w dążeniu do wagi ślubnej i niższej też :D No i myślę, że taki poranek mógł mieć coś wspólnego z dobrym humroem ^^
krcw
7 listopada 2012, 16:33życzę powodzenia w ćwiczeniach i diecie, niezmiennie twierdzę że kto jak nie Ty jest w stanie osiągnąć swoje cele wagowe i nie tylko:)
Tysiia
7 listopada 2012, 14:59Aniołku zupka jest bardzo prosta w przygotowaniu :) więc wskazówki chyba nie bardzo, na pewno tak samo fajnie smakuje z groszkiem ptysiowym jak i z grzankami z chlebka :) również z kabanosikiem jest dobra, w zasadzie można dodać to co się uważa za słuszne :) buźka :* mam nadzieję, że wyjdzie dobra....:)
PiersiastaMycha
7 listopada 2012, 13:36Widzę Kochana, nie poddajesz się - i bardzo dobrze ;)!!! I tak trzymaj, godzinka ćwiczeń to i tak dużo :). Byle byś sobie nie zaszkodziła na to kolanko..:(. Buziam i miłego dzionka Kiziu :******
zgrabna23
7 listopada 2012, 12:51masz kochana zdrowie do tych poranków i nie tylko:):) też miałam problem z kolanem ale poszłam do lekarza i dał jakieś maści, w sumie nie wiem czy coś dały, ale przeszło:) trzymam kciuki za dietkowanie!
AtomowaKluska
7 listopada 2012, 12:47oj kochana no uwazaj na to swoje kolanko! z kolanami żartów nie ma :( odpuść sobie narazie to pedałowanie!
xJuliette
7 listopada 2012, 12:08Nim się obejrzysz, a już wszystko spadnie ;) Fajnie, że mężulek tak o Ciebie dba...
LillAnn1
7 listopada 2012, 11:49to chyba coś jesienią w te chłopy wstąpiło bo nawet mój Włądca zazwyczaj zimny,nie czuły i odpychający ostatnio ciagle za mną łązi,mizia mnie,głąska,tuli,komplementy sypie i ciagle by tylko się bzykał...tylko czeka az mały zaśnie :) W sumie mi to pasuje bo zawsze tego mi w nim brakowało....oby mu już to nie minęło :D
rossinka
7 listopada 2012, 11:13Ehh ty ty ty! Ciii o tym porannym seksie szcześciaro! Mój "dopełniacz" wstaje przed 5 rano więc na tę poranną przyjemność musze poczekać do weekendu ;) Ćwiczenia dobre na wszystko, fajnie, że się zmobilizowałaś ja też wzięłam tyłek w troki.
Blama
7 listopada 2012, 10:43mmm Kochana zazdroszczę tych waszych pięknych poranków :)) ciesze się ogromnie że humorek dopisuje :))