mama była zachwycona szarlotką, towarzystwo pyta się, kiedy następna, a ja marzę o czymś mniej pracochłonnym i brudogennym.
wczorajsze rozkosze podniebienia zapewniły:
śniadanie: nie pamiętam dokładnie, ale chyba kanapka z jajkiem.
drugie śniadanie: pasztecik z ciasta francuskiego z szynką.
obiad: zupa jarzynowa, kawałek szarlotki.
poko: dwa kawałki szarlotki.
dzisiaj planuję dostarczyć sobie kalorii w następującej postaci:
śniadanie: dwie kromki białego chleba z masłem (niestety pusta lodówka, na zakupy poszłam po dziewiątej).
drugie śniadanie: pasztecik z ciasta francuskiego z szynką.
obiad: zupa jarzynowa, gołąbek inaczej (w formie kotlecika).
poko: jogurt owocowy.
siedzę przeziębiona, niemówiąca z kubkiem gorącej herbaty i piszę, jak to zastanawiałam się, co kupić Lubemu z okazji urodzin. miał je na początku września, ale obiecałam Mu, że prezent wręczę osobiście, gdy przyjadę do Niego pod koniec października.
kobietom łatwiej się kupuje prezenty, bo taka zawsze się ucieszy z kolejnej szminki, apaszki czy durnostójki na gzyms nad kominkiem.
poszukiwania idealnego prezentu zaczęłam już w maju, podpytując się dyskretnie o marzenia materialne.
* serial "Robin z Sherwood" na dvd - niestety odpada, bo cały komplet 26 odcinków kosztuje około 500 zł.
* łuk refleksyjny - ten model, o którym marzy, kosztuje prawie 4000 zł.
* durnostójka przedstawiająca husarza na koniu - 300 zł.
a ja ze względu na napięty (przez wyjazd do Niego) budżet planowałam wydać góra 100 zł.
no to uderzyłam na gg do licznych znajomych płci męskiej i zapytałam ich, jakim prezentem można uszczęśliwić mężczyznę. odpowiedzi padały różne, wybrałam te najbardziej wyróżniające się, zachowałam pisownię oryginalną.
* Jack Daniels i dwa cygara. Najlepiej kubańskie.
* dupy mu daj
* kup mu rzeźbe Ramzesa naturalnej wielkości
* tysiąc pierogów ruskich?
* Kratę dobrego piwa i dizajnerski otwieracz.
czyli faceta najbardziej cieszy alkohol. Luby rzadko kiedy pije piwo i to jeszcze w ilości niemęskiej, czyli góra dwie butelki.
no i po bardzo długim namyśle, postanowiłam, że kupię Lubemu:
* szalik na zimę w najmodniejszym kolorze burgundowym
* kawę Jacobs Millicano
* książkę o starożytnym Egipcie
jeśli dotrwałyście do tego miejsca, gratuluję, tulam ciepło i pozdrawiam.