Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No i znowu w gore


Mialam racje że bałam sie stanac na wdze, 65,4, czyli ponad kilogram w gore! SAMA SOBIE NA TO ZASLUZYLAM. Musze sie ogarnac bo na sylwestra znowu bede biadac ze za duzo waze. Po prostu masakra, jestem zalamana i pozostawiam to bez komentarza. Mam nadzieje ze bedzie to kop, ktory mnie zmobilizuje zeby znowu normalnie jesc. Ostatnio wrocilam oczywiscie do "wspanialego" cyklu drozdzowek na sniadanie i na przekaske i jeszcze wieczorem i mam co chcialam. Eh..
  • taka.jestem

    taka.jestem

    21 października 2011, 11:36

    ja grałam na libero :] hmmm co do nie jedzenia przed, to doskonale Cię rozmiem, co do jedzenia PO ja zawsze jadłam jabłko bo byłam głodna zaraz po, a potemjeszcze 3 godz się cos robiło zanim sie poszło spać....więc musiałam zjeść cokolwiek...a co studiujez??

  • taka.jestem

    taka.jestem

    21 października 2011, 00:57

    hej hej :D jak trenujesz,, to nie musisz być na diecie....porządne treningi + niejedzenie slodyczy to gwarantowany sukces!!! a gzi trenujesz??? jejq jak Ci zazdoszczę tego...!!!!!!!!!!! jaka pozycja???

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.