Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Nocka23

kobieta, 42 lat, Warszawa

162 cm, 79.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: jak nie teraz to kiedy??

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 maja 2016 , Komentarze (23)

Witam , witam :)

Oj, cóż to był za weekend !!!!!

Zaliczyłam swój pierwszy i na pewno nie ostatni bieg na wyjeździe :) 

ale od początku .....

W ten weekend mam komunie syna i przyznam szczerze że jestem totalnie w proszku, przygotowania idą jak krew z nosa , ciągle coś wypada i się komplikuje a do tego koszty się rosną co chwile ... i jeszcze ten remont WRRRRRRR u Od miesiąca mieszkam na budowie , wszystko leży nie na swoim miejscu a potykam się o farby , pędzle itd .... Więc żeby się odstresować pojechałam do Białegostoku na półmaraton .... 

To mój pierwszy taki wyjazd więc jechałam nie pewnie , troche zdenerwowana a nawet spięta ale szybko mi przeszło jak się okazało że połowa autokaru jedzie w tym samym celu :) pobiec sobie po Białymstoku 21 km bez stresu :) Poznałam trochę ludzi i od razu moja towarzyska dusza się obudziła więc po chwili nie było już nerwów tylko szansa na dobrą zabawę i miłe towarzystwo .

Białysto mi się bardzo spodobał , dużo zabytków a ja lubię zwiedzać a na dodatek NOC MUZEÓW więc jak dla mnie rewelacja , połączyć pasję i zobaczyć ciekawe miejsca bo nie samym bieganem człowiek żyje

Pozwiedzane , pospacerowane a potem wielka niedziela !!!!

Dla mnie bardzo ważna bo tym razem chciałam przebiec po swojemu,  z czasem takim jak sobie wymyśliłam i bez kontuzji kolana. Biegam bo lubię ale też nie chce być na końcu więc tym razem miałam bieg z celem . Jak nie chudne to przynajmniej skoncentrowana będę na celach innych 

:D

 Waga i tak w końcu poleci bo nie ma możliwości żebym zawsze już była przed 7 !!!  Nie myślałm już o odchudzaniu tylko pobiegłam sobie 21 km ... do 15 na luzie , ostatnie to koszmar bo ciągle pod górkę a miało byc płasko . Chwile zwątpienia na 19 i 20 km a i tak najlepsze były 300 metrów od mety kiedy mój żołądek zaczął odmawiać posłuszeństwa i inny biegacz powiedział do mnie" nie zwalniaj już meta " popatrzyłam na niego i powiedziałam cichutko że chyba nie dam rady a on mnie złapał za rękę i praktycznie wrzucił mnie w metę. to było cos pięknego , nie patrzył na czasu tylko pomógł mi na końcówce a potem przyniósł mi jeszcze zupę i podziękował za wspólny bieg 

:D

 Czas 2 godz 4 min nie udało sie zejsc niżej ale uważałam na kolano i fakt - faktem parę razy stawałam na 20 sek. żeby naciągnąć kolano jednak wynik poprawiony o 20 minut a tera będzie tylko lepiej :)

Tak więc odstresowana wróciłam do domku szykować się do komunii ....

Spis mi się kasuje już parę razy i nie chce mi się tracić energii na problemy z serwerem .... Miałam jeszcze napisać że mimo braku spadku wagi i tak będę walczyć o lepsze ciało ale dziś net nie jest mi pomocny w tym celu więc bla , bla ,bla i tak będzie dobrze ...

Wizualizuje swoje 62 kg !!!!

Pozdrawiam !!!

<<<< ILO >>>>>

6 maja 2016 , Komentarze (5)

Witam majowo :)

Miałam się odezwać po majówce ale dostałam takiego lenia ze nic mi się nie chciało. Tak to już jest jak człowiek przyzwyczajony do ruchu a tu siedzi cały dzień przystole na działce i pochłania jedzonko z grilla . Niestety na wadze wzrost majowy , dość duzy bo 70,2 kg czyli mój MAX !!!  Przyznam szczerze się , bez bicia że poniosło mnie z lodami i mącznymi obiadami .....

(szloch)

 mam czasami takie jazdy że jak się uprę na coś to nie moge się tego nasycić, a skutki takich zachcianek są jakie są ..... Niestety komunia juz za dwa tygodnie więc przyznam się do porażki, nie wierzę w cuda i nawet jak waga trochę spadnie w dół to i tak muszę szukać jakiejś sukienki rozmiar 40 i absolutnie nie obcisłej !!!!! to ma być święto mojego syna a nie lans kościelny tak w sumie więc  nie będę marudzić i biorę się za uporządkowanie mojej michy ( nawet nie wiem który raz to juz piszę , nadal jednak wierzę że mi się uda ogarnąć swoje papu i poskromić siebie :))

Maj zaczął się od wyjazdu na wieś w celu ucieczki od miasta i gwaru :) Było przyjemnie i rodzinnie a nawet trzy razy biegałam żeby choć trochę spalić jedzonko :)

3 maja razem z synem biegliśmy w biegu Konstytycji i było super . To był jego pierwszy start z mamą i moje kochanie było 202 na 1000 dzieci więc mama była mega dumna !!!! Fajnie jest się dzielic pasją z bliskimi :) 

Po takim początku dopadła mnie jakaś straszna rutyna i dwa dni chodziłam jak zombi . Nie jeździłam na rowerze , nie spacerowałam i nie chciało mi się zupełnie NIC !!! Na szczęście dziś już się zmobilizowałam i odpaliłam swojego jednośladowego przyjaciela i zaczynam się rozkręcać żeby nie popsuć formy kwietniowej :) 

Plany na weekend standardowe czyli bieganko , trening , spotkania towarzyskie i wyjście rodzinne żeby wszystko miało swoje miejsce . 

Przyjemnego weeekendu kochane !!!

ILO >>>>

30 kwietnia 2016 , Komentarze (16)

Witam w ostatni dzień kwietnia :)

To był najlepszy miesiąc ever dla mnie !!!! 

Bardzo aktywny i mimo wagi nadal 67,8 kg to ciało w lepszym stanie i odzyskuje jędrność więc od razu czuję się bardziej sexi 

:D

 kwiecień w cyferkach wygląda tak :spalonych kalorii 40000 

:D

spacery 340 km

rower 360 km

bieganie 80 km 

:D

Jest rewelacyjnie 

:D

 czuje się lepiej i nadal walczę o ciało marzeń 

:D

To był rewelacyjny miesiąc , najpierw przebiegłam półmaraton 

Potem zrobiłam parę dobrych treningów biegowych 

a na koniec 10 km oshee :)

Oby kolejny był tak samo mocny i aktywny !!!!!!

Przyjemnej majóweczki !!!!

buziole ILO >>>>>>


23 kwietnia 2016 , Komentarze (8)

Witam weekendowo !!!!

Sobota rano , pogoda w miarę ale dziś zamiast słodkiego lenistwa jest dzień pracujący więc musiałam zrezygnować z wszelkich planów treningowych , Mam dziś zresztą spotkanie na plebanii w związku z komunią syna które rozwaliło mi wszelkie plany ale dzieci najważniejsze 

:D

 Kolejny tydzień się ma ku końcowi i znowu mogę go podsumować jako aktywny 

:D

 

rower 80 km

spacer 70 km

bieganie 25 km 

pływanie 1 km 

a to jeszcze nie koniec tygodnia więc będzie lepiej :) W niedzielę o 8 rano biegnę orlen maraton ale na 10 km bo maraton jest po za zasięgiem mojego chorego kolana , nie mam zamiaru przez jakieś chore ambicje pomykać o kuli wię w tym roku biegam tylko 5, 10 i jeszcze raz podejdę do 21 km w lecie ale wcześniej pochodzę do fizjoterapeuty żeby podratować nogę może tym razem wytrzyma do mety 

;)

Waga też trochę lepiej bo 67,4 kg czyli oddalam się od 69,9 kg które mnie ostatnio przeraziło 

:D

 Do komunii miesiąc pozostał a sukienkę będę kupować dopiero tydzień przed bo nadal liczę że uda się zejść ze dwa cm w obwodach żeby się nie prezentować jak salami kiedy mama przyjedzie 

:D

 Muszę zająć się moim brzuchem bo to on najbardziej ucierpiał na procesie tycia , zaczynam od poniedziałku ( wiem , wiem że to banalne ) robić codziennie trening brzucha po pracy choć nie liczę na talię osy to przydałoby się zmniejszyć talię do 70 cm bo teraz to jest tragedia .  A wiadomo że mniej cm w brzuchu daje ogólnie efekt smuklejszej sylwetki 

:D

 Szkoda że się tak nie da odchudzać żeby brzuch i nogi chudły a piersi i tyłek zostały takie jak są każda by wyglądała jak J.LO 

:D
:D
;)

Czekam już na majowy weekend bo wyjadę sobie na działkę do lasu i tam sobie odpocznę od pracy , remontu przed komunią i innych ziemskich spraw. Będę tylko ja , moja rodzina , las i rzeka czyli relaks bez miasta , samochodów i zatłoczonych ulic !!!

A tymczasem trzeba przeżyć jeszcze 5 dni pracy i każdego dnia wykorzystywać swój potencjał i każdą szansę na odrobinę ruchu na świeżym powietrzu 

:D

 A zapomniałam się Wam pochwalić że mam w domu kota 

:D

 ja która nie lubi miauczków i zawsze uważałam że koty to fałszywce bo mnie w dzieciństwie nie jeden podrapał zostałam zwojowana przez przybłędę !!! Sam do mnie przyszedł , dałam ogłoszenie po okolicy że znalazłam kota ale w środku bym się nie obraziła jakby właściciel się nie odnalazł .... wiem że to nie ładnie ale ja się szybko przywiązuje emocjonalnie a zwłaszcza jak z kimś zasypiam 

;)

 Wypuszczam go codziennie żeby sobie polatał bo może mieszka gdzieś nie daleko ale on wraca codziennie i na pewno będzie i smutno jak kiedyś nie wróci .... ale jak to mówią puść wolno jak wróci to kocha jak nie wróci nigdy nie było twoje 

:D


Przyjemnego i aktywnego weekendu dziewczyny !!!

Pozdrawiam 

>>>>ILO

17 kwietnia 2016 , Komentarze (19)

Witam kochane :)

Mamy połowę kwietnia i juz mogę śmiało stwierdzić że to mój najaktywniejszy miesiąc od początku roku . Przyszła wiosna i od razu odzyskałam energie do zycia 

:D

 Dużo jazdy na rowerze , spacerów i regularnego biegania tak się prezentuje ten miesiąc 

Teraz przygotowuje się razem się do następnego biegu w przyszły weekend , tym razem 10 km i mam zamiar poprawić wreszcie czas na dychę 

:D

 Tłuszcz na moim dupsku jednak jest oporny i nie chce się zmniejszyć bo waga nadal w granicy 67-69 kg i 100 cm w biodrach !!!!!! Do komunii jeszcze 5 tyg a do wakacji 2,5 miesiąca , dam radę i zobaczę swoje wymarzone 62 kg na liczniku jeżeli nie zwolnię i będę pilnować swojej michy :) Ostatnio do Warszawy zawitała Ania więc nie można było stracić okazji na spotkanie 

:D

  Rewelacyjnie jest spotkać na żywo kobietki które zna się z V 

:D

 Było smacznie , nie dietetycznie i głośno 

(pizza)
(alkohol)

 

:D

 Musimy to koniecznie powtórzyć dziewczyny 

:D

Dziękuje zaga24 , cococream i Walczymy za przyjemne ( choć krótkie dla mnie ) spotkanie i czekam na następne pięknotki :)


Zbieram się wybiegać zaraz wczorajsze piwko i od jutra micha pilnowana w 100% .

znowu będę laska lalalalalalalala 

:D

 


Przyjemnej niedzieli !!!!!

Pozdrawiam !!!!

>>>>>ILO >>>>

4 kwietnia 2016 , Komentarze (30)

Witam po weekendzie !!!!

Oj działo się wczoraj !!!!!

Przyznam się szczerze ze jak wysiadłam z tramwaju i wkroczyłam na strefę 11 PZU Półmaratonu Warszawskiego to mnie zemdliło i rozbolał mnie brzuch, już miałam ochotę zrobić w tył zwrot i uciec do domu 

:D

 Jednak się przemogłam i mimo nerwów stanęłam na starcie i jakoś poszło , nie bez problemów .... Na 17 km odezwała się kontuzja kolana i ostatnie 4 km biegłam a raczej truchtałam do mety z bólem, nie umiałam się wycofać ponieważ było za blisko mety a tam stały moje dzieci więc co miałam zrobić 

:D

 Popłakałam się po kontuzji jak zobaczyłam jaki mogłam mieć dobry czas gdyby nie kolano , biegałam bardzo spokojnie i równiutko , starałam się nie przesilić nogi ale niestety nie wytrzymała do końca . 

Impreza biegowa bardzo mi się podobała , niesamowity klimat i tysiące ludzi którzy maja jeden cel a mianowicie dotrzeć do mety 

:D

 Wszystko bardzo porządnie zorganizowane , choć już dziś czytałam jakieś komentarze negatywne , ja nie mam powodów narzekać . Po całym biegu było niesamowite pragnienie a godz później głodomoorra !!!! Zjadłabym wczoraj prosiaka z rusztu ale skończyło się na zapiekance

:D

 Dziś trochę bolą nogi i kolano jeszcze doskwiera ale i tak jestem z siebie mega dumna , zadowolona i znowu zaczynam wierzyć że można wszystko tylko trzeba chcieć !!!!! Jutro ruszam z kopyta i wracam do treningów po dzisiejszym resecie !!! Pokonałam 21 km więc dam radę z 8 kg !!!! 

;)

pozdrawiam !!!!!!!!

>>>> ILO 

31 stycznia 2016 , Komentarze (13)

Witam :) 

Mamy ostatni dzień stycznia i można go już włożyć do szufladki było - minęło :) Mimo że ten miesiąc to jedno wielkie nieporozumienie zakończyłam go biegając w słońcu po parku w biegu WEDLA :) Było bardzo sympatycznie , rodzinnie , pogoda przepiękna i humor dopisywał :)

Teraz koncentracja na kolejnym miesiącu i jego celach :) Trzeba przestać próbować i wreszcie tracić na wadze bo oprócz poprawy kondycji nic się nie zmieni. Plan na luty bardzo ambitny a mianowicie :

  • bieganie 100 km ( znowu próbujemy )
  • basen (pływanie ) 5 h 
  • siłownia 3*7 + fitness
  • ćwiczenia w domu na brzuch codziennie 
  • zumba raz w tygodniu
  • luty bez słodyczy !!!!!
  • kolacja wcześniej około 19 

Pilnowanie michy jako priorytet w lutym bo znam siebie i wiem że nie mam problemów z byciem aktywną :) Nie siedzę na tyłku , w pracy się ruszam , nie oglądam TV a do kompa siadam tylko w weekend więc nie ma co marudzić że mało się ruszam . Tkanka mięśniowa to 67% mnie ale nie mogę się pozbyć 30% tłuszczowej więc konieczne jest pilnowanie michy bo samymi ćwiczeniami nic nie wskóram. W lutym znowu podejście do miesiąca bez słodyczy ( w styczniu było dobrze :)) i jeszcze większe ograniczenia jak chodzi o węglowodany ( białe pieczywo , makarony itp ). Pilnowanie tez odpowiedniej ilości wypitej wody i jedna kawa dziennie ( to będzie wyzwanie że hej bo pije po trzy !!!! ) A najważniejsze to zacząć się wysypiać bo chodzę na jawie czasami.

3majmy kciuki żeby to był dobry miesiąc :) Do lata coraz bliżej więc nie można szukać już wymówek nawet jak ci się niebo wali na głowę :) 

Powodzenia !!!

ILO>>>>>>


3 stycznia 2016 , Komentarze (36)

Witam kochaniutki :)

Widzę że po NR ożywiła się stronka i wracacie z tarcza lub na tarczy po okresie  świątecznym i bardzo dobrze 

:D

 Ja juz podsumowanko robiłam więc teraz kolej na plan na ten rok . Sylwester był do dupy niestety , miało byc miło w domku a wpadli znajomi i przez swoje kłótnie popsuli mi humor ale trudno co było to było. W przyszłym roku pójdę z moim bez żadnych znajomych i będziemy mieć spokój bo nudzi mi się godzenie skłóconych par w sylwestrową noc. Buuuu....

(szloch)


W nowy rok udało mi się wyjść pobiegać :) Było strasznie zimno i się przeziębiłam ale udało mi się przebiec ponad 8 km na dobry początek roku 

:D

Niestety mam straszny katar więc do poniedziałku nie biegam ale w domku trochę poćwiczę żeby się wzmocnić i pozbyć galarety :)


Zważona i zmierzona.

Waga : 68,4 po świętach 

                                                  jest :                           cel :

biust 95     >>>>>>>   90 

takia 77    >>>>>>>   70

brzuch 86  >>>>>>>     80

biodra 98  >>>>>>>    92

udo 55      >>>>>>>     52

Pomiar podobny do tego z zeszłego noworocznego wpisu i cele też takie same tyle że tym razem bez ciśnień  o czym już pisałam , bez spinania się i bez ciągłych spotkań towarzyskich które są wrogiem mojej wagi i sylwetki . 

A więc mój plan na 2016 jest taki :

  • ograniczyć do minimum słodycze , piwo , białe pieczywo 
  • przebiec 1400 km 
  • przebiec półmaraton !!!!
  • wykonywać różnorodne treningi ( basen , rower , domówki , fitness )
  • zacząć chodzić na trampoliny które są super !!!!
  • odżywiać się racjonalnie , nie przejadać ale tez nie trzymać się w ryzach bo to skutkuje napadami a wolę ich unikać :)
  • ograniczyć kawę do jednej filiżanki dziennie 
  • kochać sport , dobrze się bawić i nie traktować odżywiania i aktywności jak przymus lub karę :)

Wszystkie przemyślane i możliwe do zrealizowania. Bieganie zajmuję mi niej czasu niż siłownia i dlatego zrezygnowałam z karnetu a chodzić i tak mogę bo są dostępne tzw. karnety trzydniowe więc jak mnie najdzie to pójdę a nie będę znowu płacić za coś z czego rzadko korzystam. Po siedzeniu na jednej siłowni przez 16 miesięcy mam ochotę pozwiedzać i zobaczyć inne oferty w okolicy , może się na coś zdecyduje ale na pewno nie teraz , wolę być bez zobowiązań 

;)

 Dla jasności nie ma u mnie diety tylko zmiana nawyków moich i reszty domowników . Od miesiąca juz nie kupuje słodyczy tylko owoce i jogurt naturalny i moje dzieci są zadowolone , zwłaszcza jak im wytłumaczyłam dlaczego nastąpiły w domu zmiany . jak dostaną od kogoś niech jedza ale w domu nie mam zamiaru ich ani siebie dodatkowo truć . Małymi krokami wszyscy zaczniemy zdrowo jeść, będziemy zdrowsi  a mama trochę ciała straci więc dla każdego coś miłego 

;)

 

Uciekam już do ćwiczeń w domku a potem do kina :)

Odpoczywajcie :)

ILO>>>>>>




31 grudnia 2015 , Komentarze (7)

Witam Witam 

:D

I nadszedł ostatni dzień 2015 :) 

Wreszcie się wyspałam i zaraz lecę na jakieś małe zakupy. Wieczór spędzam w domku z facetem i dziećmi , jak ktoś zapuka to wpuszczę ale tak ogólnie nie zapraszałam. Po tym roku mam jakiś przesyt jak chodzi o imprezy , dużo tego było a nawet za dużo. Więcej czasu spędzałam na siłowni , w pracy i ze znajomymi niż z rodziną i to jest punkt do poprawki na przyszły rok :)

Wczoraj dostałam powiadomienia na wiadomość że 4 lata temu wrzuciłam foty na jakieś tam konto i mnie zatkało :) Ważyłam wtedy 59/60 kg i to jest właśnie ta sylwetka do której mam zamiar dążyć nie konkretnie w 2016 ale ogólnie. Muszę nabyć zdrowych nawyków żywieniowych i zmienić swoją sylwetkę :)

taka byłam 4 lata temu 

Pamiętam te spodnie :) rozmiar 38 :) Pamiętam jak przestałam się w nie zapinać i jakie miałam do siebie pretensje że się spasłam. Moja głowa jest naprawiona więc nie mam zamiaru juz nigdy wyrzucać sobie a wręcz przeciwnie będę dążyć do swojego celu i sylwetki z przed lat bez obsesji . mam do stracenie ok 7 kg i ok 6 cm w obwodach wiec nie jest to jakieś mega wyzwanie . Wiele z Was ma do stracenia duzo więcej i pięknie sobie radzi co obserwuje z niemałym podziwem. Jednak dla mnie te 7 kg to wyzwanie jak dla niektórych 20 .... Jestem zmotywowana i gotowa do działania, pewna sukcesu i nastawiona na zdrowszy tryb życia 

;)

A wy ???????

Bawcie się dzisiaj szampańsko !!!!

Wszystkiego najlepszego w NOWYM ROKU 2016 !!!!

Spełnienia marzeń i swoich celów , żebyście były uśmiechnięte i zmotywowane !!!!!

Buziole :)


ILO >>>>>>> 

 

29 grudnia 2015 , Komentarze (21)

Witam po świętach :) 

I się doczekałam końca roku , oj co to był za rok .... trochę się zmieniło , trochę się nauczyłam , parę razy się zawiodłam i kilka happy endów też było więc w sumie rok na pozytywnie mogę podsumować :)

Wagi niestety nie udało sie zbić , coś tam spadało a zaraz rosło znowu i nawet się nie zbliżyłam do swojej wymarzonej 60 z przed trzech lat ale nic straconego bo i tak się cieszę że nie przekroczyłam 7 czego się bałam bardzo widząc wariactwa mojej wagi, a wygladał to tak :

Jak zawsze z dietą było raz lepiej a raz fatalnie , poznałam lepiej swój organizm i wiem co mi najbardziej szkodzi a konkurs wygrywają PIWSKO <>>>>>xtagstartz/p>





© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.