Zainstalowałam sobie program "Mój komputerowy dietetyk", ale nie ogarniam go. Wg niego muszę jeść ponad 2600 kcal dziennie, coś jest chyba nie tak. I muszę tam wszystko dokładnie podawać, a nie chce mi się ważyć każdej rzeczy, którą jem. Skąd mogę wiedzieć ile bułka ma gramów, albo ile makaronu mama wsypała do zupy. Ale polecam program innym, którzy lubią się w coś takiego bawić.
Tak w ogóle to na wdze 70kg, miałam nadzieję, że będzie mniej, kurde. No nic, od jutra wprowadzam ćwiczenia. Rowerek, przynajmniej 45min dziennie, myślę, że trzy razy w tygodniu uda mi się na to poświęcić czasu.
Za tydzień w niedzielę mam pierwszy egzamin. A ja nie mam kiedy się uczyć, ok może mam, ale jak wracam do domu, to mi sie normalnie nie chce. Wiem, że muszę się zmobilizować i przysiąść, ale po jednej stronie już myślami błądzę gdzie indziej i nie wiem, o czym czytam. Macie jakies sposoby na naukę, aby się dobrze skoncentrować?
Musiałam sobie kupić nową kurtkę na zimię, bo w zeszłoroczną się nie mieszczę. Łudziłam się, że schudnę, ale nic z tego. Musiałam kupić większą i jestem zła, że zmarnowałam pieniądze. Ładna, prawie nowa kurtka wisi w szafie, bo przytyłam i nie mogę się zapiąć.
Powoli myślę nad prezentami świątecznymi. Mam ograniczone fundusze i nie wiem, co kupić. A Wy macie jakieś pomysły? Coś będę musiała wykombinować.