Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam sporo zainteresowań między innymi: ezoteryka, reiki, astrologia, anioły, uzdrawianie itp, czytanie, rysowanie, malowanie itp, pisanie/książki,blogi/ poezja w tym haiku a ostatnio przysłowia i aforyzmy, filmy, grafika, joga, układanie krzyzówek. Ogólnie kocham wieś, dom, ciszę, spokój, pozytyne emocje i nie znoszę wysiłku fizycznego... A odchudzam się bo miałam problemy z poruszaniem się i bóle kręgosłupa o zadyszce nie wspomnę a przy stadzie kotów i psie nachodzić się trzeba... Cel na ten rok 79 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1597028
Komentarzy: 56262
Założony: 12 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 7 lutego 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
araksol

kobieta, 60 lat, Będzin

163 cm, 85.20 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca XII 2024 - 79kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 kwietnia 2014 , Komentarze (14)

Niedziela minęła spokojnie i dzisiejszy dzień pewnie też taki będzie, choć mam wyjazd na pocztę z horoskopem. Później będę siedziała w domu, bo od rana pada deszcz. Lubię taką pogodę. Jest spokojnie na ulicy, cicho, a ja jestem wyciszona i jakaś taka rozmarzona i skłonna do refleksji. Nie szaleję, nie denerwuję się tylko dumam. Dzisiaj pracy dużo nie mam to zajmę się przyjemnościami. Może tylko skończę czapkę i później laba. Pewnie napalę w piecu dla nastroju. Po południu planuję sobie, że pobuszuję trochę po portalach z poezją i może jakiś wiersz napiszę...

Marzy mi się wyjazd w Beskidy na dwa dni. Może w okolice Koszarawy, ale co z tego wyjdzie nie wiem, bo może być problem z noclegiem. Nie uśmiecha mi się agroturystyka i rozbawiona młodzież za ścianą. Wolałabym wynająć pokój u ludzi, którzy nie zajmują się tym na dużą skalę np. u starszych ludzi, ale jak taki pokój znaleźć...


Menu: Kotlety z warzyw, placuszki dukana, ryba z folii, rzodkiewki plus ogórek kiszony, twaróg z tymiankiem.

7 dzień diety dukana, 2 dzień fazy z warzywami, wzrost 0,20 dkg...

27 kwietnia 2014 , Komentarze (36)

Od rana świeci słońce co mnie cieszy, bo mam ochotę zrobić sobie ognisko i trochę posiedzieć na dworze. Zawsze to jakaś odmiana i fajny, przyjemny odpoczynek. Dziś mam też zamiar zrelaksować się po całym tygodniu. Będę więc robić tylko to co lubię, bez zmuszania się do czegokolwiek.

Wczoraj wpadło mi do głowy, żeby pomyśleć o nauce przepisów ruchu drogowego. Zgrałam sobie książki z Chomikuj i mam zamiar się trochę podszkolić. Kusi mnie też zapisanie się na takie szkolenie przez internet. Kurs kosztuje 80,00 zł za 3 miesiące. Kusi mnie też kurs prawa jazdy, ale jednocześnie bardzo się kursu i późniejszego prowadzenia samochodu boję. Nie boję się swoich działań, bo jeździłabym ostrożnie tylko szaleńców na drogach. Z drugiej strony samochód bardzo by mi się przydał, bo w tej chwili jestem skazana na autobusy, taksówki albo grzeczność innych. Prawie całe życie miałam dostęp do samochodu, a nawet dwóch, bo i tata i dziadek samochody mieli i zawozili mnie tam gdzie chciałam. Bardzo mi teraz bez auta ciężko, a tak kupiłabym coś małego i byłabym  wreszcie mobilna. Takie Seicento albo cinqueceno, albo nawet maluch bardzo by mi życie ułatwił.

Menu: placuszki dukana, pasta z ryby wędzonej z jajkiem i cebulą, kotlety z warzyw, tuńczyk z ogórkiem, ogórek kiszony.

6 dzień diety dukana wzrost o 0,20 dkg.

26 kwietnia 2014 , Komentarze (16)

Obudził mnie deszcz stukający w parapet, a miałam taki piękny sen i to z tych świadomych czyli takich nad którymi panuję. Śniło mi się, że jadłam młode ziemniaczki i odrobiną śmietany i świeżutkim pachnącym koperkiem. To była uczta. Jadłam i jadłam i starałam się nasycić, żebym do nich na jawie nie tęskniła. Poproszę o więcej takich snów.

Wczoraj pobuszowałam po internecie i sporo się dokształciłam w temacie diety dukana. Przeczytałam też między innymi, że można jeść w minimalnych ilościach szynkę wieprzową. To dobrze, bo to zawsze urozmaicenie. Ze mną jest problem jeśli chodzi o mięso, bo nie jadam drobiu. Nie znoszę zapachu zwłaszcza kurczaków, nie lubię także widoku tych ,,żałosnych zwłok" leżących na półmiskach. Nie jadam również wędlin drobiowych. Wczoraj odkryłam też sklep dukana i trochę zakupów zrobiłam. Kupiłam skrobię kukurydzianą, desery, sos pomidorowy i serki topione. No i kakao 1 % tłuszczu. Teraz czekam na przesyłkę.

Dziś będę raczej leniuchować czyli zajmować się samymi przyjemnościami. Pewnie skończę kolejną czapkę i ostatnie haiku do antologii. Może zabiorę się za decoupage, a może poczytam, albo obejrzę film...

Menu: placuszki dukana z koncentratem pomidorowym i piórkami cebuli, sałatka z ogórka kiszonego, jajka na twardo, cebuli i tuńczyka z majonezem dukana, kotlet z jaj i cebuli, ryba z foli z tymiankiem, ogórek  kiszony,

5 dzień diety dukana, spadek 0,60 czyli łącznie 3 kg. Od jutra chyba II faza przez 5 dni, bo tęsknię za warzywami.


25 kwietnia 2014 , Komentarze (7)

Czeka mnie pracowity dzień o ile coś nie wypadnie co sprawi, że będę musiała zmienić plany np. deszcz. Mam zamiar sporo na dworze zrobić czyli przede wszystkim wyplewić czego nie znoszę. Muszę też to i owo wysiać np. ponownie ogórki, bo te co już wzeszły się zniszczyły. Prawdopodobnie koty sobie z doniczki kuwetę zrobiły. Poza tym muszę wyjechać na pocztę i kilka tekstów też muszę napisać. Oprócz tego będę robić syrop z mniszka, bo kwiaty już wczoraj zerwałam. Mam też kilku osobom postawić tarota. Jednym słowem dzień aktywny będzie...

Menu: kotlety z jaj z otrębami, placuszki Dukana z tuńczykiem, ryba pieczona w foli z musztardą, ser biały z ziołami i ogórek kiszony.

dzień 4 diety dukana, spadek 0,30 dkg czyli łącznie 2,40...


24 kwietnia 2014 , Komentarze (14)

Dzień jak co dzień po prostu zwyczajny, spokojny i pracowity. Mam nadzieję, że taki będzie oraz, że wszystko co zaplanowałam uda się zrealizować. Pracy będzie sporo, bo i trochę pisania tekstów i trochę grzebania w ogrodzie i haiku do nowej antologii, która ma się ukazać jesienią. Każdy autor tym razem ma napisać 8 haiku w tym dwa mają być dodatkowo tłumaczone na język angielski. Tematyka antologii to krajobrazy polskie. Fajnie się pisze. Przygotowywana jest też druga antologia z policjantem w tle, ale ja na takie tematy pisać raczej nie potrafię, a przynajmniej nigdy nie próbowałam tak, że swoich wierszy nie zamierzam przesyłać. No a poza tym planuję w tym roku wydać drukiem zbiór haiku swojego autorstwa o ile uda mi się finanse zorganizować. To tyle o pracy a rozrywek na dziś nie planuję, bo jeszcze nie wiem co mnie skusi...


czeremcha

która to już pszczoła

mija mnie w locie


hiacynty

kolejna pszczoła

zniża lot


Menu: jajecznica z cebulą, placuszki dukana z musztardą, ryba pieczona w folii z ziołami, twaróg z tuńczykiem, ogórek kiszony.

3 dzień diety dukana spadek dziś 90 dkg, łącznie 2,1 kg czyli idzie świetnie...

23 kwietnia 2014 , Komentarze (14)

Obudziło mnie słońce i kurier z zamówionym jedzeniem dla kotów. Pogoda piękna zachęca do pracy. Pracy mam dzisiaj sporo. I tak muszę zrobić pranie i to w rękach, bo pralka padła, a ja jeszcze nowej nie kupiłam. Poza tym muszę ponownie wysiać ogórki do doniczki, ponieważ te co tak pięknie rosły całkiem się zniszczyły. Muszę też oczywiście pisać teksty i chcę wysiać słonecznik tym razem ten do jedzenia. Po południu będzie już laba i czytanie książki o wyrobie serów, którą wczoraj dostałam za darmo w księgarni. Książka wpadła za regał, została odpisana, a później się znalazła i trafiła do mnie. Dla mnie to skarb, bo przymierzam się do robienia serów jesienią, gdy już będę na fazie III dukana. Może też skończę czapkę, którą zrobiłam w święta. Mam też kilku osobom postawić karty. Pracowity dzień mnie czeka...

Menu: jajko na twardo z tuńczykiem, twaróg z ogórkiem, placuszki dukana, ryba pieczona w folii z musztardą i czosnkiem, jajo z cebulą i ogórkiem kiszonym z majonezem dukana.

2 dzień diety Dukana spadek 1,2 kg


22 kwietnia 2014 , Komentarze (14)

Dzisiejszy dzień jest ważny, bo to pierwszy dzień Dukana. Poprzednio na Dukanie ładnie chudłam, ale niepotrzebnie przerwałam na święta, no i przytyłam. Teraz chcę przejść wszystkie fazy. Chcę schudnąć w tym roku do 86 kg a to oznacza zrzucenie 16 kg. Czy mi się uda? To dużo, zwłaszcza w mojej sytuacji i w moim wieku. No i przy braku ruchu, którego więcej nie będzie. Zobaczymy. Zaraz jadę na zakupy i do dzieła. Tak się zastanawiam czyby pierwszej fazy z warzywami nie zmienić na zupę kapuścianą z diety kapuścianej. Tak zrobiła moja znajoma i dodatkowo schudła. Zobaczę. Dukan w moim wydaniu jest zdrowszy, bo nie jem mięsa tylko ryby pieczone w folii i tuńczyka. Trochę to monotonne, ale za to zdrowsze. Może tym razem kupię jednak trochę wołowiny, bo drobiu nie jadam.

Menu: jajecznica z piórkami cebuli, ryba z folii, placuszki dukana, ser biały z ziołami, tuńczyk.

1 dzień diety Dukana waga 102 kg.

21 kwietnia 2014 , Komentarze (10)

Jutro ruszam z dietą dukana. Chcę zrzucić 10-15 kg. Kto się przyłączy? Założyłam też grupę mobilizacja...

21 kwietnia 2014 , Komentarze (4)

Święta na półmetku. Odpoczywam, sporo śpię i leniuchuję. Marzę też o Syberii, bo od wczoraj znowu mnie wzięło po obejrzeniu filmu. Syberia, a zwłaszcza tajga fascynowała od zawsze. Kiedyś nawet chciałam wybrać się w podróż koleją transsyberyjska w obie strony. Z marzeń nic nie wyszło. Podobnie jak z tych, żeby wyjechać na Syberię i pomieszkać tam trochę, choć kilka miesięcy. Oczywiście w tajdze, a nie w mieście. Tam jest tak pięknie - lasy, pustkowia, zwierzęta i do miasta daleko. Jedynie komary i mrozy 50 stopniowe trochę mnie zniechęcają, ale można przywyknąć jak sądzę. Na pewno łatwiej niż do upałów gdzieś na plaży w tropikach. Myślę, że życie na Syberii musi być dobre i szczęśliwe, zgodne z cyklem natury i bez blichtru. W Polsce nie ma takich miejsc, gdzie życie jest proste. Kiedyś takie było w Bieszczadach, ale w tej chwili Bieszczady zrobiły się jak dla mnie zbyt luksusowe - te szybkie samochody i kolorowe domy i kostka na podjazdach. Te tłumy turystów...Już nie mam gdzie uciec nawet w wyobraźni. Pozostała tylko Syberia...


20 kwietnia 2014 , Komentarze (8)

Święta jak na razie płyną mi spokojnie. Czas spędzam na oglądaniu filmów, bo wykupiłam sobie konto VIP na zalukaj. Oglądałam Wikingów i Grę o tron. Filmy są dość ,,krwawe" ale sporo się w nich dzieje, a ja widocznie emocji potrzebowałam. Zrobiłam też czapkę. Mieliśmy jechać do brata Krzyśka na kilka godzin, ale przyjechali niespodziewanie do nich goście i to z małym dzieckiem czyli jak dla mnie za dużo ,,atrakcji"na raz. Tym bardziej, że chłopczyk jest bardzo ruchliwy, rozgadany, kapryśny i po prostu męczący. Nie dla mnie to. Wolę spokojne święta w domu, ciszę i swoją kanapę. Krzysiek się oczywiście wściekł, że nie chciałam jechać i poszedł na spacer, żeby awantury w domu nie było.

Z jedzeniem staram się uważać i nie pochłaniam za dużo, bo nie mam zamiaru znowu przytyć.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.