Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Poliamena

kobieta, 46 lat,

160 cm, 83.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Nowy Rok z nowa waga - 6 z przodu:):):)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 października 2010 , Skomentuj

Hej Dziewczynku,

13 dzien juz wlasciwie minal, i sama nie wiem czy sie ciesze czy boje. Jutro wazenie. Efekty widze sama,ale cieawa jestem ile tam ubylo:) Nie ciesze sie za bardzo, bardziej sie martwie,co od jutra, znaczy  ogolnie wiem. Mam juz jadlospis na jutro mniej wiecej, alr ciekawe czy sie zmobilizuje i bede taka silna jak teraz, niemal zapomnialam o jedzeniu i bylo ono raczej przykra koniecznoscia:)
Jutro na sniadanie salatka z pomidorka cebulki z jogurcikiem, piczywo chrupki2,3 kromki i wszytsko przypprawione. 2 sniadanie wraps z slatka z warzyw:) Obiad zupka:)
Podwieczorek jeszcze nie wiem....
Buziaki

7 października 2010 , Skomentuj

Dzien Dobry:):):)
Dzis raniutko, gdyz mam trening na 09.30 i juz caly dzien zajety.
Zajadam wlasnie marchew z cytryna.Dzis nie bylo kawy:(
Wczoraj bylam na show 'Lady Boys of the Bangkok przedstawienie slabe,ale wszyscy znajomi moiwli ale slicznie wygladasz, o jak ladnie wygladasz:) Nikt jednak nie wykrzyknal : 'o jej,ale schudlas' . Wiecie co, pamietam jak kiedys schudlam 25 kg wiekszosc pytala czy jestm chora, ale druga czesc stwierdzala: ' Co naprawde? A gdzie Ty to moalas?heheheheh Zobaczymy jak bedzie tym razem:)
Buziaki:):):):)

6 października 2010 , Komentarze (4)

Kochane Moje wspierajace...
 Znacie to uczucie, kiedy spodnie spadaja z tylka? Otoz wczoraj go doswiadczylam, znaczy bez przsady nie spadly mi , ale przyjemnie wibrowaly wokol i musialam je podciagac:)
Dzis siedze sobei na sofie popijam kae, zagryzam cukerm, cos mi spadlo na ziemie i tak patrze czegos mi brak a tu moja fald zmniejszyla sie w faldke:):):):)Jka tu sie nie cieszyc:)::):):)
A tak z mniej przyjemnych rzeczy to mam dzis znowu jajo na twardo - zwariuje z tymi jajami,ale a pocieszenie jest marchew i twarozek, wiec spoko:)
Buziaki

5 października 2010 , Komentarze (8)

Nie wytrzymalami sie zmierzylam i 7 mniej w biodrach, tam gdzie moj brzuchol osiaga  swoj punkt kulminacyjny:):):):):)
zajadam gruszke i jest swietnie:)
7CM to duzo czy malo? chyba sporo:) Co?
buziaki

5 października 2010 , Komentarze (2)

Samopoczucie z rana - super:):):):)
Wypilam kubek gotowanej wody na czczo, by przyspieszyc wiecie co :):):)
Teraz mam kawe,ale nie zdzierzylam kolejnej slodkiej kawy, wzielam sie na sposob i pije kawe i jem cukier pomiedzy lykami kawy, lepiej:):):):)
Dzis na lunch szpinak nastawiam sie pozytywnie,ale...Jest jednak nagroda pocieszenia - owoc:):):)
Wieczorem tez ok sie zapowiada;)
Za oknem nie pada, wiec mily dzien:)
Buziaki

4 października 2010 , Komentarze (2)

Ech... Jakos minal,znaczy ogolnie to byl bardzo fajny dzien.
Niestety lunch byl masakra  bo mialam zimny befsztyk z salata jak podeszwa, jakos zmeczylam wieksza polowe,ale odruchy wymiotne byly obecne. Teraz juz jestem po kolacji szynka i jogurt - to akurat bylo pycha.
Jutro dzien 10:):):)Cieszy to moje serce!!!!!!
Kochane dziewczynki dziekuje za wsparcie, nie zamierzam sie poddawac!!!!!Przejde to,ale nie chcialabym jz nigdy tego powtarzac. Trzeci raz to moze juz za wiele.
Tak, tak juz obmyslam jadlospis light po diecie i bede cwiczyc i biegac. Mam juz kilka dan i pamietam swoje stare,ale jakbyscie maly jakies pomysly to bardzo prosze:):):):):):):)

4 października 2010 , Komentarze (4)

Dzien Dobry wszystkim.
Dzis wstalam raniutko, bo  robie sobie praktyki  wszkole, potem klub, wiec caly dzien poza domem. Lunch juz mam spakowany, zapas wody i pewnie ten dzien minie szybko:)
Mam takie wrazenie,ze tydzien pierwszy minal szybko i bezbolesnie a ten to jakas masakra cofa mnie po szpinaku i dzis rano moj zoladek buntowal si przecie kawie z cukrem. Ja nie slodze niczego od 16 lat co najmniej brrrrrrrr ohyda:( 
Oby ten tydzien szybko zlecial, oby do piatku:):):):):)
Buziaki

3 października 2010 , Komentarze (2)

Kochane tak sie zaczytalam  w Wasze pamietniki,ze nie zauwazylam, iz zbliza sie pora lunchu, musze isc gotowac szpinak i jaja:)Przygotowac pomidorka;):):)
Chce powiedziec, iz pozostaje pod wielkim wrazeniem Waszych osiagniec, podziwiam i mam nadzieje, iz i ja niedlugo bede miala sie czym pochwalic;):):)
Aha, zawsze zapominam napisac iz moja sylwetka nie wyglada jak ten model. Ja mam swoj brzuchol nisko na biodrach hahha talie mam 32 cm mniejsza niz obwod bioder, w ktorym miesci sie moj dostojny brzuchol WIELKI!!!!!! Pod biustem tez raczej nie mam wielkiej faldy:) To tak tylko w ramach sprostowania hahaa:):):)
Buziole ide gotowac szpinak:)

3 października 2010 , Komentarze (3)

 To juz osmy dzien, trudno uwierzyc:) Czas szybko leci:):):)Mam nadzieje,ze z nim, i waga, i centymetry:)
Dziekuje za Wasze wsparcie Kochane Dziewczynki:):):)::):):)
Wczoraj byl dzien 7, masakra jakas, tylko chude mieso i kubek herbaty, dalam rade wypilam ze 4 litry wody:) Bylam jakas osowiala i raczej bez humoru. Wiecie co jest dziwne, odkrylam,ze na diecie mam jakas niezwykla inwencje kulinarna. Robilam R snaidanie, to jak nigdy udekorowalam, zrobilam salatke, pycha jaja w sosie:)Potem jeszcze jedna salatke jemu do pracy, na obiad pierozki:):):)Chyba chodzilo o to,ze jadlam oczami i delektowalam sie zapachem i wieloscia barw i skladnikow:) W ogole mnie nie kusilo tylko cieszylo mnie samo pzrygotowanie hahaha
Oj dziewczynki, juz dzien osmy, dzis mam wiecej do jedzenia, bo i szpinak, jaja i pomidor na lunch, na kolacje befsztyk, wiec znacznie lepiej niz wczoraj;)A, co najwazniejsze, ze dzis byla kawa, no trudno,ze z cukrem,ale zawsze kawa, nie mialam jej dwa dni,a to szok dla mego organizmu:):):) Dzieki Bogu,ze dzień siódmy jest tylko raz i mysle sobie,ze jak mam go za soba to jakby polowa sukcesu:)
Tak, tak, to juz polmetek i ukladam sobie jadlospis light od soboty 09.10. , mam kilka pomyslow, ale chcialam Was prosic o pomoc jesli znacie jakies strony,albo same macie juz sprawdzone jadlospisy to prosze dajcie mi znac.Zagladam do Waszych pamietnikow i spisuje pomysly - dziekuje. W mojej diecie  na pewno nie bedzie: produktow macznych, makaronow, ziemnaikow, slodzyczy, pieczywa, smazonych potraw, sosow, alkoholu. Bede jesc glownie potrawy gotowane lub z na parze, ryba, kurczak, chude miesa, zupy, pieczywo chrupkie itp.  Prosze was o jakies pomysly, bo ja na tej dicie bede co najmniej do stycznia - cel 65kg, ale zostane przy tych nawykach dluzej, moze osiagne wage 60 kg, chociaz nie wiem czy to dobry pomysl, bo ostatnio jak wazylam 60 kg wszyscy pytali mnie co mi jest, czy jestem chora?Bardzo zle wygladalam podobno.A no i bede sie ruszac, juz sciagnelam trening od jednej z Was - bieganie do tego skakanka i jakies brzuszki, nozyce itp. No nie wiem marzy mi sie rozmiar 12 ( 40) na razie mam 16(44), a moze i nawet rozmiar 10 (38) czemu nie, co Kochane? Co myslicie:) Buziaki i milej niedzieli:)

2 października 2010 , Komentarze (2)

Czesc,

Bylismy z R w miescie, zalatwialismy sprawy. Bylam takkk glodna, wypilam chyba z 2 litry wody.I juz pije 3. w parowniku porcja chudego miesa i to wszytsko na dzis.
R. ma pierogi wieczorem, oczywiscie ja mu przygotuje;) Spi biedak terz, po nocce.Jakos nie rusza mnie to specjalnie, jestem zdeterminowana i silna:)Tylko glodna hahahah Najbardziej jednak w tej diecie brakuje mi smaku, ja nic nie doprawiam i jem gotowane albo na parze ech A ja tak uwielbiam gotowac, kombinowac, mieszac smaki, doprawiac, jejku co bym oddala za pieprz... ale nic juz niedlugo:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.