Wypilam kubek gotowanej wody na czczo, by przyspieszyc wiecie co :):):)
Teraz mam kawe,ale nie zdzierzylam kolejnej slodkiej kawy, wzielam sie na sposob i pije kawe i jem cukier pomiedzy lykami kawy, lepiej:):):):)
Dzis na lunch szpinak nastawiam sie pozytywnie,ale...Jest jednak nagroda pocieszenia - owoc:):):)
Wieczorem tez ok sie zapowiada;)
Za oknem nie pada, wiec mily dzien:)
Buziaki
TheCinderella
5 października 2010, 12:19ja też owoc traktowałam jak nagrodę :) niezły sposób z tym cukrem, w sumie to nie wpadła bym na to, ale sprytnie wykombinowałaś. Szpinak według mnie był smaczniejszy od gorzkiej sałaty z oliwą, z tym że ja go lekko modyfikowałam i dodawałam białko z jakja przygotowując coś a'la jajecznicę szpinakową.