Dziś lecę do gina. Mam nadzieję, że poda mi płeć bez jakiś niedomówień (choć ten mój lekarz prowadzący ma słaby USG, ja na tym ekraniku niewiele widzę, może on jest z nim bardziej obyty).
W pracy dziś jeszcze tylko 2 godzinki i zwolniłam się na badanie. Ufff. Powiedziałam pracodawcy o tym, że planuję już iść na wolne. Przyjął dobrze, nawet na drugi dzień już mieli zastępstwo (!). Fajnie. Przynajmniej nie porobią się zaległości. Ulga wielka.
Teraz tylko jedna myśl w mojej głowie: chłopiec czy dziewczynka, chłopiec czy dziewczynka, chłopiec czy..........