W ten czwartek poproszę jednak lekarza o zwolnienie. Biłam się z myślami cały wczorajszy dzień. Wszystkie za i przeciw, konsultowałam to z rodzinką. Wiele rzeczy brałam pod uwagę (związanych głównie z pracą), ale najważniejszy było to, że po prostu przyszedł ten moment. Czekałam, wiedziałam, że przyjdzie taka chwila, kiedy już nie będę mogła, kiedy poczuję, że pora odpocząć, skupić się na ciąży bardziej niż na innych sprawach. I to jest właśnie ten moment.
Po pracy naprawdę nie mam już sił na nic. Cały dom jest zaniedbany, robię tylko to co muszę (tj. jedzenie i ubranie), reszta niestety leży odłogiem. Nie daję rady z pracą, domem i ciążą. Z czegoś muszę już zrezygnować.
Pora powiedzieć przełożonemu.
mmalinowskaa
16 lutego 2012, 11:59Jeśli tak czułaś to dobra decyzja popieram...nadchodzi czas, że chcemy zając się tym co najważniejsze:) a ja jestem w 18 tygodniu i mam zwolnienie na niecałe 2 tyg i wracam do pracy:) pozdrawiam:*
Cailina
14 lutego 2012, 23:00Buuuu jak tez chce! Ale u mnie o to nie tak latwo!
aniolek007
14 lutego 2012, 19:12Bardzo dobra decyzja :)
NovemberRain
14 lutego 2012, 10:57Ja też zaniedbałam chałupę, ale jestem na wiecznym L4, bo zaszłam w ciążę nie mając pracy. Ale doskonale Cię rozumiem, bo mi też nie zawsze się udaje wszystko zapiąć na ostatni guzik. Ciesz się wolnością! :)
piankaaaa
14 lutego 2012, 10:18Trzymaj się dzielnie i pamiętaj dzidziuś jest naj naj ważniejszy :) Wszystkiego dobrego
malamarysia1
14 lutego 2012, 10:04zrozumie, to tez czlowiek :)