Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Cicha, spokojna, empatyczna 30-latka :-)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 19477
Komentarzy: 171
Założony: 30 lipca 2010
Ostatni wpis: 3 maja 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
bananowo

kobieta, 36 lat, Warszawa

168 cm, 109.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 czerwca 2018 , Komentarze (3)

Witam. Jak idzie dietowanie? Mi od kilku dni tak przeciętnie, nie jem tego co mam w jadłospisie, tylko wymyślam swoje potrawy, ponieważ miałam probelem z pieniędzmi. Ale już od jutro wszystko wraca do normy. Powiem Wam, że jakoś się tym nie przejmuję, to tak jak w życiu, raz lepiej, raz gorzej. I tak już mam prawie 5 kg za sobą, to jest sukces. Na kolejne też przyjdzie czas.

20 czerwca 2018 , Komentarze (7)

Moje śniadanie :-)

18 czerwca 2018 , Komentarze (16)

Od dwóch dni jestem na diecie Vitalii. Jak na razie przepisy są ciekawe i raczej mało wymagające czasowo. Jedzenia jest dużo, nie przygotowuję sobie tyle ile jest w jadłospisie, w życiu bym niektórych rzeczy nie zjadła w takiej ilości jaką proponują. Jak na razie jestem zadowolona. Mam nadzieję, że przełoży się to na spadek wagi.

Moje niektóre potrawy z jadłospisu:

- granola kakaowa z jogurtem

- kanapki z twarożkiem

- cukinia pieczona z serem mozzarella a'la pizza

Jedno zdjęcie z dziejszej kolacji (zdjęcie z oryginalnego przepisu):

Chyba brzmi i wygląda smacznie? :)

16 czerwca 2018 , Komentarze (7)

Tak jak w tytule, od jutra zaczynam zdrowy styl życia z dietą Vitalii. Mam już jadłospis. Wygląda smakowicie i czas na przygotowywanie potraw w ciągu dnią to maksymalnie do 1,5 h, ale przeważnie trochę krócej. Dzisiaj jadę po zakupy. I w takiej sytuacji przydałoby się prawo jazdy i autko rzecz jasna.

Dietę obliczono mi na 2400 kcal, o mamusiu, to dużo, wątpię żebym tyle była w stanie zjeść. 

15 czerwca 2018 , Komentarze (3)

To już 32 dni kiedy odżywiam się regularnie i zdrowo. Chociaż całkiem zdrowo odżywiałam się również przed tym czasem. Wzrost wagi wynika u mnie z faktu, że przyjmowałam leki, które spowodowały tak duzy wzrost wagi. Niestety częstym myśleniem wśród ludzi jest myślenie, że jak ktoś tak duzo wazy, to na pewno sie objadał. A to nie zawsze jest prawda.

Kiedy zejdę do wagi poniżej 100 kg, to chyba wybiore się do stylisty, żeby mi doradził jak się ubierać ładnie. Sama mam podstawową wiedzę i taki nawet dobry gust, ale mam problem z tym, żeby wydać na siebie pieniądze, żeby zadbac o siebie. Chociaż jakby nie było, zdrowy styl życia, który teraz prowadzę, jest formą dbania o siebie.

Wczoraj ze wspóllokatorką zrobiłyśmy ciasto budyniowo-rabarbarowe. Zjadłam kawałek dzisiaj na II śniadanie. Ciekawe ile to mogło mieć kalorii. 

Poza tym, kupiłam wagę! Taką jaka pokazywałam we wcześniejszym wpisie.

Jutro dostanę jadłospis od Vitalii. Mam obawy, czy podołam robić to jedzonko tak pod te jadłospisy. No, ale słyszałam, że można wymieniac produkty i całe posiłki. Abonament wykupiłam na razie na miesiąc. Jak mi się spodoba, to wykupię na dłużej, a jak nie to nie.

12 czerwca 2018 , Komentarze (10)

Jakoś tak mi smutno. Wiem dlaczego, ale nie chciałabym tego upubliczniać. Ktoś po prostu mnie zawiódł. No i teraz muszę się trochę posmucić. Słucham sobie religijnej piosenki o tęsknocie: https://www.youtube.com/watch?v=U_qP9XbFyWE Polecam, smutna, szczera i piękna jednocześnie. Nie tylko dla tych co wierzą.

Co do wagi, którą chcę kupić, to mój wybór padł na taką za niecałe 40 zł firmy Łucznik. Słyszałam, że to dobra marka. Link tutaj: https://vitalia.pl/agd-male/waga-lucznik-bs973-w11

A Wy jakie macie wagi?

Co do diety, trzymam się regularnego jedzenia co 2-3 godziny. Chodze na siłownię 2/tydzień. Ta siłownia mnie wykańcza, wyciska ze mnie energię, a potem po każdych ćwiczeniach przez 2/3 dni mam zakwasy ;-)

Mój cel na czerwiec jest coraz bliższy do osiągnięcia. Już się sama pogubiłam w tych celach, dobrze by było spisać to w jednym miejscu. Realnie w tym miesiącu mogę schudnąć jeszcze z 1,5 kg. Czyli cel na koniec czerwca to waga 107,1 kg. Ja sama nie wiem skąd ja biore siłę do tego odchudzania. Co mnie motywuje? A co Was motywuje? Bo takie rzeczy jak dążenie do samoakceptacji nie do końca, bo samoakceptację można mieć nawet ważąć koło 100 kg. To kwiestia pracy nad swoim myśleniem o sobie. Mnie motywuję m.in. to, by móc kupować ubrania w rozmiarze koniec końców 40. Żadna S, czy M, rozmiar 40, taki uważam za kobiecy :) Poza tym, chcę obniżyć swój puls spoczynkowy i w czasie wysiłku. W czasie szybkiego marszu mam około 130 uderzeń / minutę, to raczej dużo. Jak byłam szczupła, był o wiele niższy. Poza tym, poprawa wyników badań, mam nieco podwyższony cholesterol i trójglicerydy. Chcę też czuć się lżejsza po prostu! Jednak dzisiaj mam dzień smutku i żalu, dieta jest, ale nie jest na pierwszym miejscu. 

W ogóle będąc tak na diecie, człowiek myśli tylko o tym by zjeść o odpowiedniej porze, a to sprowadza się do stania w kuchni nad garnkami, trochę to męczące psychicznie. Nie chcę być niewolnikiem diety. Tylko jak to zrobić?

10 czerwca 2018 , Komentarze (6)

Byłam jednak na siłowni. I weszłam na wagę na siłowni i waga pokazała 110,1 kg w butach, po kilku posiłkach w ciągu dnia, więc jeszcze od tego trzeba odjąć z 1,5 kg (??), także moja waga to około 108,6 kg :-D :-D :-D Moje wysiłki przynoszą efekty! Jupi!

10 czerwca 2018 , Komentarze (5)

Dzień zaczęłam dość późno, bo o 11. Ale w końcu jest niedziela, można pospać dłużej. Zazczełam od śniadanią, płatki owsiane z mlekiem i truskawkami. Do tego łyżka masła orzechowego d schrupania :-) Na pewno zmieściłam się w 450 kcal, nąwet mam wrażenie, że było za mało kalorycznie, ale czuję się najedzona.

Plany na dzisiaj, rower miejski i pójście do kościoła.

5 czerwca 2018 , Komentarze (4)

Jakoś motywacja mi spadła. Zapał opadł. Mimo to, nie poddaję się. Jutro idę na siłownię. Cel na czerwiec schudnąć 2 kg. 

Jeśli chodzi o jedzenie dzisiaj, to zjadłam około 1815 kcal. Podjadłam po obiedzie 100 g biszkoptów bez cukru. Pyszne były :-D 

Poważnie zastanawiam się nad dietą vitali...

4 czerwca 2018 , Skomentuj

Mam okres i przez to chodzę podminowana i czuję się ociężała. Wczoraj bolał mie brzuch i nie poszłam na siłownię. Prawdopodobnie wyborę się w środę wieczorem. Jakoś tak też nie mam energii, najchętniej spałabym cały dzień. Humor też kiepski. No, ale tak mam w czasie mesiączki. 

Dzisiaj miałam ochotę na podjadanie, ale nie uległam pokusom. Zjadłam za to obiad w barze mlecznym, młode ziemniaczki z gulaszem wieprzowym z warzywami. Kalorycznie to około 400 kcal. Podsumowując jadło:

1. Omlet z 2 jaj, 50 g mąki pełnoziarnistej, czubata łyżeczka masła orzechowego. 450 kcal

2. Poostałości ze śniadania

3. Gulasz wieprzowy

4. Koktajl truskawkowy, ciasteczko bez cukru 250 kcal

5. Warzywa na patelnie 300 g, ser biały półtłusty 200 g 360 kal

Razem 1460 kcal

Zieeeeeeew :-) 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.