No właśnie, Juwenalia się zaczęły, a ja siedzę w domu. Brodka ma grać, pewnie już gra. Co nieco słyszę w domu, bo to jakieś 2km ode mnie! No ale w domu! a wszystko przez jutrzejsze koło z ekonomii. Nie dam rady się uczyć, ciągle coś mnie rozprasza i postanowiłam, że rano zrobię drugie podejście i się pouczę. Czarno to widzę, ale a nuż mi się uda! :-)
Dziś pomęczyłam się troszkę na tenisie, do tego było zaliczenie. Dostałam trzy 4+ i z jednej strony się cieszę, ale z drugiej no wiecie, tak blisko do 5! ale co tam ocena z wfu :D
Dodatkowo ćwiczeń brak, przez ekonomię. A jak ją porzuciłam, to się zrobiłam strasznie zmęczona i nie będę się zmuszać. Jutro może uda mi się pobiegać :-)
Ach no i zamiast mi mówić, że ten lód to ok, że czasem się należy, to tak nie mówcie! Bo ja później biorę to jako wymówkę przy każdej pokusie! Musicie na mnie nakrzyczeć, że tak nie wolno i dać kopniaka! No ale dzisiaj się niczemu nie dałam, chociaż chipsy tak patrzyły na mnie w sklepie. Pringelsy wciąż nie zjedzone, czekają na swoją okazję! Z tego jestem naprawdę dumna, bo jestem po prostu pożeraczem chipsów, a raczej byłam. Kiedyś jadłam je raz na tydzień lub dwa. Masakra! No ale mimo wszystko: uwielbiam je! to jak chrupią i w ogóle.
Ech, kiedyś w Ameryce tłuszcz można było zastąpić olestrą, czyli substancją, która nie była wchłaniana przez nasz organizm, więc nie dostarczała kalorii. No i jak nam na wykładzie pokazali dwie etykiety chipsów: pierwsza zwykła, druga z olestrą i te 0g tłuszczu w chipsach i o połowę mniejsza kaloryczność, no żyć nie umierać! Ale skutkiem ubocznym spożywania był m.in. wyciek analny, więc brzmi niefajnie. No ale póki co wycofano ją z obiegu. Może w przyszłości powróci w lepszej, ZDROWEJ wersji :D (marzenia ściętej głowy).
Śniadanie 9:10
- owsianka z rodzynkami i pestkami dyni
- 2 małe jabłka pokrojone na części
- zielona herbata
II śniadanie 13:15
- jabłko ze śniadania
- 2 kanapki z żółtym serem i ketchupem
- pomarańcza
- zielona herbata
Obiad 17:30
- 4 pulpety z ryżem, cebulką, czosnkiem i bazylią, w sosie pomidorowym z kawałkami pomidorów
- łyżka ryżu
- piętka i mała kromka chleba
- herbata owocowa
Kolacja 21:30
- 1/3 kostki twarogu, rzodkiewka i szczypiorem
- herbata owocowa
Miłego wieczorku chudzinki! ;-)
Dziś pomęczyłam się troszkę na tenisie, do tego było zaliczenie. Dostałam trzy 4+ i z jednej strony się cieszę, ale z drugiej no wiecie, tak blisko do 5! ale co tam ocena z wfu :D
Dodatkowo ćwiczeń brak, przez ekonomię. A jak ją porzuciłam, to się zrobiłam strasznie zmęczona i nie będę się zmuszać. Jutro może uda mi się pobiegać :-)
Ach no i zamiast mi mówić, że ten lód to ok, że czasem się należy, to tak nie mówcie! Bo ja później biorę to jako wymówkę przy każdej pokusie! Musicie na mnie nakrzyczeć, że tak nie wolno i dać kopniaka! No ale dzisiaj się niczemu nie dałam, chociaż chipsy tak patrzyły na mnie w sklepie. Pringelsy wciąż nie zjedzone, czekają na swoją okazję! Z tego jestem naprawdę dumna, bo jestem po prostu pożeraczem chipsów, a raczej byłam. Kiedyś jadłam je raz na tydzień lub dwa. Masakra! No ale mimo wszystko: uwielbiam je! to jak chrupią i w ogóle.
Ech, kiedyś w Ameryce tłuszcz można było zastąpić olestrą, czyli substancją, która nie była wchłaniana przez nasz organizm, więc nie dostarczała kalorii. No i jak nam na wykładzie pokazali dwie etykiety chipsów: pierwsza zwykła, druga z olestrą i te 0g tłuszczu w chipsach i o połowę mniejsza kaloryczność, no żyć nie umierać! Ale skutkiem ubocznym spożywania był m.in. wyciek analny, więc brzmi niefajnie. No ale póki co wycofano ją z obiegu. Może w przyszłości powróci w lepszej, ZDROWEJ wersji :D (marzenia ściętej głowy).
Śniadanie 9:10
- owsianka z rodzynkami i pestkami dyni
- 2 małe jabłka pokrojone na części
- zielona herbata
II śniadanie 13:15
- jabłko ze śniadania
- 2 kanapki z żółtym serem i ketchupem
- pomarańcza
- zielona herbata
Obiad 17:30
- 4 pulpety z ryżem, cebulką, czosnkiem i bazylią, w sosie pomidorowym z kawałkami pomidorów
- łyżka ryżu
- piętka i mała kromka chleba
- herbata owocowa
Kolacja 21:30
- 1/3 kostki twarogu, rzodkiewka i szczypiorem
- herbata owocowa
Miłego wieczorku chudzinki! ;-)
blakin
24 maja 2013, 22:01Lody? Fe, zgiń przepadnij maro nieczysta... podziałało?... Ja osobiście lody uwielbiam i niestety na zawsze to z nich nie zrezygnuję... ale zaczyna się sezon na lodziki i będzie trudno się bez nich obejść... tym bardziej, że zaczęłam je robić sama... Oj chyba nie pomagam... ;)
granolaa
24 maja 2013, 17:35Trzymam kciuki za koło :). Szkoda, że ta olestra ma takie nieprzyjemne skutki uboczne, fajne byłyby takie niekaloryczne czipsy :D
pamelafaustina
24 maja 2013, 16:04Dzięki serdeczne, mam nadzieję, że tobie również się przydał :) Krem - rewelka :)
Madeleine90
24 maja 2013, 10:28w idealnym świecie istniałaby pyszna czekolada, chipsy, lody i ciasta 0 kcal:) Takie moje marzenie ściętej głowy:):)
karolinka2703
24 maja 2013, 09:52ooo na Juwenalia to ja też bym poszła się pobawić :D Gartuluje silnej woli :) Ja za czipsami nie przepadam jakoś, ale za to czekoladę mogłabym na tony! Masz bardzo smakowite menu :) Ta laska z motywacji jest ekstra!
rroja
24 maja 2013, 06:27no, lastfm, ale cicho, bo jeszcze ktoś mnie znajdzie i odkryje! :D a ja od chipsów wolę słodkie rzeczy, ciasta... ach! powodzenia! :)
Paulaa95
23 maja 2013, 23:55Ooo marzenie ;d
Tazik
23 maja 2013, 23:54Kochana... Jadłaś chipsy raz na tydzien albo raz na dwa ?! ... Ja je żarłam codziennie....:/ Nałóg ! Tragedia, jak dobrze, że z tym skończyłam, bo to mnie po prostu zabijało, coś strasznego! Teraz owszem, tez sobie nie odmawiam, ale zjem kilka sztuk i mogę przestać, a kiedyś dopóki paczka się nie skończyła :/ Fuuuj. A co do biegania- to nie ma wymówki !!! Siup na trasę!!! :):):)
lexi545
23 maja 2013, 23:22niestety olestra ponoć zaburza metabolizm, ale faktycznie taki tłuszcz bez tłuszczu byłby rewelacją:)