Pamiętnik odchudzania użytkownika:
malastokrotka88

kobieta, 36 lat, Warszawa

150 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Do końca wakacji walczyć o swoją sylwetkę!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 maja 2010 , Komentarze (1)

>

Dziś zjadłam ok.1450kcal...no cóż - tragedii nie ma :P troszkę się rzuciłam na jedzonko po powrocie z zajęć...
W ramach pokuty pewnie pójdę jutro rano biegać ;) Choć podobnież takie joggingowanie co dzie nie jest bardzo korzystne...(?)

Dziś zaliczyłam 24. dzień planu biegania --> ok.325 kcal poszło do piekła!!! :)

Wspaniałego wieczorku!!!

Ps. Chciałabym nadmienić, iż w piątek czeka mnie 30 min biegu bez przerwy!!! Czy dam radę?! MUSZĘ! CHCĘ! BĘDĘ WTEDY SUPERmegaZAJEfajna!!! ;)

25 maja 2010 , Komentarze (1)

Dużo nauki w nocy, dużo nauki z rana...mam nadzieję, że kolos poszedł good :) Bo jestem cholernie niewyspana!!!

Właśnie wróciłam z FatBurningu, także zasnę jak niemowlak :)

Menu:
I kaszka manna bananowa + łyżka otrębów żytnich + łyżka musli + 3 łyżki płatków kukuryku ~352
II żytni + serek kanapkowy o smaku pomidorowym + rzodkiewka ~147
III kasza jęczmienna perłowa + 2 łyżki sosu słodko-kwaśnego + pół opakowania MixFasolowy ~312
IV pół serka waniliowego + łyżka otrębów + 3 łyżki płatków kukuryku ~144
       godzinka FatBurning {ok. 240 kcal spalonych!}
V dwie szklanki poszatkowanej czerwonej kapusty + jajko ~132
Razem: ok. 1087 kcal

DOBRYCH SNÓW!!!

Ps. Powoli wychodzę 'na prostą'...mam nadzieję, że spalę szybko nadprogramowe kaloryjki i trochę zwiększę sobie bilans dzienny, bo na tym ok.1000, to żyć się nie da jak się cały dzień lata, robi coś i jeszcze ćwiczy...

24 maja 2010 , Komentarze (1)

W końcu jak człowiek się uczy, to nagle ma tysiące myśli, które zaprzątają mu uwagę :P i odwracają od powinności uczenia się...

    Ja sobie pomyślałam, że dobrze jak na diecie (no i w ogóle w życiu) przykłada się wagę do wyglądu jedzenia i sposobu jego podania... te posiłki, które robię dłużej, składa się na nie więcej czynności i potem dbam o oprawę wizualną stają się bardziej wartościowe i mam do nich większy szacunek - jem wolniej, delektuję się smakiem i widoczkiem...

    Dlatego też muszę teraz postępować tak z każdym posiłkiem! Dzięki temu nie będą mi już sprawiać (dzikiej) przyjemności impulsy na szybkie, duże jedzenie!

Hejka! :)

24 maja 2010 , Komentarze (1)

Powoli wracam na właściwą drogę...
Ale mam dużo nauki...i bardzo szybko robię się głodna i słaba...:(
Niech to się jak najszybciej skończy!
Nawet nie miałam siły biegać ;(
Dobrej nocy!!!

23 maja 2010 , Komentarze (2)

Byłam na rowerku 70 minutek - cokolwiek spaliłam chociaż ;)

Dzięki za komentarze!!!
Bardzo pomocne jest czyjeś słowo...:)


23 maja 2010 , Komentarze (3)

Właśnie się obżarłam...źle mi...smutno...dlaczego ja to zrobiłam...
Chyba przestałam wierzyć, że te 2 kilo uda mi sie jeszcze zrzucić i organizm postanowił sobie (za mnie) pofolgować i totalnie odpuścić :(:(:(
A skoro ja w siebie  nie wierzę...to co począć?

Wybaczcie...

23 maja 2010 , Skomentuj

    Wstałam o 8, aby pobiegać - liczyłam, że będzie przyjemnie chłodno...a tu?! Gorąco, Słońce daje czadu... Musiałam założyć (pierwsz raz!) krótkie spodenki, cienką bluzeczkę i czapkę z daszkiem. Dzięki temu zestawowi jakoś dałam radę! ;)
    Pobiegałam nad Wisłę, gdzie jest już zakaz zbliżania się ludzi...nurt wody jest taki chaotyczny i gwałtowny, aż straszny...

    Także już 23. dzień planu biegania za mną ;)

    Zjadłam na śniadanko kaszkę manną z musli i płatkami miodowymi ~395 - musiało być pożywne po tak udanym bieganku! :P
    Nie wiem, co zjem później, ale ze względu na pogodę najchętniej wybrałabym coś z lodów, hehe. Tylko, że jest święto i wszystkie sklepy pozamykali :( Trudno...może zrobię sobie jakiś shake z banana i jogurtu :)

Pozdrawiam orzeźwiająco!!!


22 maja 2010 , Skomentuj

     Po wczorajszym rajskim dniu z chłopakiem ten minął znacznie nudniej i głupiej :(
Cały dzień siedziałam z koleżanką nad projektami :/ Przy tym zjadłam oczywiście sporo ciastek, paluszków i do tego obiad wg mamy tej koleżanki wedle motto: smażenie fajnie jest :/
    W domu też się nie obyłam bez ciacha od babci i podskubywania rodzynek :(
    Cóż... do tego te napływające informacje o ludzkiej tragedii... bardzo mi smutno jak dzieją się takie tragedie - w W-wie ciągle słychać syreny...
    A za pasem sesja, zaliczenia, obrony projektów - zakopać się w norce i z niej nie wychylać nawet noska!

    Jedzenie nie było dziś ani zdrowe, ani pożywne, ani wyborne.

Troszkę nadrobiłam aktywnością fizyczną:
- godzina TBC
- pół godzinki pływania
- spory spacerek
- pół godziny biegu (22. planu za mną)

Śpijcie spokojnie moje Drogie!

PS. Jutro muszę się jakoś 'oczyścić', ale zdrowo i bez głodzenia się (bo mam masę nauki!)...co sądzicie o dniu owsiankowym (
3,4 owsianki w ciągu dnia i tyle + dużo płynów)? Słyszałam, że pomaga... Macie jakieś inne idee?

21 maja 2010 , Komentarze (2)

Dziś odchudzania nie było :P Nie licząc 'zabaw i gier zespołowych' z moim Chłopcem i długiego spaceruuu... ;)
Takie dni błogości, gdy myśli się tylko o dobrych rzeczach, spędza się razem czas, nie patrzy się na zegarek są GENIALNE!
Czuję się super!!!

Życzę Wam mnogości takich właśnie chwil, dni, lat!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.