Dziś zjadłam ok.1450kcal...no cóż - tragedii nie ma :P troszkę się rzuciłam na jedzonko po powrocie z zajęć...
W ramach pokuty pewnie pójdę jutro rano biegać ;) Choć podobnież takie joggingowanie co dzie nie jest bardzo korzystne...(?)
Dziś zaliczyłam 24. dzień planu biegania --> ok.325 kcal poszło do piekła!!! :)
Wspaniałego wieczorku!!!
Ps. Chciałabym nadmienić, iż w piątek czeka mnie 30 min biegu bez przerwy!!! Czy dam radę?! MUSZĘ! CHCĘ! BĘDĘ WTEDY SUPERmegaZAJEfajna!!! ;)
mandarynkaa87
27 maja 2010, 17:18ja sie czuje jakbym sie zawieszala he he trzeba sie chyba zrestetowac:P