- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 lutego 2023, 16:03
Jesteśmy grupą (czytaj: towarzystwem wzajemnej motywacji) działającą od 18.01.2021r. Razem motywujemy się do ćwiczeń, diety i towarzyszymy sobie.
Zżyłyśmy się z sobą ale jesteśmy otwarte na nowe osoby. To jest nasz główny wątek. Śmiało napisz coś od siebie (albo o sobie) i działaj z nami!
Zapraszamy także:
- tabelki - monitorujemy tutaj swoja dietę, ruch i nawyki
- centymetry - sprawdzamy o ile nas mniej w centymetrach
- wycieczka - wspólnie okrążamy świat doliczając swoje kilometry, aktualnie zmierzamy do Tokio z Los Angeles
- zdrowe nawyki - tu wyrabiamy dobre nawyki
- Pogromca Słodyczy - co miesiąc walczymy o ten zaszczytny tytuł
- uwagi od wagi - tu skrupulatnie śledzimy skład ciała
- treningi - to miejsce na nasze ulubione treningi
- przepisy - tu umieszczamy nasze inspiracje kulinarne
Edytowany przez Mirin 31 stycznia 2025, 09:11
21 stycznia 2024, 09:13
Dzień dobry wszystkim!
Najpierw nadrabiam czytanie i będę odpowiadać do poprzednich wypowiedzi:
Magnoliaa no właśnie nie wiadomo gdzie się udać, wiem, że nie powinno się diagnozować w internecie, ale są grupy ludzi z problemami gastrycznymi i mają grupy. Zbieram od nich pomysły. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Fajnie było sie z Tobą "spotkać" na live- takie ćwiczenie razem a oddzielnie. Ja na rowerze jeżdżę i albo oglądam serial, albo czytam. Jak czytam idzie mi zdecydowanie lepiej niż podczas serialu- chyba dlatego, że mogę jechać szybciej i nikomu nie przeszkadzam (głośność). Zdarza mi się też włączyć szybką muzykę by zrobić trening na rowerze.
Francuzeczkaa byłam na live. Robiłam co mogłam :) na dzień dobry witałam się z wami, ale tam tak szybko wiadomości lecą, że można porzegapić. Lucynkę wyłapałam :) CO do tłustego czwartku, to ja nie muszę świętować, tłusta jestem codziennie xD
Mirin wpisywanie kalorii jest męczące, ale można wyłapać błędy żywieniowe. Mam nadzieję, że to się u Ciebie sprawdzi. Mirin ja z wami tą wodę o 18 wypiłam :) nie z kieliszka, tylko z kubka ale pozwalam sobie zaliczyć. Wszystkiego dobrego dla nas wszystkich, ale to zleciało! Mirin 3 lata ale były wzloty i upadki. Nie załamuj się kochana! W końcu znajdziesz swój "złoty środek" i będzie dobrze. Może teraz z dietetyczką Ci się uda! Mirin ja wiem, że już późno ale cholercia, jakie te torty ładne! I jak smakowicie wyglądają!
Miętusek zapraszamy serdecznie! Rozgość się :) mam nadzieję, że się zadomowisz. Powodzenia! Ja z Chodakowską kiedyś ćwiczyłam, ale mi się znudziło ciągle to samo i zmieniłam. Kochana przy ćwiczeniach to bardzo częste, że waga nie leci ale obwody się zmniejszają. I o to chodzi, waga powinna być celem pośrednim, a głównym zdrowe ciało i ładna sylwetka. Trzymam za Ciebie kciuki!
Catty chwilka przerwy od diety jest bardzo dobre dla psychiki. Mówi się o przerwach do 72 h by nie "popłynąć". Działa to motywująco i pomaga zostać na torach. Więc korzystaj i odpoczywaj! Super, że przyjaciółka się namówiła i są efekty! I jeszcze kuzynka. Takie podaj dalej, cudnie!
Co do Chodakowskiej to ja nie zwracałam uwagi na jej gadanie, po kilku treningach już wiedziałam o co chodzi więc ją wyciszałam i włączałam muzykę :) skalpel był fajny, te inne też (tylko ja używałam tych bezpłatnych na yt) ale zaczynało być za monotonnie (Edit: widzę że zupełnie jak Lucynka!) . Marta na CF jest nieprzewidywalna więc zawsze coś innego ;) i duuużo bezpłatnych treningów. Wolę jej przesłać parę złotych na konto, niż kupować trening, bo może się okazać, że to nie dla mnie.
Lucynka o to, to! W tamtym roku ten maraton na wośp był niezły! Teraz też się szykuję, mam nadzieję, że uda się być na macie a nie w kiblu. Lucynka ja też miałam taki konkurs w szkole i zawsze wygrywałam. Uwielbiałam czytać książki, świat mógłby nie istnieć. Teraz niestety mniej książek więcej artykułów, badań i przepisów :( Lubię podobnie jak Ty, do tego jeszcze szeroko pojętą fantastykę i bez romansideł, chociaż nie powiem, czasem wpadały na oczyszczenie głowy.
Ja w tym roku czytam diunę, ale zrobiłam przerwę na "ten się śmieje kto ma zęby" Zyty Rudzkiej- dziwnie pisane, ale ogólnie spoko. Tak branżowo ^^ Ja przyznam, że prawie nie mam książek w domu. Wygląda to słabo, ale uznaję zasadę, że zostawiam tylko to, co czego chętnie wrócę. A tak to albo wypożyczam książki, albo jak mam i przeczytam to oddaję np. do biblioteki albo na jakieś kiermasze (oczywiście bezpłatnie). Z jednej strony domy z książkami są piękne i widać, że osoba jest oczytana, ale z drugiej strony nie potrzebuję się przed nikim popisywać- dzięki temu mój minimalizm pozostaje nienaruszony, a i inni, których np. nie stać na kupno książki, mogę korzystać.
Co do tłustego czwartku to u mnie nie do zdobycia coś w wersji bezglutenowej, drugie z neta nie będę zamawiać bo drogo. Jak będę czuła potrzebę to zrobię twarogowe oponki, ale ogólnie bez jakiegoś ciśnienia. Albo zeżrę kostkę smalcu ^^
Luise jaki lekarz Ci się trafił! W ładny sposób Cię uspokoił! Trzymam kciuki za Ciebie i wyniki, oraz przytulam bardzo, bardzo mocno! Trzymaj się tam kochana, wysyłam Ci totalnie pozytywną afirmację, będzie dobrze!
tu kończę wpis cz. 1, wrócę z cz.2 tzn. od soboty :)
21 stycznia 2024, 09:37
Magnolia no też tak marzę o tym, by chociaż jeden dzień bez bólu. Gdybym mogła to bym nałykała się przeciwbólowych, ale nie wiem co mi można. I tak praktycznie od roku. Nigdy nie nadużywałam nlpz ani przeciwbólowych, wręcz odwrotnie, dopóki nie jest bardzo źle nie biorę. A teraz zaczynam marzyć o tym... Smutne, ale cóż, lecimy dalej. Ale super, że z Mężem się wybieracie na wędrówkę! Jak świeży śnieg to już w ogóle aura będzie cudowna :)
Francuzeczkaa tak, u mnie pracuje kilka osób. Mamy część biurową gdzie pracuję ja koleżanka i w 2023 roku dobrałam dziewczynę "dochodzącą" na ćwierć/pół etatu zależnie od potrzeb (na obstawianie urlopów), druga część to część usługowa tam mamy chłopaków, którzy jakby biorą od nas wytyczne i zajmują się obsługą. Niestety (albo stety) mam stanowisko kierownicze, do tego jestem bardzo zaangażowana i nie potrafię inaczej. Koleżanka z drugiego biura jak nie zdążyłaby załatwić czegoś jednego dnia to zostawi/przeniesie na drugi dzień- a później są nerwy. Sama jestem sobie winna, że nauczyłam ich, że wszystko ogarniam. No ale czasu nie cofnę, nie mogę obniżyć standardu, bo już tego ode mnie wymagają.
Mirin kochana zdróweczka! Wiem, że już troszkę lepiej, ale kuruj się tam mocno, bo musisz śpiewać! Tak, niby mi się przydało lenistwo, ale jakoś nie potrafię, zawsze sobie coś znajdę ;) nawet jak chora jestem to mi ciężko usiedzieć. Co do wagi to ciężko powiedzieć co się wydarzyło, ale pozostań na torach. Zobacz jak to działa i dopiero myśl co dalej. Na WO nie da się żyć cały czas, więc też bez sensu by robić i później się martwić, czy waga nie pójdzie do góry. Porozmawiaj z dietetyczką, może trzeba jakieś badania zrobić?
U mnie straszny szał był w tym tygodniu, wczoraj znowu byłam wcześniej w pracy i później wyszłam. Później obiad u rodziców, wróciłam do domu i mimo bólu brzucha wsiadłam na rower. W planie było by chociaż "chwilę" ale przesuwałam ciągle czas (jeszcze do końca odcinka, do końca prania, do godziny) jak miałam 55 min to musiałam zrobić przymusową przerwę na telefon. Nastawiłam przy okazji suszenie ubrań. Chciałam do godziny i doszłam do wniosku, że na 5 min to się nie opłaca majdanu przenosić (muszę trochę zmienić układ i zamknąć drzwi, bo suszarka głośno pracuje), wiec zmieniłam plan i powiedziałam, że do końca odcinka. Udało się. Jak wpisywałam w wyzwanie okazało się, że właśnie je skończyłam. Szybko poszło w tym miesiącu, co mnie niezmiernie cieszy. Ale nie odpuszczam, jadę dalej, zobaczymy jak to będzie w tym roku (bo mam drugie wyzwanie gdzie mamy na cały rok, nie na miesiąc).
Dzisiaj miało być leniwie i miałam odsypiać, ale się nie udało, wstałam po 7. Trochę mi zajęło nadrobienie forum. Zaraz się zbiorę i pojedziemy na spacer na wieś.
Okazało się, że świekr ma dość wizyty w USA i chce wracać. Mają powrót na 4 marca. Mamy im przebukować bilety. Zła trochę jestem, bo był taki spokój... Do tego muszę i tak w napięty grafik wcisnąć teraz posprzątanie im domu, bo świekra zostawiła syf przed wylotem... Nie chcę tego robić, ale wiem, że jak nie zrobię to się nasłucham. Podziękować nie podziękują, to pewniak, ba! jeszcze pewnie będą pretensje, że coś za mało. I że "synowa" w USA to taka cudowna, że cho cho! Ale zagryzę ryj i dam radę.
Trzymajcie się cieplutko!
21 stycznia 2024, 13:17
Mirin może zebrałaś wodę. Leżenie temu sprzyja. Odczekaj parę dni o wskocz jeszcze raz na wagę. Głowa do góry.
ja wczoraj uległam. Wypiłam grzańca i zjadłam cziperki 🙈 weekendy mnie kładą na łopatki.. wleciało też sushi ale to wliczam w limit kaloryczny bo nie zjadłam dwóch posiłków dietowych :)
21 stycznia 2024, 13:52
Ironko, już mi przeszedł zły nastrój, działam dalej. Dobrze mi się trzyma godzin posiłków jak nie muszę być w pracy :)
Belajza, może masz rację. W tym tygodniu będę się jednak ważyć codziennie by sprawdzić co się dzieje z tą wagą.
Ugotowałam dziś leczo i zupę dyniową. Pionizuję się powoli :) Wieczorem wyjdę na chwilę, potem kąpiel, zmiana pościeli, sen i ma być dobrze.
21 stycznia 2024, 14:09
Dzien dobry!
Ależ miałam lekturę do rosołu, dziękuję Ironko🙂 Ciebie to aż trzeba wysciskać i poklepać po ramieniu za kawał roboty jaki odwalasz na codzień 🤗 wow brawo za rowerek! Mi jeszcze dużo brakuje, ale też nie cisne na siłę bo się szybko zniechęce, jakoś lużniejsze podejście mam🤔
Mirin podobno jak się leży, bez ruchu tylko tyle co do toalety czyli tak jak Ty podczas choroby to powinno się jeść mniej, Ty jadłaś tyle ile wynosi Twoje zapotrzebowanie w 'zdrowe' dni więc pewnie stąd ta nadwyżka kg na wadze, raz dwa i się ich pozbedziesz✊
Ja wczoraj zjadłam zdecydowanie za mało, ale no nie miałam czasu, a już po 19 nie chciałam nadrabiać i dziś na wadze ładny spadek. Póki jestem na starcie to waże się codziennie, dzisiaj mamy wychodne popołudniu obym nie popłyneła tego sobie życzę 😅 Tak swoją drogą dawno nie jadłam nic słodkiego i jak o tym nie myślę to mi nie tęskno, a uwierzcie, że po świętach jeszcze z 10 osób można by obdarować 🤔
miłego popołudnia!
21 stycznia 2024, 23:22
Dzień dobry wszystkim!
Najpierw nadrabiam czytanie i będę odpowiadać do poprzednich wypowiedzi:
Magnoliaa no właśnie nie wiadomo gdzie się udać, wiem, że nie powinno się diagnozować w internecie, ale są grupy ludzi z problemami gastrycznymi i mają grupy. Zbieram od nich pomysły. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Fajnie było sie z Tobą "spotkać" na live- takie ćwiczenie razem a oddzielnie. Ja na rowerze jeżdżę i albo oglądam serial, albo czytam. Jak czytam idzie mi zdecydowanie lepiej niż podczas serialu- chyba dlatego, że mogę jechać szybciej i nikomu nie przeszkadzam (głośność). Zdarza mi się też włączyć szybką muzykę by zrobić trening na rowerze.
Francuzeczkaa byłam na live. Robiłam co mogłam :) na dzień dobry witałam się z wami, ale tam tak szybko wiadomości lecą, że można porzegapić. Lucynkę wyłapałam :) CO do tłustego czwartku, to ja nie muszę świętować, tłusta jestem codziennie xD
Mirin wpisywanie kalorii jest męczące, ale można wyłapać błędy żywieniowe. Mam nadzieję, że to się u Ciebie sprawdzi. Mirin ja z wami tą wodę o 18 wypiłam :) nie z kieliszka, tylko z kubka ale pozwalam sobie zaliczyć. Wszystkiego dobrego dla nas wszystkich, ale to zleciało! Mirin 3 lata ale były wzloty i upadki. Nie załamuj się kochana! W końcu znajdziesz swój "złoty środek" i będzie dobrze. Może teraz z dietetyczką Ci się uda! Mirin ja wiem, że już późno ale cholercia, jakie te torty ładne! I jak smakowicie wyglądają!
Miętusek zapraszamy serdecznie! Rozgość się :) mam nadzieję, że się zadomowisz. Powodzenia! Ja z Chodakowską kiedyś ćwiczyłam, ale mi się znudziło ciągle to samo i zmieniłam. Kochana przy ćwiczeniach to bardzo częste, że waga nie leci ale obwody się zmniejszają. I o to chodzi, waga powinna być celem pośrednim, a głównym zdrowe ciało i ładna sylwetka. Trzymam za Ciebie kciuki!
Catty chwilka przerwy od diety jest bardzo dobre dla psychiki. Mówi się o przerwach do 72 h by nie "popłynąć". Działa to motywująco i pomaga zostać na torach. Więc korzystaj i odpoczywaj! Super, że przyjaciółka się namówiła i są efekty! I jeszcze kuzynka. Takie podaj dalej, cudnie!
Co do Chodakowskiej to ja nie zwracałam uwagi na jej gadanie, po kilku treningach już wiedziałam o co chodzi więc ją wyciszałam i włączałam muzykę :) skalpel był fajny, te inne też (tylko ja używałam tych bezpłatnych na yt) ale zaczynało być za monotonnie (Edit: widzę że zupełnie jak Lucynka!) . Marta na CF jest nieprzewidywalna więc zawsze coś innego ;) i duuużo bezpłatnych treningów. Wolę jej przesłać parę złotych na konto, niż kupować trening, bo może się okazać, że to nie dla mnie.
Lucynka o to, to! W tamtym roku ten maraton na wośp był niezły! Teraz też się szykuję, mam nadzieję, że uda się być na macie a nie w kiblu. Lucynka ja też miałam taki konkurs w szkole i zawsze wygrywałam. Uwielbiałam czytać książki, świat mógłby nie istnieć. Teraz niestety mniej książek więcej artykułów, badań i przepisów :( Lubię podobnie jak Ty, do tego jeszcze szeroko pojętą fantastykę i bez romansideł, chociaż nie powiem, czasem wpadały na oczyszczenie głowy.
Ja w tym roku czytam diunę, ale zrobiłam przerwę na "ten się śmieje kto ma zęby" Zyty Rudzkiej- dziwnie pisane, ale ogólnie spoko. Tak branżowo ^^ Ja przyznam, że prawie nie mam książek w domu. Wygląda to słabo, ale uznaję zasadę, że zostawiam tylko to, co czego chętnie wrócę. A tak to albo wypożyczam książki, albo jak mam i przeczytam to oddaję np. do biblioteki albo na jakieś kiermasze (oczywiście bezpłatnie). Z jednej strony domy z książkami są piękne i widać, że osoba jest oczytana, ale z drugiej strony nie potrzebuję się przed nikim popisywać- dzięki temu mój minimalizm pozostaje nienaruszony, a i inni, których np. nie stać na kupno książki, mogę korzystać.
Co do tłustego czwartku to u mnie nie do zdobycia coś w wersji bezglutenowej, drugie z neta nie będę zamawiać bo drogo. Jak będę czuła potrzebę to zrobię twarogowe oponki, ale ogólnie bez jakiegoś ciśnienia. Albo zeżrę kostkę smalcu ^^
Luise jaki lekarz Ci się trafił! W ładny sposób Cię uspokoił! Trzymam kciuki za Ciebie i wyniki, oraz przytulam bardzo, bardzo mocno! Trzymaj się tam kochana, wysyłam Ci totalnie pozytywną afirmację, będzie dobrze!
tu kończę wpis cz. 1, wrócę z cz.2 tzn. od soboty :)
jak skończę to wyzwanie to polookam Martę CF. Póki co za mną 17 dzień dopiero i ciagle coś nowego. Te nowsze ćwiczenia są lepsze bo tez i Choda bardziej żywa 🙈
Zazdroszczę Wam tych książek ♥️ ja ost tylko pod Uczelnie coś czytam… same nudy 😒 Myśle, ze do książek wieczornych wrócę pewnie najwczesniej jak nam się rutyna wypracuje z usypianiem i pewnie wjadą książeczki dla dzieci 🙈
22 stycznia 2024, 12:23
Dzien dobry!
Byle do piątku bo potem dwa tygodnie wolnego :) Tylko czemu tak kumuluje mi się robota? Wracam do niej.
Wszystkiego dobrego
22 stycznia 2024, 13:14
Hello - sporo do nadrobienia miałam czytania ale fajnie was sobie poczytać ❤ z góry przepraszam, ze pewnie nie każdemu odpowiem
Witaj Miętusek, i uczelnia i małe dziecko i Choda do tego(kiedyś z niż ćwiczyłam i nawet mi pasowało) - gratki dla Ciebie... nie dziwię się, że nie pozostaje czasu na czytanie, wiesz ja podczas studiów czytałam tylko w wakacje, w roku nie potrafiłam, albo się uczyłam albo odpoczywałam... jak zaczynałam książkę to czułam się winna, ze się nie uczę i odpuściłam... ale co to było za święto jak po studiach wzięłam książkę i bezkarnie przeczytałam... uczta... ja kocham kryminał i psychologiczne z elementami, tajemnicy, horroru nawet... lubię też obyczajowe, kocham czytać - bardzo pociąga mnie fantastyka ale nie mam chwilowo żadnego dobrego autora na oku... z fantastyki nie wszystko mi się podoba, kocham pisarzy - wizjonerów, którzy nie boją się wychodzić poza ramy...
Ostatnio namiętnie słucham darmowych audiobooków aczkolwiek ostatni tydzień nie mogę nic sensownego znaleźć, wczoraj zaczęłam Kinga... kiedyś się nim zaczytywałam ale coś mi nie podchodzi, nie wiem czy dam temu szansę czy odłożę... książka "Holy"....
W poczekalni mam bardzo dużo różnych książek m.in. Anię Niemczynow "ciche cuda"... i wiele innych papierowo aktualnie czytam "o kwiatkach i wariatkach" Maty Osy książka o przyjaźni kobiet... bardzo fajna
Mirin zdrowiej kochana super, że się wyleżałaś, waga wróci do normy, trzymaj się założeń i nie poddawaj ... smaruj gardełko na występ 😍
Mirin - niebawem się trzeba będzie zgadywać na ten nasz wyjazd, żeby coś sensownego zarezerwować, super byłoby gdyby jeszcze ktoś dołączył ! Przypomnijmy planowana wycieczka 16-17 marzec wstępnie w planach Lublin spacerowo, nocleg w Zamościu + spacerek po tym uroczym miejscu, powrót do Lublina i do domu... Mam nadzieję, że będzie pięknie, już się na to cieszę. Zapraszamy chętnych na tą przygodę.
Pączki kocham ale na szczęście tylko raz w roku, planuję zjeść w tłusty czwartek 3 szt.
Francuzeczko super, ze trenujesz CF, fajnie, że korzystacie z life... świetnie jest ćwiczyć wspólnie ❤
Magnolia - super taki wypad w góry z ukochanym 😍
Dziewczyny dzięki za ciepłe słowa, postaram się wytrwać, Magnolia ja mam kartę DILO i tu wszystkie wizyty i badania są w trybie przyspieszonym co jest super, bo człowiek nie ma za dużo czasu na martwienie i inne kombinacje 😉
Ironko brawo za rowerek mimo bólu, ściskam mocno, trzymaj się, leki przeciwbólowe są dla ludzi, mają pomagać ale są szkodliwe, bardzo obciążają wątrobę i lepiej ich unikać jak się da.. ale czasem trzeba sobie pomóc... Bardzo dużo pracujesz, a ta rodzinka to powiem ci jedno - nie zasługują na ciebie... to rodzina królewska jest... normalnie same wymagania i fochy - nic od siebie 😠...wybacz ale strasznie mnie wkurzają...
Catty super, ze dajesz dobry przykład, moja koleżanka też zwerbowała do diety swoją młodszą siostrę bardzo otyłą, dużo chemii i fast foodów zjadała + słodkie - teraz po 2 tygodniach jest lżejsza o 7,5 kg - tak spektakularnie, bo otyłość była duża... jestem z niej dumna !
Ironko smalec - no tym to mnie rozśmieszyłaś hihi, no smalec glutenu nie ma ... 🤪😛😉 dzięki też za ciepłe słowa...
potem jeszcze wpadnę powiedzieć co u mnie w weekend bo teraz muszę zmykać do obowiązków, strasznie byłam senna i postanowiłam was poczytać, odpowiedzieć i wypić kawkę, pomogło ❤
22 stycznia 2024, 16:48
Tak, tak Luise, ponawiamy zaproszenie na spotkanie.
Plan ogólny jest taki - spotykamy się w Lublinie 16.03 o godzinie zależnej od Luise, bo ja mogę dotrzeć do Lublina w godzinę/półtorej. Spacerujemy sobie po Lubelku aż się nam znudzi :)
Następie jedziemy czymś - jeśli o mnie chodzi to bus lub pociąg - do Zamościa i tam sobie nocujemy spacerując również by night.
Jak się wyśpimy to znowu spacerujemy, tym razem za dnia :)
A potem wracamy do swoich chatek
Luise, czy ja dobrze kojarzę, że Ty mas jakieś namiary na noclegi w Zamościu?
22 stycznia 2024, 17:14
Witajcie
Mirin - cieszę się, że czujesz się lepiej 🙂
Doskonale rozumiem Twoje rozczarowanie wagą 🙁 Miałam dzisiaj to samo 🙁
Ironko - brawa za ukończone wyzwanie! 🙂 Tobie powinno się liczyć podwójnie 🙂
Co do teściów to po pierwsze w życiu bym im nie sprzątała chaty, zwłaszcza jeśli zostawili syf.
Rozumiem podlać kwiaty, e w e n t u a l n i e wytrzeć kurze, czy odkurzyć podłogi, bo jednak już ich chwilę nie ma, ale nie sprzątać syf, który sami zrobili.
My gdy wyjeżdżamy to zawsze zostawiamy porządek. Nawet kurcze jak jakiś mój stanik wisi w łazience na wieszaku, to chowam go do komody.
Bo mam z tyłu głowy takie coś, że jak by mi się coś stało, mieli byśmy np wypadek i już nie wrócili do domu, to nie chciała bym, żeby ktoś pomyślał, że byłam syfiarą.
Może to dziwne myślenie, ale tak mam.
Gdy wyjeżdżamy na dłużej i do naszego kota przychodzi Teściowa, to wtedy tym bardziej sprzątam.
Ironko - chyba nie taka cudowna ta synowa z USA, skoro teść chce wracać. I to znacznie szybciej niż zaplanowali 😁
Przebywanie ze sobą dłużej otwiera nam oczy i pokazuje to i owo 😉 często też na minus.
Francuzeczko - jak tam po "wychodnym"? 🙂
Miętusek - Rozumiem Twój tok myślenia.
Sama teraz kończę licencjat i mogła bym pójść na inną uczelnię na mgr, ale tutaj już znam wykładowców, wiem czego mogę się spodziewać. Wiem kto jest luzakiem, a kto nie. Część mojej grupy planuje pójść na magisterkę, więc było by mi raźniej 🙂 Tym bardziej, że mam bardzo dużo osób w podobnym do mojego wieku (a nawet starszych)
Poza tym mam stypendium naukowe i teraz podczas lutowej sesji będę walczyć, aby na mgr również je mieć. Zawsze to jakieś dodatkowe pieniądze 🙂
Luise - pozdrawiam Cię Pracusiu 🙂
~~~
Byliśmy wczoraj w Górach Opawskich i zdobyliśmy najwyższy szczyt tych gór, czyli Příčný vrch, który zaliczany jest do Korony Sudetów.
Pogoda przepiękna 🙂 Słonecznie i bezwietrznie. Cudownie 🙂
Widoki przepiękne 🙂 Szlak urozmaicony różnymi atrakcjami, ale przede wszystkim pięknymi widokami 🙂
Śniegu było mnóstwo! Na szlaku przez cały dzień spotkaliśmy zaledwie 2 osoby. Szlak bardzo mało uczęszczany, gdyż nie ma po drodze schroniska i chyba większość osób wybiera Biskupią Kopę.
Momentami czułam się nieswojo... Zwłaszcza gdy pojawiało się co raz więcej śladów na śniegu zwierzyny leśnej...
Wyobraźnia zaczęła mi działać... Co by było gdyby... 😉
Na szlaku spotkaliśmy bardzo dużo powalonych drzew. Niektóre były bardzo wysokie, a wyrwane zostały z korzeniami. Przykry widok, gdy obok siebie leżały 3 takie duże drzewa, a za chwilę kolejne.
Przez te powalone drzewa musieliśmy czasami przedzierać się przez zaspy, aby je obejść.
Czasami można było przejść nad drzewem. Raz musieliśmy się czołgać pod przewróconym drzewem.
Było ciekawie 😁
Gdy już byliśmy na wysokości 523m n.p.m (czyli już dosyć nisko) okazało się, że pomyliliśmy szlak i musimy się wrócić... Pod górę...
Byłam już mocno zmęczona, głodna, spocona (mimo koszulki termoaktywnej) i zaczynało mi się robić zimno. Tętno utrzymywało się przez dłuższy czas w granicach 147 - 152 . W dodatku była już 15:40 i bałam się, że nie wrócimy do auta przed zmrokiem... Oczywiście mieliśmy latarki czołówki no ale i tak czułam lekki niepokój.
Na szczęście udało się wrócić na parking jeszcze za widoku 🙂
W samochodzie było mi potwornie zimno. Miałam dodatkowy duży szal, którym się okryłam. Po powrocie odrazu wskoczyłam do wanny z gorącą wodą, Mężuś czekał już z gorącą herbatą. Mimo ciepłych polarkowych dresów, szlafroka i kocyka nie mogłam się rozgrzać przez prawie 3h 🙁
Dziś drapie mnie w gardle. Rano coś kichałam i kaszlałam. Ale mam nadzieję, że będzie dobrze 🙂
Wyjazd bardzo udany 🙂 Ponad 15km po górach, zaspach i cały czas w śniegu 🙂 Nasz kolejny najwyższy szczyt zdobyty 🙂
Niestety dziś na wadze wzrost o 0,7 😭