Kebab jest tradycyjnym daniem kuchni orientalnej, które znalazło uznanie na całym świecie. W oryginalnym wydaniu rzeczywiście jest pełnowartościowym posiłkiem. Niestety obecnie najczęściej można natrafić na tani fast food, który z prawdziwym kebabem wspólną ma jedynie nazwę. Ze względu na niską jakość składników jest to zazwyczaj obfitująca w nasycone tłuszcze, kaloryczna bomba.
Według brytyjskich badań, w których sprawdzono blisko 500 kebabów, jeden zawiera średnio około 1000 kcal i blisko 6 g soli (tyle wynosi norma dla dorosłego człowieka na cały dzień!). Wprawdzie badania były przeprowadzone w Wielkiej Brytanii, ale nie ma się co łudzić, że w Polsce jest lepiej.
Wysoka zawartość tłuszczu, soli oraz kaloryczność to niestety nie jedyny problem. Znacznie więcej kontrowersji budzą produkty, które trafiają do kebabu. Niejednokrotnie słyszy się o składnikach niewiadomego pochodzenia, czy o braku przestrzegania jakichkolwiek zasad higieny. Niestety potwierdza to sanepid. Fermentujące sosy, przeterminowane mięso, inny rodzaj mięsa niż deklarowany - to tylko niektóre z uchybień, na które natrafili inspektorzy odwiedzający lokale gastronomiczne serwujące dania typu fast food. Zjedzenie takiego kebabu może skończyć się uporczywymi zatruciami pokarmowymi, przez które z pewnością urlopu nie będziemy miło wspominać.
Na co zwrócić uwagę przy wyborze kebabu?
Nie chcąc zakłócać błogiego lenistwa jakie ogarnia nas podczas wakacji, zazwyczaj decydujemy się na jedzenie „na mieście”. W pewnym stopniu możemy jednak zadbać o kaloryczność i jakość jedzenia, które wybieramy. Nie można przecież generalizować. Nie wszystkie lokale gastronomiczne oferują nam „śmieci” upchane w bułkę. Zdarzają się takie, które stawiają na jakość i tym starają się przyciągnąć klientów.
Przy wyborze kebabu warto zwrócić uwagę na:
- Pieczywo – najmniej kalorycznym wyborem będzie kebab w cienkim cieście. Najlepiej pełnoziarnistym.
- Warzywa i surówki – powinny być świeże, przechowywane w warunkach chłodniczych, a nie kilkudniowe wyjęte z plastikowych kubłów, czy worków.
- Mięso – to wykorzystywane do kebabów zazwyczaj skrawane jest z pionowego rusztu. Powinno mieć widoczne płaty mięsa, jeśli natomiast ma wygląd jednolitej masy, najprawdopodobniej jest to kiepskiej jakości mięso mielone.
- Sos – Większość oferowanych sosów zawiera majonez. Jeśli jest możliwość wyboru, lepiej zdecydować się na ten na bazie jogurtu lub warzyw.
Kebab może być pełnowartościowy!
Kebab wcale nie musi być kaloryczny, a jego składniki mogą być źródłem witamin, pełnowartościowego białka i węglowodanów złożonych. Jednak by mieć stu procentową pewność, że taki właśnie będzie, musimy przygotować go sami. Nie jest to jednak zbyt czasochłonne, zajmie to nie więcej niż 20-30 minut.
Wystarczy wybrać odpowiednie pieczywo i dodatki:
- Pieczywo można przygotować samemu w formie tortilli lub pity. A gdy mamy mniej zapału lub czasu, możemy je kupić. W piekarniach coraz częściej można natrafić na pełnoziarniste bułki do kebabów, czy hamburgerów.
- To jakie warzywa włożymy do kebabu zależy od naszych upodobań. Nie musimy się martwić ich kalorycznością, wystarczy zadbać o to by były świeże. Najlepiej sięgnąć po warzywa sezonowe. Zazwyczaj do kebabów trafiają pomidory, ogórki, cebula, papryka, różnego rodzaju sałaty, kapusty, czy oliwki. Ale mogą to też być na przykład: brokuły, rzodkiewka lub cukinia.
- Mięso powinno być chude najlepiej pieczone, gotowane lub grillowane. Równie dobrze można wykorzystać ryby. Świetnie nadaje się do tego na przykład łosoś. W wersji wegetariańskiej można użyć roślin strączkowych i przygotować falafel z ciecierzycy.
- Najwięcej kalorii możemy "zaoszczędzić" na sosie. 75 gram sosu czosnkowo-jogurtowego to około 50 kcal. A sos przygotowany z pomidorów i papryki będzie miał ich jeszcze mniej. Dla porównania kupny sos majonezowo- czosnkowy w tej samej porcji zawiera 320 kcal.
Komentarze
radmelka
1 września 2014, 10:34
Jestem w szoku. Tyle kcal!!! No to już wiem czemu po jednym kebabie zbierało mnie na wymioty. 3 lata temu robiłam w domu kebaby. Były tak pyszne że do dziś dnia o nich marzę. Chciałabym tylko zrobić sama "ciasto". A nie umiem. Dziękuję Łukaszu za artykuł - bo otworzył mi oczy!
Idziulka1971
6 sierpnia 2014, 18:36
Lubię, ale nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam
kottie
5 sierpnia 2014, 19:14
Czasem można sobie pozwolić jak ktoś lubi, trzeba tylko uważać żeby skrajali to mięso prosto do pity, bo zdarzają się przypadki że skrajają mięso do tego ociekacza i dopiero nakładają do dania całe uwalone tłuszczem
Innnna
4 sierpnia 2014, 12:49
No to jest genialny pomysł! Muszę go "sprzedać" koleżance. Ona uwielbia kebaby.
izka1985m
3 sierpnia 2014, 22:33
Chyba coś się tutaj nie zgadza kebab nawet ten u nas w UK nie ma tyle kcal, oczywiście można sobie zażyczyc extra ogromnego, ale to juz inna bajka. Dzienne zapotrzebowanie kcal 1000 to na diecie...
1sweter
3 sierpnia 2014, 18:02
co to za pierdoły tu wypisujecie? "jeden zawiera średnio około 1000 kcal i blisko 6 g soli (tyle wynosi norma dla dorosłego człowieka na cały dzień!)" jaka norma? dla jakiego dorosłego człowieka? 1000 kcal to rygorystyczna dietowa "norma" a nie standard... halo! no, chyba że chodzi tu o zapotrzebowanie dzienne na sól... a poza tym kebab... ja uważam że to fajna alternatywa dla mcdonaldowych bułasów czy kfcowych tłustych kurczaków... tu przynajmniej są warzywa które widać i czuć... a sos... no, sos to chyba jedyny grzech w tym daniu...
nieznajoma-ona
2 sierpnia 2014, 13:25
dobrze, że nie jadam kebabów :P
Muminka00
1 sierpnia 2014, 22:05
Brzmi przerażająco, ale o ile znajdzie się odpowiednie miejsce ( z wysokojakościowymi produktami) raz na jakiś czas można sobie pozwolić... chociaż i tak wolę opcję stworzoną w domu... z dodatkiem moich ulubionych ziół ( lubczyk, czubryca) i nasionami słonecznika...
pantera89
1 sierpnia 2014, 22:00
Jak dobrze że nie przepadam za kebabami, mój żołądek dobrze ich nie znosi...
maleducada
1 sierpnia 2014, 18:42
Nie ma co popadać w paranoje. Czasem, szczególnie w wakacje, można sobie pozwolić. Oczywiście warto uważnie wybrać miejsce, gdzie "zaszalejemy". Ja mam "swoją" zaufaną budkę w mieście gdzie mieszkam :)
Faza.Delta
1 sierpnia 2014, 16:23
Notorycznie robię sobie sama w domu kebaby z pełnoziarnistej pitty lub tortillę w pełnoziarnistym placku. W tej drugiej opcji, owszem, chemia jest, ale wystarczy kupić takie bez tłuszczu roślinnego utwardzonego i to już jakiś plus. Domowe = smaczniejsze, dużo mniej kcal.
VikiMorgan
1 sierpnia 2014, 14:32
Wszystko jest dla ludzi. Osobiście wolę mielonego z baraniny niż kawałki kurczaka z prostej przyczyny, nie jadam baraniny w domu a odmiana w diecie jest wskazana tym bardziej, że jak mieszają baraninę to z pewnością ze słoniną wieprzową której też nie jadam (wieprzowina w każdej postaci) więc mam 2 nowe produkty do kolekcji. Same plusy z tego wynikają. Co do pieczywa to jeśli można wybrać opcję same warzywa i mięcho jest najzdrowszą z możliwych (bardziej szkodzi pieczywo niż słonina). Co do sosów, to najlepiej bez bo we wszystkich niestety jest syf a poza tym im suchsze tym więcej śliny produkujemy i lepiej trawimy,
tusiaruda
1 sierpnia 2014, 14:08
Szkoda - bo uwielbiam kebaby... Za to nienawidze slodyczy. Chyba kazdy ma swojego konika :)
tenacious
1 sierpnia 2014, 14:02
nigdy nie lubilam tych kebabow w bulkach, za to w tortilli i owszem ;) problem w tym, ze dobre, smaczne mieso znalezc to graniczy z cudem :) Ale czasem robie wlasne tortille w domu z kurczakiem i warzywami, obecnie sos czosnkowy na bazie jogurtu (kiedys byl na majonezie i smietanie/jogurcie, baardzo rzadko jakis kupny, bo mi nie smakuja).
Magga74
1 sierpnia 2014, 12:09
Bardzo cieszy mnie fakt iż nie jadam kebabów :)
Olanka91
1 sierpnia 2014, 12:06
na szczescie nie jestem zwoleniczką kebaba :) jesli jem to wersje domową z chudym mięsem.
natka25latka
1 sierpnia 2014, 10:41
Ja się 10 lat temu tak zatrułam kebabem, że od tamtej pory nie tknęłam ani kebaba, ani pity, hamburgera, nic!!! Tamto doświadczenie zraziło mnie do "junkfood'ów" na lata! Przezywałam wtedy koszmar i w życiu już nie tknę takiego żarcia!!!
noir9
1 sierpnia 2014, 01:23
wszystko fajnie, pięknie, ale kebab w WB wygląda inaczej niż w Polsce. jak jeszcze jadałam takie rzeczy to właśnie polskiego kebaba mi brakowało.
Magdalena762013
31 lipca 2014, 23:51
Mi zdarza sie jesc kebaba. W okolicznym barze ruch jest tak duzy, ze o przeterminowaniu produktow nie ma mowy. Dodatkowo mozna zamowic kebab z ryzem i wtedy dokladnie czujemy kazdy kes miesa i wiadomo, czy jest ok. moje zawsze bylo ok! No i generalnie mozna sie najesc- bo i weglowodany i nabial i warzywa. Czyli znalezc dobre miejsce i zamiast obiadu mozna zjesc:) (najlepiej maly kebab dla kobiet)