Ulubione

Grupy

O mnie

Chce pozbyc sie tych waleczkow na brzuchu i czuc sie znowu atrakcyjna :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 84268
Komentarzy: 148
Założony: 25 listopada 2009
Ostatni wpis: 9 sierpnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
izka1985m

kobieta, 39 lat,

160 cm, 56.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 sierpnia 2017 , Komentarze (4)

Tak jak w tytule, wczoraj zaliczylam nowy typ zajec fitness i kurcze pot lat sie ze mnie litrami. Ostatnio cwiczylam bardziej silowo niz cardio, no i oczywiscie dzis to czuje. Zakwasy mam straszne, ale to dla mnie tylko zacheta do dalszych cwiczen. Dzis pedze na spotkanie z trenerem, ktory pomorze mi opracowac plan cwiczen. Nie lubie nudy i rutyny, wiec miedzy zajeciami fitness bede sobie chodzic na silownie, a i jeszcze basen i saune zalicze ;) Wszystko tylko zeby nie popasc w rutyne.

4 sierpnia 2017 , Komentarze (4)

Hej kochane,

Jak wam idzie walka z tymi upornymi kilogramami? U mnie jak na razie waga nie pokazuje zbytniego spadku, jednak regularne cwiczenia daja mi sile na dalsza walke. Wiadomo, ze miesnie warza wiecej niz tluszczyk wiec tak sobie tlumacze, ze przez ostatnie 24 miesiace regularnych cwiczen, niestety ale waga poszla w gore, za to zyskalam miesnie, o ktorych nie mialam pojecia, ze moge wyrzezbic. 

Cwiczenia ida mi bardzo dobrze, jednak z dietka nie jest juz tak pieknie. Nie jestem z tych osob, ktore rzucaja sie na jedzenie, moim tokiem myslenia jest wszystko ale w umiarze. Jednak przez to wszystko, waga nie chce spadac. Takze musze bardziej przestrzegac SD, bo znajduje w niej bardzo fajne przepisy. Co zaczelam robic, to nie urzywac gotowych sosow, tylko sama je robie, szczegolnie do kurczka czy miesa mielonego, zamiast gotowego bolognese. Wrzucam posiekane pomidorki, troszke koncentratu oraz mase ziol i przypraw. Uwielbiam, potrawy dobrze doprawione, gdzie mozna wyczuc smak ziol i ostrzejszych przypraw. A wy jak gotujecie? Jakie ziola/przyprawy lubicie dodawac do kurczaka czy miesa mielonego?

13 lipca 2017 , Komentarze (2)

Od mojego ostatniego wpisu minelo ponad 18 miesiecy, w tym czasie wiele sie u mnie dzialo (przewaznie pozytywnie). Regularne zajecia fitness weszly mi w krew, choc ostatnio troszke z nimi przesadzilam i nabawilam sie niezlego bolu kregoslupa z opuchnietym i nadwyrezonym miesniem. Ale juz po malutku wracam do pelni sil i od wtorku cwicze ( bardziej rozciagajace niz silowe). 

Postanowilam, aby powrot byl na powaznie to wykupilam (juz po raz drugi) diete smacznie dopasowana, a przy tym otrzymalam fitness gratis. Dietka ma sporo przeroznych kanapek, ktore ja dosc czesto zamieniam, bo nie lubie zbytnio monotonii. 

Pierwszy tydzien dietki za mna i pol kilograma ubylo, nie jest to jakis ekstra wynik. Jednak cos ruszylo, mysle jednak ze to po prostu woda z organizmu schodzi, a i dodac do tego sporo ruchu w zeszlym tygodniu to bilans sie zgadza. 

Ostatnio rowniez sporo myslalam, o tym czego dokonalam, co chce jeszcze zrobic. Wiem, ze wiele osob twierdzi, ze nie mam z czego chudnac. Doskonale rozumiem, ze miesnie waza zdecydowanie wiecej niz tluszczyk. Jednak moj plan zeby zgubic kilka kilogramow i dojsc do 50-52kg jest badzo wazny i mysle, ze dopiero wtedy kiedy uda mi sie osiagnac zamierzony cel, poczuje sie komfortowo we wlasnej skorze i nie bede myslala, czy mi brzuch odstaje w bikini, czy wejde w spodnie, ktore sobie upatrzylam, czy tylek nie bedzie wygladal jak skorka pomaranczy w bialych spodniach... wiele moglabym tutaj pisac ale dlaczego niepotrzebnie sie dolowac. Lepiej skupic sie na pozytywach i byc z nich dumnym...

12 lutego 2016 , Komentarze (12)

Tak jak pisalam w poprzednim poscie, musialam zaczac bardziej intensywne zajecia fitness zeby cialo zaczelo sie zmieniac... Oczywiscie nie ma u mnie jakiejs niewarygodnej metamorfozy, ale lepsze cos niz nic,

Caly czas moja zmora jest ta oponka, ktora tak moze troszke zmalala, ale jednak jest i odstaje. Widac ja szczegolnie na zdjeciu powyzej. Wiem, ze tutaj sporo zalezy od diety, zeby zobaczyc efekty plaskiego brzucha. Ja nawet odpuscilam sobie kawy, jedynie to wypije pol kubka rano i to na tyle. Za to popijam sporo ziolowych herbatek, bardzo lubie zielona, czerwona, a ostatnio i jest mietowa no i oczywiscie z pokrzywy ( ta na wlosy). Gazowanego picia nie pije, chleba tez juz tak nie jem no i ser zolty, tez staram sie ograniczac. Probowalam nawet pic shaki z mlekiem migdalowym, ktore tak wszyscy zachwalaja i co nie widzialam zadnej roznicy w okolicy brzucha...

Co wy radzicie zeby pozbyc sie odstajacej brzusia?

PS 

Sorrki za odwrocona fotke, ale komp mi plata figle i nie wspolpracuje z edycja...ahh te sprzety elektroniczne, kto je wymyslil?!

11 lutego 2016 , Komentarze (5)

Hej moje drogie,

Dlugo mnie tutaj nie bylo... 

A jak u mnie idzie walka o te wymarzone cialo?! Mysle, ze jestem na dobrym torze, regularne zajecia fitness to u mnie podstawa. Bez nich jestem jak bez reki, staram sie cwiczyc minium trzy razy w tygodniu, czasem kiedy moge wyskoczyc z pracy albo jesli starcza mi sil to wieczorem wyjde. I jakie sa moje spostrzezenia... a takie, ze domowe dywanowki, niestety ale cudow nie zdzialaja. Ja dopiero po jakis 6 miesiacach systematycznych cwiczen zauwazylam, ze ksztaltuja mi sie miesnie na udach, ze posladki sa twardsze i bardziej podniesione, ze i brzusio nie jest juz jak galaretka, ale jak wystaje, tak wystaje ( to jest chyba juz moja budowa ). 

Jedzeniowo, tez nie moge narzekac, oczywiscie ,ze pozwalam sobie na jakies male zachcianki, ale skupiam sie na tym, zeby sie nie objadac oraz oczywiscie zachowywac umiar, w tym co niestety ale nie jest dla nas dobre, 

I tak sobie po malutku ide do przodu. Uciekam teraz ponadrabiac zaleglosci, bo nazbieralo sie ich sporo ;)

xoxo 

26 listopada 2015 , Komentarze (4)

Hej kochane,

Jestem i wracam sie zameldowac po pobycie w Polsce, ktory minal mi nieslychanie szybciutko, ale tez bardzo milutko...Boze dopiero teraz zdalam sobie sprawe, jak ja za wszystkimi tesknilam, szczegolnie za mama i spotkaniami rodzinnymi, ktorych tutaj w UK mam jednak za malo, gdyz cala moja rodzinka w PL mieszka. 

Nie bylam w Polsce od ponad pol roku wiec kiedy spotkalam sie z kuzynkami/babcia/ciotkami/itd i kazdy mile skomentowal moj wyglad. Wszyscy stwierdzili, ze schudlam, a i ja wiem ze regularne cwiczonka i zdrowsza dieta dziala cuda :D Nawet moja babcinka stwierdzila, ze moja twarz wyglada inaczej/mlodziej..haha to sie usmialam, bo niedawno przeciez strzelila mi trzydziestka, a ja zdecydowanie lepiej sie czuje teraz niz kiedy mialam dwadziescia pare latek. Mysle, ze z wiekiem czlowiek jakos zmienia tok myslenia, akceptuje siebie i jest szczesliwszym we wlasnej skorze. A moze to tylko ja?

Bedac w Polsce zakupilam sobie suplementy Olimpu Bio Silica, maja one jeden z najwiekszysz skladow skrzypu polnego w jednej tabletce, wiec mysle ,ze pomoga mi przywrocic moje zniszczone wloski do zycia. A i pewnie dobrze beda dzialac na skore i paznokcie. Na razie bede robic miesieczna kuracje, ale jesli beda jakies efekty wtedy oczywiscie ja sobie przedluze. 

Dietko jest ok, wpadly male grzeszki, a raczej zbyt pozne jedzenie podczas pobytu w Polsce, ale balans zachowany, wiec chyba nie bedzie niemilych niespodzianek. Jutro sie zwaze i sie okaze ;) 

Buziaki :)

19 listopada 2015 , Komentarze (4)

Wczoraj bylam na analizie ciala w centrum fitness, gdzie chodze na zajecia Metafit i Cobrafit. Wynik byl ten sam, kiedy zaczelam zajeciach, jedynie co to waga poszla troszke w dol. Nie duzo bo zgodnie z tym co pokazala waga Mary, zlecial mi 1 kilogram... hmm szczerze, to spodziewalam sie wiekszego spadku, ale dobre i to. Trzeba sie cieszyc tym co sie ma, a nie ciagle tylko chciec/marzyc o czyms wiecej... Wkladam w to wszystko sporo wysilku, regularnie chodze na fitness, zmienilam podejscie do jedzenia oraz to co jem, alkohol juz tak czesto u mnie nie gosci, za to sa przerozne, ziolowe herbatki, jak np. moja ulubiona zielona, mietowa ( swietnie spradza sie kiedy czuje, ze brzuch jest wydety), czerwona no i czarna. Wspomnialam, ze moj wynik sie nie zmienil i moge sie pochwalic, ze moj metaboliczny wiek to 15 lat :D Niezle, niedawno strzelila mi trzydziestka, a ja jakbym dopiero teraz dostawala skrzydel do dzialania. Swietnie sie z tym czuje i przyznaje, ze im czesciej cwicze tym lepiej sie czuje, i nie tylko zauwazylam, ze pojawily mi sie miesnie ( wiem, ze zawsze je mialam, ale teraz sa bardziej wyraziste) na udach, tylku no i brzuchu ( choc z tym ostatnim to jeszcze sporo pracy przede mna, zeby stal sie plaski). Jestem z siebie dumna i wiem, ze jestem w stanie osiagnac jaki tylko wyznacze sobie cel.

Ostatnio rowniez sporo czytam jak dbac o zniszczone wlosy, znalazlam swietnego bloga, gdzie Natalia dzieli sie z nami swoimi wskazowkami jak dbac i ratowac zniszczone, porowate wlosy. 

Wczoraj pierwszy raz od dawien dawna zaczelam terapie olejowa wlosow. I to dzieki Natalii i jej bezcennych rad, walcze zeby doprowadzic moje zniszczone wlosy do zycia. Co zauwazylam po olejowaniu, to ze niestety ale mialam problem z rozczesaniem mokrych wlosow, jak i ciezko mi je bylo suszyc, bo byly petliki, ktorych dotychczas, nie mialam. Jednak po wczorajszym eksperymencie, dzisiejsze wlosy sa ladne ( oczywiscie, ze nadal zniszczone, bo cudow po pierwszym olejowaniu raczej nie bedzie), wczoraj je tylko wysuszylam i od razu zauwazylam, ze sa bardziej uniesione od nasady, ale to chyba dzieki technice OMO. Nie musialam i nie chcialam prostowac wlosow, zamierzam jak najmniej je meczyc tymi wszystkimi urzadzeniami, bo przez to ciagle rozjasnianie niestety ale biedne wlosy nie chca rosnac i sa strasznie zniszczone. A oto one dzisiaj rano:

Przepraszam, ale komputer mi w pracy cos szfankuje i nie moge tego zdjecia obrocic. :?

6 listopada 2015 , Komentarze (3)

mi szaleje, nie wiem ale znowu pokazuje ponad 53kg... hmm nie rozumiem, bo nie przesadzam z jedzeniem... Przyznaje, ze zdarza mi sie troszke podjadac, np. rano po shake'y wpadnie mi batonik zbozowy, po poludniu rowniez. Ale cwicze, wiec nie powinno byc az takich skokow... Wczoraj kurcze mialam maly napad i rzucilam sie przed cwiczeniami na slodkiego batonika, z czego nie jestem dumna, ale co zrobic najwazniejsze, ze potem pocwiczylam i cos tam spalilam. 

Moja dietka Vitalii sie skonczyla, zachowalam przepisy, jednak sporo w nich bylo pieczywa( tzn. kanapek) nawet dwa razy dziennie... a ja z mojej diety chcialam ograniczyc chleb... no coz, chociaz mam inne przepisy bo moglam sobie potrawy wymieniac.

A moj dzisiejszy lunch to spaghetti bolognese, z chudym mieskiem oraz odrobina zoltego serka. 

Zycze wam udanego weekendu, buziaki :*

21 października 2015 , Komentarze (6)

Hej moje drogie,

Jestem, zyje, musialam doprowadzic sie do porzadku, gdyz niesety ale mialam male wpdaki dietkowe, przez co w zeszlym tygodniu niestety waga zamiast pojsc w dol, to poszla w gore o 0.3kg. Nie wiem czy to rowniez nie wina zblizajacej sie @... 

Takze wczoraj zaplacilam za swoje grzechy i podczas zajec cobra, gdzie zwykle cwicze z 4kg obciazeniem, wczoraj postanowilam pojsc o jeden poziom do gory, czy 6kg... o matko byly momenty, gdzie rece odmawialy troszke posluszenstwa, ale dalam rade! W koncu moje motto to : Never Give Up! I tak pomimo jakis malych wpadek, dalej daje rade i wierze, ze malymi kroczkami ale w koncu dojde do celu. Wiara w siebie to podstawa, prawda ;)

Mam nadzieje, ze z czasem 6 kg bedzie dla mnie pestka, trzymajcie kciuki.

Buziaki kochane, uciekam skonczyc troszke papierow, a potem do domku i wieczorem na Metafit. :)

14 października 2015 , Komentarze (14)

Tak wlasnie sobie poczytalam jakie to dobroczynne wlasciwosci ma czerwona herbatka, ktora sobie wlasnie popijam. Odmiana Pu-Erth, ktora swietnie dziala na odchudzanie, spalanie tkanki tluszczowej , a takze zamiany tluszczyku w energie, gdzie jest ona wydzielana znaczniej powolniej niz po szklance kawy. 

Oczywiscie picie samej herbaty nie pomorze nam schudnac, do tego trzeba wliczyc zdrowa diete, regularne cwiczenia. A i zielona czy inne ziolka, jak mieta sa dobre dla naszego organizmu, wiec trzeba sie w nie zaoptrywac i popijac napary regularnie. Tak wlasnie ja robie i zdecydowanie lepiej sie czuje, kiedy nie spozywam tak duzej ilosci kawy. Kiedys potrafilam pic po kilka szklanek i to parzonej, a nie granulowanej, ale stwierdzilam, ze trzeba cos dobrego dla ciala i duszy zrobic i przestawic sie na herbaciane napary.

A wy co tam popijacie w ciagu dnia? A wieczorkiem?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.