Witajcie Kochane. Pora wrócić ;) Zebrałam już siły i nową motywację. Jest sporo do zmiany, niestety sytuacja prezentuje się źle, nawet bardzo. Mimo to jestem z siebie zadowolona, ponieważ uczyniłam już pierwszy krok. Weszłam na wagę po długim czasie i bardzo się bałam tego co tam zobaczę. Cieszę się, że udało mi się z tym zmierzyć. Chciałam mieć jasną sytuację, aby móc kontrolować swoje postępy.
Podobno dobrze mieć z góry zaplanowany cel. Tak więc chciałabym dochodzić do niego metodą małych kroczków. Na początek postanowiłam ograniczyć dość mocno spożywanie słodyczy, ponieważ z tym mam największy problem. Na liście jest również pieczywo. Niestety uwielbiam świeże bułeczki, a one zdecydowanie nie ułatwiają mi odchudzania. Nie planuję rezygnować z nich na stałe, być może za jakiś czas zmienię je po prostu na ciemne pieczywo, ale póki co muszę je maksymalnie ograniczyć. Co do słodkich napojów to o nich tutaj nie wspominam, ponieważ ich nie piję. Słone przekąski też nie są dla mnie tak kuszące, więc chociaż tyle dobrego.
Docelowo do mojego planu chciałabym również włączyć aktywność fizyczną, ponieważ jest jej zdecydowanie za mało. Na początek nie będzie to nic spektakularnego, ale jestem dobrej myśli. Mam nadzieję, że za jakiś czas będę mogła dokonać zmian na pasku i waga pokaże mniej.
Chętnie zajrzę do Waszych pamiętników, ponieważ tam znajduję kolejną dawkę motywacji. Dodatkowo za 2 miesiące wylatuję na urlop, wiec mam kolejny powód, aby o siebie zadbać. Postanowiłam, że nie będzie to chwilowy zryw, a zmiana, która ma zostać wprowadzona na stałe. Jestem już zmęczona tym, że kolejne lato muszę zakrywać się w upały, tym że nie ubiorę tak krótkich szortów jak bym chciała. Kończę z tym, że kolejny raz się nie udało zdążyć.