Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chcę wrócić do bycia szczupła i mojej idealnej wagi.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8083
Komentarzy: 72
Założony: 9 lutego 2022
Ostatni wpis: 30 kwietnia 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Użytkownik4629283

kobieta, 28 lat, Żywiec

163 cm, 95.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 kwietnia 2022 , Komentarze (2)

Oj długo mnie nie było, z dieta też trochę odpuściłam, przyznaje się bez bicia 😬, ale nie przytylam przez ten miesiąc! A to najważniejsze. Chyba potrzebowałam tej pauzy, rzuciłam się na głęboka wodę z tym pomysłem chudnięcia 1,5 na tydzien- to nie wykonalne, to raz, a dwa, że kompletnie mnie to zniechęciło do walki, i tak stanęłam w miejscu na miesiąc. Teraz ruszam, na spokojnie. Pozdrawiam!

3 kwietnia 2022 , Komentarze (3)

Na szczęście odnotowałam spadek w tym tygodniu, mały bo 0.8 kg, ale jest. Chociaż miałam taką chęć zobaczyć już 95, że czuje się zawiedziona. No cóż, ten tydzień nie był wzorowy, więc i tak jest dobrze. Moje samopoczucie też dzisiaj trochę lepsze. Z tych fajniejszych wiadomości to wczoraj wygrałam 25 tysięcy 😆 no szok, niedowierzanie haha, chociaż teraz ta kasa to tak naprawdę kropla w morzu potrzeb ;) będę się starała jak najwięcej z tego zaoszczędzić na zaś. Zawsze to cos na czarną godzinę będzie. Teraz czas w końcu ogarnąć dupę i ruszyć z kopyta, nie od jutra, od dziś. Matko.. zauważyłam pewną zależność. Jak jeden tydzień jest idealny i chudnę dużo, tak kolejny tydzień jakiś taki do dupy 🙈 pozdrawiam! 

1 kwietnia 2022 , Skomentuj

Dzisiaj jest trochę lepiej, przynajmniej wydaje mi się, że jest. Trochę mniej myślę i nawet obiad zrobiłam. Weszłam w taki stan zobojętnienia. Do tego tyle się teraz u mnie dzieje. W niedzielę się wyklaruje chociaż sytuacja z mieszkaniem, bo ogólnie i w skrócie wynajmuje mieszkanie, a raczej mieszkanko. Kurwicy tu dostaje, bo 40m to jest jakby nie patrzeć klitka, do tego właścicielka wścibskie babsko, sąsiedzi - masakra. Chcę się stąd wynieść i już od miesięcy szukam i szukam czegoś innego. Wczoraj przez przypadek w sumie dostałam numer do babeczki, która ma na wynajem cały, duży dom. Opłaty wyjdą mnie ciut wyższe niż za ten cyrk tutaj, ale przynajmniej będę miała święty spokój. Nienawidzę mieszkać w bloku bo drażnią mnie ludzie. Także, w niedzielę idę zobaczyć co tam się w tym domu dzieje i jeśli warunki będą okej to wyprowadzam się jeszcze w tym miesiącu. Trochę mnie to wszystko podniosło na duchu. Jutro ważny dzień - dzień ważenia. Wątpię, że w tym tygodniu będzie jakiś spadek - stres, nieprzespane noce, nie dojadanie, do tego całkowicie "zapomniałam" o piciu wody i tak naprawdę dopiero dzisiaj po kilku dniach udało mi się pójść do toalety.. chciałabym żeby chociaż ta waga nie była wyższa niż w tamtym tygodniu to będzie dobrze.

31 marca 2022 , Komentarze (2)

Więc mamy nowy dzień. Próbuje zebrać siły i chęć do działania, spałam dzisiaj 3 godziny i nadal uporczywie myślę. Udało mi się zrobić śniadanie, więc coś tam w głowie zadzwoniło. Może nie wygląda, ale jest smaczne. Bułka pszenna z łososiem, rukolą i truskaweczki. Co prawda 317 kcal i jak na śniadanie to malutko, ale 15.3 gram białka wjechało, więc super. 



31 marca 2022 , Komentarze (7)

A raczej noc. Kolejna, bezsenna noc. Milionowy w moim życiu epizod depresyjny uderzył we mnie ze zdwojoną siłą, jak zwykle znienacka, zupełnie jak niezapowiedziany gość. Chciałabym napisać, że staram się żyć normalnie, ale nie da się. Przez ostatnie 3 dni kalorie nie wybiegają ponad 1000. Nie chce mi się gotować, ba nawet nie chce mi się posmarować kanapki masłem czy serkiem. Trochę dzisiaj na wieczór chociaż ogarnęłam mieszkanie, bo pranie już się zaczynało piętrzyć, a naczynia chyba by za chwilę same wyszły ze zlewu. Znowu spowolnię sobie metabolizm, ale w takich chwilach nie potrafię nic przełknąć, gula w gardle i koniec, a o piciu wody nie wspomnę. W sobotę ważenie.. aż się boję co tam będzie. Jak nic nie spadnie to chyba będzie dla mnie kolejny nóż w plecy, przecież do tej pory wszystko było dobrze, waga spadała, ja wydawałam się być "szczęśliwa", nawet ćwiczyć mi się chciało. CHCIAŁO - właśnie. Dla mnie to takie duże słowo, bo zazwyczaj to nic mi się nie chce, nawet oddychać.

29 marca 2022 , Komentarze (3)

Mam totalny kryzys. Nie chodzi o to, że ciągnie mnie do jedzenia i leżenia na tyłku cały dzień, ale znowu życie rzuca mi kłody pod nogi. Rezultat tego jest taki, że nic mi się nie chce, nawet ugotować czegoś do jedzenia. Jest 15 a ja mam zjedzone 500 kcal. Dzisiaj wypada mi dzień treningu siłowego, którego nie mogę opuścić z więc zrobię pewnie wieczorem, jak emocje opadną. Zawsze wieczór lepiej czuje się psychicznie. Jak na razie to nic nie jest tak jak być powinno i mam ochotę zamknąć się na jakimś odludziu i wyć z bezsilności. Do dupy..


27 marca 2022 , Komentarze (1)

Dżizas, jestem masochistką i postanowiłam wrócić do treningów od mojego trenera, które wykonywałam jak byłam 35 kg lżejsza 🙈 cud, że w ogóle udało mi się je zrobić, jestem w szoku. Dzisiaj trening na pośladki i mięśnie dwugłowe - 4 serie  + brzuch 3 serie. Ja się tylko jutra obawiam bo nogi to ja już czuję niesamowicie, z bolu się po prostu trzęsą, jest moc 🙈💪 jestem naprawdę dumna z siebie, że dałam radę. Po treningu na kolację siadł szejk z odżywką proteinową, więc kalorie się zgadzają 😎 dobranoc! 

27 marca 2022 , Komentarze (2)

Witajcie w słoneczną niedzielę ☀️ kolejny dzień trwam, i to bardzo grzecznie, chociaż dzisiaj poszalałam z kaloriami i na kolację zostało mi ich około 250 😭 coś się wymyśli 🤔 nie ćwiczyłam jeszcze dzisiaj, więc właśnie próbuje uspac moją młodszą pociechę, ale coś niechętnie chce iść na drzemkę 🙈 dlatego wpadłam tutaj, trochę sobie czytam wasze pamiętniki i tak zabijam czas żeby usypianie szybciej zleciało. Codzienne wpisy są naprawdę upierdliwe, ale muszę, bo chce się pilnować i to mi pomaga. Miłego wieczoru życzę ! 


26 marca 2022 , Skomentuj

Albo coś poprzestawiali, albo jakiś błąd na vitalii, bo nie mogę wpisać wagi po przecinku. Otóż waga pokazała dzisiaj 96.8, jest dobrze, wyzwanie działa jako tako. Wieczorem coś naskrobię może, bo teraz nie mam weny 🙈

25 marca 2022 , Skomentuj

Pisze teraz póki mam chwilę czasu, bo dzisiaj znowu zapowiada się intensywny dzień. Trochę latania po mieście, a nawet bardzo trochę, bo samochód jedzie dziś do mechanika 🥴 pompa paliwa bye, najprawdopodobniej czeka mnie też przekładka silnika bo podobno panewki stukają, także wyjdzie taniej wymienić silnik niż robić remont silnika + kupować nową pompę paliwa, o matko, nie sądziłam, że powiedzenie "BMW - będziesz miał wydatki" tak szybko się u mnie sprawdzi 😬  pech to pech. Trudno. Muszę się z tym pogodzić i jak najszybciej naprawić, bo bez auta jak bez ręki, chociaż na jedno dobrze wyjdzie, bo więcej będę chodzić z buta niż dotychczas, pomoże w wyzwaniu 😁 btw. Ja już po dwóch śniadaniach i myślę co tu na obiad zjeść i to najlepiej na miescie 🤔 jak zwykle te same dylematy. Dobrego dnia!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.